Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Cieśla zabił żonę siekierą. Potem podciął sobie gardło [HISTORIA]

23.04.2022 07:00 | 0 komentarzy | żet

Rodzinna tragedia z Michałkowic w powiecie rybnickim, zgubne skutki wyprzedzania i Komunia Święta, która zamiast cieszyć, napawa smutkiem – między innymi o tym pisano w Nowinach w kwietniu 1912 roku. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie.

Cieśla zabił żonę siekierą. Potem podciął sobie gardło [HISTORIA]
Zdjęcie ilustracyjne (Freepik).
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

20 kwietnia 1912 r.

Trzęsienie ziemi na Górnym Ślązku

W obwodzie przemysłowym dało się odczuć w niedzielę po południu około godz. 5 dość silne trzęsienie ziemi, które trwało kilka sekund. Trzęsienie było tak silnem, że w mieszkaniach poruszały się sprzęty domowe. Najwięcej odczuto trzęsienie w Orzegowie i Bobrku*, gdzie nawet kominy miejscami się zapadały a w murach domów szczeliny się potworzyły, że rękę w nie włożyć było można. Niektóre domy zaczęły się zapadać w ziemię a mieszkańcy z nich ze strachu na ulicę pouciekali.

Smutny dzień w parafii gorzyckiej

Z parafii gorzyckiej piszą nam: Podczas gdy w innych parafiach dzień przyjmowania dziatek do pierwszej Komunii św. jest dla wszystkich dniem radości i wesela – w naszej parafii był on dniem smutku. W ubiegłą niedzielę przystępowała dziatwa po raz pierwszy do Stołu Pańskiego. Te same dzieci, które w tym samym kościele były chrzczone i przez usta swych polskich rodziców chrzestnych wyrzekały się grzechu po polsku – te same dzieci w dzień pierwszej Komunii św. wyrzekały się go po niemiecku. I ta dziatwa polska, która w domu modli się po polsku – w ten dzień uroczysty musiała odmawiać modlitwy z ks. proboszczem po niemiecku i śpiewać niemieckie pieśni (...)

To też każdy przypomniał sobie te czasy, jak to poprzedni nasz ks. proboszcz, chociaż był Niemcem z urodzenia, pięknie uczył nasze dzieci po polsku i z niemi razem śpiewał nasze cudne pieśni polskie. Radość nie tylko rodziców, ale w ogóle wszystkich parafian była wtedy bez granic (...)

Dwulatek zmarł w wyniku poparzenia

Żory. Do wanny, napełnionej gorącą wodą, wpadł 2-letni synek chałupnika Tobura w Boryniu i poparzył się tak ciężko, że wkrótce potem wyzionął ducha.

* Orzegów obecnie jest częścią Rudy Śląskiej, Bobrek to dziś dzielnica Bytomia.


23 kwietnia 1912 r.

Nikczemna zemsta

Racibórz. W nocy na sobotę powycinał jakiś niegodziwiec wszystkie warzywa w inspektach u gospodarzy Kiesia, Zimnego i Rzegi na Starejwsi. Szkodę obliczają na blisko 2000 marek. Policya jest już na tropie sprawcy, który prawdopodobnie z zemsty dopuścił się tak nikczemnego czynu.

Kradzież u złotnika

Racibórz. Do złotnika Kachla przybył w piątek pewien młody człowiek i kazał sobie przedłożyć rozmaite towary do wyboru. Przytem skradł złoty zegarek i czmychnął. Policya jest na tropie złodzieja.

Skutki wyprzedzania

Żory. Nieszczęsny zwyczaj ścigania się wozami spowodował w ubiegły wtorek na szosie do Warszowic wielkie nieszczęście. Gospodarz Mateusz Sleziona z Warszowic, chcąc wyprzedzić drugi wóz, pędził jak szalony. Przytem pękła mu jedna lejca, wskutek czego popędziły konie dalej, a wóz uderzył o kupę kamieni i przewrócił się. Sleziona został wyrzucony na drzewo i odniósł ciężkie obrażenia. Także cztery inne osoby zostały pokaleczone. Slezionę odstawiono do lazaretu, gdzie leży w stanie beznadziejnym.


25 kwietnia 1912 r.

O dwóch policjantów za dużo

Racibórz. Magistrat tutejszy zamierzał podwyższyć liczbę policyantów o 3, lecz rada miejska zgodziła się tylko na jednego więcej.

Uderzył żonę siekierą, potem podciął sobie gardło

W Michałkowicach, pow. rybnicki, pokłócił się cieśla Krótki w niedzielę rano ze swoją żoną. W toku kłótni uchwycił siekierę i zranił nią kobietę śmiertelnie. Odwieziono ją wprawdzie do lazaretu w Rybniku, lecz nie ma najmniejszej nadziei utrzymania jej przy życiu. Po dokonanej zbrodni zamknął się Krótki w izbie i przeciął sobie gardło. Gdy otwrzono drzwi przemocą, znaleziono już trupa.


Artykuły z serii "110 lat temu w Nowinach Raciborskich" zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.