Winiarnia – procenty z demoludów (3)
To miał być lokal, w którym bywanie miało należeć do dobrego tonu. Ale raciborzanie degustacją importowanych win szybko poczuli się zdegustowani i pomysł, rodem z Zachodu, jak szybko powstał, tak szybko upadł. Dziś niewielu mieszkańców naszego miasta pamięta, że przy ulicy Długiej znajdowała się w latach 80. winiarnia.
Należała do znajdującego się obok sklepu Społem „Słodycze”, ale miała osobne wejście, które usytuowane było już pod arkadami. Placówki były połączone korytarzem i przejściem przez wspólne biuro. – Pracowała tam nasza koleżanka Małgorzata Góralczyk. Ciekawostką było to, że wino można było próbować i degustować na miejscu w sklepie. Była przygotowana do tego specjalna lada i regał z kieliszkami odpowiedniego kształtu i wielkości w zależności od rodzaju wina – pisze w liście do redakcji „Nowin Raciborskich” Renata Bugla (z domu Wija), która pracowała w „Słodyczach”. Janina Durajczyk, ówczesna wiceprezes WSS Społem ds. gastronomii przyznaje, że otwarcie winiarni było dość ryzykownym przedsięwzięciem bo na Śląsku dobrze sprawdzały się pijalnie piwa i bary, a wino nie było po prostu modne.
Asortyment win był dosyć szeroki, ale wszystkie pochodziły z państw socjalistycznych. Klienci, którzy odwiedzali raciborską winiarnię zachwycali się jej wystrojem. Drewniane beczki zastępowały krzesła i stoły, przy których można było degustować bułgarską Sophię (podobno jedyne oryginalnie butelkowane wino dostępne na rynku), rumuński Ciociosan, grecki Samos i jugosłowiańską Istrę. Niezwykle popularne było węgierskie czerwone wino wytrawne Egri bikavér (znane jako bycza krew). – Pamiętam że jak na ówczesne czasy to było miejsce niezwykle egzotyczne, w którym, tak jak w herbaciarni w Katowicach, po prostu wypadało bywać. W porównaniu z dzisiejszymi czasami tamte wina nie były też drogie – wspomina Danuta Matuszewska, która z raciborskiej winiarni ma dużo miłych wspomnień. Lokal nie przetrwał jednak próby czasu. Po podzieleniu go na dwie części, jedną zajęła perfumeria, a drugą sklep z artykułami pochodzenia zagranicznego i rzemieślniczymi. Dziś jest tu sklep z wędlinami i mięsem.
Katarzyna Gruchot, zdjęcia archiwalne Bolesław Stachow, zdjęcia współczesne Jerzy Oślizły
Czytaj także inne odcinki:
- Bar Piccolo – włoskie pizze w raciborskim wydaniu
- Kawiarnia Pod Arkadami – słodkości w ludowym klimacie
- Winiarnia – procenty z demoludów
- Słodycze – gorzki smak reglamentacji
- Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej – 30 lat przy ul. Długiej
- Ruch i Tonpress – papierosy na kartki i winyle z kolejki
- Biuro Wystaw Artystycznych – galeria sztuki współczesnej
- Kosmetyka i Higiena – raciborzanki w kolejce po urodę
- Perfumeria Jola – zapach eleganckiej kobiety
- Dom Mody Elegancja – francuski szyk i polska solidność
- Fotooptyka – przez różowe okulary
- Rzemieślnik – kryształy z Raciborza i gdańskie bursztyny
- DESA – Dzieła Sztuki i Antyki