Pamiętam jeden dzień z mojego dzieciństwa
Mój dziadziuś zbijał jakąś skrzynię z desek. Gwoździe, młotek - same superfajne rzeczy. Zapytałam czy mogę mu pomóc.
- Pewnie dziecko, tu masz swój młotek a tu są gwoździe. Dostałam krótką instrukcję jak wbijać gwoździe. Z bijącym sercem, z wielką dumą i młotkiem w dłoni oddałam się arcyciekawemu zajęciu.
Rodzice w życiu by mi na to nie pozwolili. Bo mogłabym: przytłuc palec, uderzyć się młotkiem w czoło, skaleczyć gwoździem i mogłaby mi się przytrafić cała masa strasznych rzeczy.
Oczywiście walnęłam młotkiem w palec. Paznokieć dawno temu zszedł, ja nadal żyję i mam się świetnie. A wszystkich doświadczeń zdobytych podczas spędzania czasu z dziadkiem nigdy nie zapomnę.
Mój dziadziuś - miał dla mnie czas, wysłuchiwał narzekań, pochylał się nad moimi szkolnymi problemami. Był na 100%.
A moi rodzice? Ciągle zajęci, w pracy, zmęczeni. Tak jak ja teraz. Wszystkim babciom i dziadkom życzę super wnucząt a wnukom kochających i troskliwych dziadków
Mama ZZ
Piszcie do nas koniecznie na m.pilch@nowiny.pl i komentujcie na portalu Nowiny.pl/junior-nowinki