środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

10.05.2011 08:47 | 8 komentarzy | ska

Przeczytaj relację strażaków z rybnickiej kompanii, którzy brali udział w gaszeniu składowiska opon i odpadów gumowych w Toszku, które jak podkreślają, było jedną z najcięższych akcji na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

Ten pożar pozostanie w pamięci
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

8 maja około 15.10 włączył się kolejny alarm w OSP Leszczyny. Okazało się, że wyruszamy z Kompanią Rybnicką do gaszenia resztek potężnego, jak się okazało na miejscu, pożaru składu opon w Toszku, przy ulicy Dworcowej.

Po przyjeździe zostaliśmy skierowani do dogaszania ognia z żarzących się jeszcze resztek opon, gum itp., składowanych na wielkim placu. Razem z jednostką z pobliskiego Kamienia mieliśmy zabezpieczać pierwszy odcinek. Od godziny 17.30 niemal bez przerwy do około 9.00 następnego dnia polewaliśmy obszar około 600m kw. tlącej się mieszanki gumowej, poplątanej ze stertami drutu, pozostałego z osnowy opon o wysokości ponad 5m. Około godziny 10 następnego dnia została podjęta decyzja o zakończeniu kompanii i powrocie do macierzystych jednostek OSP.

Około 16, wyczerpani (zresztą jak wszyscy) do granic możliwości, powróciliśmy do macierzystej OSP Leszczyny. W tym miejscu trzeba dodać, że w gaszeniu pożaru brało udział wiele jednostek, zarówno z PSP, jak i OSP nie tylko z rejonu Rybnika, ale także z terenu prawie całego województwa śląskiego. I znów okazuje się, jakże potrzebną i ciągle niedocenianą rolę, oprócz "zawodowców", pełnią Ochotnicze Straże Pożarne.

Grzegorz Swinka, członek zarządu OSP Leszczyny