Wiara czyni cuda. A przynajmniej daje nadzieję. Są drużyny, które nie tracą jej nigdy. W trudnych sytuacjach mobilizują się jeszcze bardziej, by zwyciężyć.
Starcie gigantów
W niedzielne przedpołudnie EL-Bis pokazał, że jest właśnie taką drużyną. Mając w głowie przegraną z pierwszego meczu 1-3 po raz kolejny musiał stanąć naprzeciwko niekwestionowanego lidera rundy zasadniczej - zespołu Air-Team monsun.com.pl. Na boisku pojawiła się drużyna bez podstawowego atakującego, który dzień przed tak ważnym meczem wybił kciuk. Po przeciwnej stronie siatki zobaczyliśmy "monsunowy" walec, drużynę zwartą i pewną siebie, niepokonaną od jedenastu kolejek, w sumie skazaną na sukces. I właśnie w takich chwilach można zrozumieć, na czym polega piękno sportu. Bo siatkówka jest nieprzewidywalna. Tak jak nieprzewidywalnie zaczął się mecz gigantów. EL-Bis pomimo osłabienia wygrał zdecydowanie pierwszego seta i odrobił stratę małych punktów z pierwszego meczu. Air-Team skontrował i po dwóch setach było 1-1. Ale tylko na tyle było go stać w tym spotkaniu. Od trzeciego seta z Air-Teamu zaczęło uchodzić powietrze, powoli uciekała pewność siebie, którą imponowali przez kilkanaście ostatnich pojedynków. EL-Bis wchodził na coraz wyższe obroty, a kolejne dobre zagrania dodawały zawodnikom pewności siebie. EL-Bis wygrał zdecydowanie kolejne dwa sety i cały mecz 3-1.Wicemistrz z zeszłego sezonu po raz trzeci z rzędu awansował do ścisłego finału rozgrywek. Mecz podsumował przyjmujący EL-Bisu Marek Setkowicz. - Cieszymy się ze zwycięstwa, tym bardziej, że nie mogliśmy zagrać dzisiaj w najmocniejszym składzie. Najważniejsze, że nie przegraliśmy meczu już w szatni. Podjęliśmy walkę i zwyciężyliśmy, za co chwała wszystkim chłopakom z zespołu. Marek Setkowicz wskazał również elementy, które jego zdaniem zadecydowały o zwycięstwie. - Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze zagrywką, co pozwoliło odrzucić przeciwnika od siatki i skutecznie ustawiać blok. Pomimo braków w przyjęciu i obronie dobrze zagraliśmy również w ataku - dodał. EL-Bis zagra w finale po raz trzeci. Po raz kolejny jego finałowym przeciwnikiem będą Lunatycy. - Do trzech razy sztuka. Wyjdziemy na boisko, by ty razem zdobyć mistrzostwo - zakończył szczęśliwy zawodnik.
Nie tak miało być
Air-Teamowi po przegranej pozostaje walka o trzecie miejsce. Jednak patrząc na smutne twarze zawodników po niespodziewanej dla nich porażce można się domyślić, że śnili o grze w wielkim finale. Być może komfortowa sytuacja po pierwszym meczu uśpiła ich czujność. A może po prostu mieli słabszy dzień. Spotkali się jednak z drużyną, która zawsze potrafiła grać trudne pojedynki pod presją. Przegrać z taką drużyną jak EL-Bis i to w walce o wielki finał to nie wstyd.
Zabawa pod siatką
W drugim pojedynku decydującym o wejście do ścisłego finału spotkały się drużyny Lunatyków OSiR i Nowiny.pl. Lunatycy po wygranej w pierwszym meczu 3-0 przed rewanżem byli w komfortowej sytuacji. Wystarczyło wygrać jednego seta, by cieszyć się z awansu. Nowiny, żeby awansować musiały wygrać mecz 3-0 i odrobić 19 punktową stratę małych punktów. Nic dziwnego, że w tej sytuacji Lunatycy chcieli rozstrzygnąć losy spotkania już w pierwszym secie niedzielnego meczu. Nowiny przytłoczone presją wyniku nie zdołały przeciwstawić się dobrze dysponowanym Lunatykom i przegrały już pierwszego seta, zamykając sobie drogę do ścisłego finału. Kolejne sety to już gra na dużo większym luzie. Ostatecznie po zaciętym pojedynku Lunatycy wygrali mecz 3-2. Spotkanie podsumował kapitan Lunatyków Paweł Król. - Mecz był bardzo ładny. Obie drużyny pokazały, że zależy im na wygranej. Nam udało się rozstrzygnąć losy rywalizacji już w pierwszy secie, a później wygrać całe spotkanie - powiedział po meczu. Drużyna Lunatyków grała przeciętnie całą rundę zasadniczą. Wydawało się, że w tym roku będzie bardzo trudno grać im o najwyższe laury. Boisko pokazał jednak co innego. - Nauczyliśmy się co robić, żeby być przygotowanym na najważniejsze mecze sezonu. Jak na razie nasza recepta się sprawdza. Gramy szósty sezon, a piąty raz zagramy w finale - dodał kapitan. W meczu o mistrzostwo z EL-Bisem Paweł Król stawia na doświadczenie. - Będzie trudno, ale coś wymyślimy. To są mecze kiedy nie liczą się tylko twoje umiejętności, ale musisz również wyłapać błędy przeciwnika i z nich skorzystać. Nie bez znaczenia będzie również dyspozycja dnia oraz składy w jakich drużyny zagrają - zakończył.
Za wysokie progi
Nowiny.pl nie udźwignęły presji awansu. W zespole widać spadek formy po ostatnim zwycięstwie nad Złotnikiem w walce o czwórkę. W meczu o trzecie miejsce spotkają się z zespołem Air-Team monsun.com.pl. Te dwie młode drużyny po raz pierwszy zagrają w lidze o medale.
Niespodzianka bez happyendu
Zacięte spotkania obejrzeli kibicie drużyn walczących o miejsca 5-8. Walter "13" pomimo przegranego pierwszego meczu z CXT 1-3 postanowił nie składać broni i powalczyć o awans. Zespół rozegrał świetny mecz i zwyciężył w rewanżu 3-1. Do awansu to jednak nie wystarczyło. Przy równym stosunku wygranych i przegranych setów zadecydowała liczba małych punktów. W tej klasyfikacji zdecydowanie górą był zespół CXT i to on zagra o piąte miejsce w lidze.
Potyczki doświadczonych
W drugim pojedynku Złotnik Chrzanowski podejmował drużynę Entera InstalMag. Wiadomo było już kilka tygodni temu, że jedna z tak doświadczonych i utytułowanych drużyn będzie musiała zadowolić się w tym sezonie walką dopiero o siódme miejsce. Złotnik przegrał pierwszy pojedynek 2-3, ale już w pierwszych dwóch setach meczu rewanżowego nie dał szans rywalom, wygrywając sety kolejno do 14 i 18. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3-1 dla Złotnika i to ta drużyna zagra o piąte miejsce z zespołem CXT. Enterowi pozostanie walka Walterem "13" o siódmą lokatę.
Walka do końca
Wciąż trwa rywalizacja o dziewiąte miejsce w lidze. W czwartym meczu Omerta po raz drugi wygrała z Agrotisem Budan Zets 3-0 i wyrównała stan rywalizacji na 2-2. Agrotis po raz kolejny zagrał bez podstawowych zawodników, co Omerta skrzętnie wykorzystała, kontrolując każdy z rozegranych setów. O zajęciu miejsc 9-10 zadecyduje więc piąte spotkanie.
Finały rozegrane zostaną ostatecznie w sobotę 22 maja. Do końca tygodnia będzie wiadomo na której hali odbędą się zawody finałowe. Wcześniej drużyny dokończą rywalizację w Pucharze Ligi. Więcej informacji na www.rlps.com.pl i www.rlps.pl .
(mk)
WYNIKI II RUNDY PLAY-OFF
półfinały:
Air-Team monsun.com.pl - El-Bis 1:3 (18:25, 25:18, 20:25, 17:25)
Lunatycy OSiR - Nowiny.pl 3:2 (25:18, 24:26, 24:26, 25:19, 15:13)
O miejsca 5-8:
Enter InstalMag - Złotnik Chrzanowski 1:3 (14:25, 18:25, 25:23, 23:25)
CXT Racibórz - Walter "13" 1:3 (17:25, 25:18, 17:25, 21:25)
o 9 miejsce:
Agrotis Budan Zets - Omerta Racibórz 0:3 (20:25, 16:25, 22:25)
FINAŁY:
o 1 miejsce
Lunatycy OSiR - El-Bis
o 3 miejsce
Air-Team monsun.com.pl - Nowiny.pl
o 5 miejsce
Złotnik Chrzanowski - CXT Racibórz
o 7 miejsce
Enter InstalMag - Walter "13"
o 9 miejsce
Agrotis Budan Zets - Omerta Racibórz
Komentarze
51 komentarzy
wydaje mi się że 70% sukcesów elbisu zapewnia im ich rozgrywający a 30% reszta drużyny.
no przynajmniej sie przynal:) prosze sie jakos odniesc do zachowania kibicow Air teamu tu na forum i na waszym zaebraniu. Kto wedlug was najlepiej zagral w Air teamie a kto w EL-bisie?a kto waszym zdaniem zawiodl?
brawo Kamil. są jeszcze ludzie, którzy potrafią przyznać się do błędu. na forach internetowych to raczej rzadko spotykane :)
P.S. jak się podobają zdjęcia?
Chcialem przeprosic za swoj dosc glupi wystepek.
Nie mialem informacji z pierwszej reki i dlatego tak zareagowalem.
Ups pacan ze mnie
Brawo chłopaki :) El-Bis!!! :)
Skoro niby wiesz, co się działo na zebraniu, to następnym razem zaskocz nas swoją obecnością i ujawnij się, bo nie wiesz dokładnie, co zostało na zebraniu poruszone, a wypisujesz bzdury. Chyba masz jednak złych informatorów, Zebrania nie są tajne, każdy wie i gdzie się one odbywają, to następnym razem nie omieszkaj się wpaśc.
Nie zawsze trzeba mięć kontakt z piłka by by nr. 1! :D
Pozdrowienia dla Maskotki :)
Gratuluje EL-bisowi zwyciestwa. Nie rozumiem troszke tego wymyslania co do terminu. Przeciez z tego co zauwazylem w EL-bisie nie bylo 3 zawodnikow a ich gra w ataku oopierala sie w sumie na dwojce przyjmujacych. Grali prosto ale skutecznie. A poziom Air teamu owszem jest wysoki ale siatkowka to gra, w ktorej za mocne ataki nie daje sie wiecej punktow. Odnoszac sie do kibicow Air teamu to nikt nie ma nic przeciwko gwizdom ale wyzywanie zawodnikow druzyny przeciwnej od roznych podczas np zagrywki chyba nie jest wlasciwe. Troszke kultury by sie przydalo. Kibicuje juz calej lidze kilka lat i nie widzialme jeszcze tak niekulturalnego kibicowania. gratulacje dla obu druzyn za fajne widowsiko.
chyba jednak to EL-bis utarł nosa Air Teamowi, a nie odwrotnie... A że chłopaki z Pszowa wnieśli wiele dobrego do poziomu ligi to jest bezdyskusyjne i się z tym w pełni zgadzam. Air teamowi nie wystarczyło pary na najważniejszy mecz w sezonie. Balon zwycięstwa w lidze był tak napompowany, czego ani zawodnicy ani kibice nie ukrywali, że w końcu pękł w najważniejszym meczu. A EL-bis potrafi grać trudne pojedynki. I teraz też tak zagrał. Złapał za gardło w niedzielę i już nie puścił.
Widzę, że znów ktoś poszedł na rękę EL-BISowi bo słyszałem, że na wcześniejszym zebraniu większości pasował termin 8.05! Czyżby EL-BIS miał wygrać? Szkoda, że AIR TEAM nie utarł im nosa bo zawsze się jakoś cudem prześlizgują do finału. Mam nadzieję, że Lunatykom uda się zdobyć kolejny tytuł mistrza ligi jeśli to nie może być zespół z Pszowa. Kibicuję im bo bardzo dużo wnieśli do ligi w tym sezonie była dużo, dużo ciekawsza!Co do ich kibiców, myślę ze bardzo fajnie jak drużyna ma wsparcie z ławek i jest głośno a nie jak na stypie. Jak ktoś był na meczu PLS to też usłyszy gwizdy i nie tylko. Jak na razie nie słyszałem żadnych wulgarnych słów i to chyba najważniejsze. Jeśli zdarzył się jakiś incydent, o którym niektórzy piszą to myślę, że trzeba im wybaczyć i mieć nadzieję, że dalej będą tak kibicować! Na finale podejrzewam innym zespołom też "poryczą"! I to wszystkim będzie się podobało.
wrzucam podsumowanie rundy półfinałowej i galerię prawie 100 zdjęć z kolejki. Miłego oglądania. Zapraszam do komentowania wyników.