Piątek, 29 listopada 2024

imieniny: Błażeja, Saturnina, Fryderyka

RSS

Jarmark z książką w tle. W Rudach promowano wyroby rękodzielnicze [ZDJĘCIA]

19.05.2024 23:43 | 0 komentarzy | bart

W niedzielę, 19 maja, w sąsiedztwie Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach już po raz trzeci odbył się jarmark rękodzieła regionalnego. Głównym organizatorem wydarzenia była rudzka filia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kuźni Raciborskiej.

Jarmark z książką w tle. W Rudach promowano wyroby rękodzielnicze [ZDJĘCIA]
Wśród wystawców swoje produkty w postaci białych i czerwonych win wystawił m.in. Lech Sikora z Jastrzębia-Zdroju, właściciel winnicy "Laguna". Na miejscu była możliwość degustacji tych wyjątkowych trunków
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jarmark ściągnął do Rud ponad trzydziestu rzemieślników z regionu, prezentujących wykonane przez siebie wyroby rękodzielnicze. Prócz tradycyjnych produktów w postaci serwetek, obrusów, maskotek, obrazów czy biżuterii, pojawili się wystawcy z serami, winami oraz ziołami.

Trzecia edycja i wzrost zainteresowania o ponad 100%

- Nasze wydarzenie rozwija się z roku na rok. Zaczynaliśmy od 15 stoisk, dziś mamy ich już 33. Są osoby z okolicznych miejscowości, jak i tych trochę dalszych: Ruda Śląska, Chorzów, a nawet Wrocław - mówi nam Katarzyna Machecka. - W celu zorganizowania pierwszego jarmarku same szukałyśmy rękodzielników, dziś to oni się do nas zgłaszają. Co więcej: deklarują swój udział także w przyszłym roku, proszą tylko o termin. To miłe, bo widać, że odpowiada im tutejsza atmosfera - dodaje bibliotekarka.

Wśród wystawców pojawił się m.in. Lech Sikora z Jastrzębia-Zdroju (dzielnica Borynia), oferujący wina pochodzące z własnej winnicy założonej w 2006 r., której nadał nazwę "Laguna". - Mam tam dziesięć różnych szczepów: białe to głównie Riesling, Solaris, Traminer, a wśród czerwonych wyróżniają się Don Felder, Regent, Rondo, Piniot Noir, Cabernet Cortis, Cabernet Dorsa. Jestem tu po to, by zaprezentować mieszkańcom Rud swój wyrób, który można na miejscu popróbować, a także zasięgnąć informacji - powiedział pan Lech.

W trakcie jarmarku można było się przyjrzeć pracy kowala (tutaj Michał Polakiewicz, który swoją pracownię ma również na terenie Zabytkowej Stacji Kolei Wąskotorowej)

W trakcie jarmarku można było się przyjrzeć pracy kowala (tutaj Michał Polakiewicz, który swoją pracownię ma również na terenie Zabytkowej Stacji Kolei Wąskotorowej)

Warto podkreślić, że wina z Jastrzębia-Zdroju zostały docenione w Zielonej Górze (złoty medal podczas VII Ogólnopolskiego Konkursu Win - Grand Prix - Winobranie 2016 dla Regenta 2013) i Poznaniu (srebrny medal dla białego wina Motyle podczas Konkursu Win Polskich WINOPL w 2023 r.), co jastrzębianin uważa za spory sukces. Właściciel "Laguny" podkreśla jednak, że w uprawę winorośli trzeba włożyć dużo pracy, a ten rok jest dla winiarzy trudny. - Zaczął się od mrozów, część może jeszcze odbije i uda się coś zebrać. Całe szczęście, że w trakcie "zimnych ogrodników" nam aura nie dołożyła. Większość moich znajomych cierpi z tego powodu - zaznacza L. Sikora.

Wina z jastrzębskiej Boryni można nabyć w niektórych miejscowych sklepach; pan Lech współpracuje także z lokalnymi restauracjami. A jak ktoś ma ochotę zanurzyć się w degustacji bądź kupić bezpośrednio u producenta, może odwiedzić "Lagunę".

Od książki do rycerskiego fachu

Rudzki jarmark skupił nie tylko rękodzielników, bowiem swoją ofertę zaprezentowała Miejska Biblioteka Publiczna w Kuźni Raciborskiej, wychodząc z książką do ludzi. - Prowadzimy tu kiermasz książek, który organizujemy też w samej bibliotece trzy razy do roku. Współpracujemy z księgarnią w Tuliszkowie, w związku z czym oferujemy tanią książkę, która jest skierowana głównie do najmłodszych. Mamy mnóstwo kolorowanek i bajeczek w niskich cenach, ale i dorośli znajdą tu coś dla siebie: jest literatura obyczajowa i kulinarna - mówi Irena Gąsior z kuźniańskiej książnicy.

Jednym z mitów, które postanowiło obalić Bractwo Rycerskie Zamku Będzin była waga mieczy. - Niektórzy twierdzą, że biała broń ważyła nawet 30 kg. Nic bardziej mylnego - mówi nam Daniel Szyjka. - Miecz jednoręczny ma około 1,2 kg, natomiast te nieco dłuższe ważą około 1,8 kg - zaznacza, zapraszając jednocześnie do odwiedzenia zamku, gdzie organizowane są turnieje z udziałem konnych jeźdźców. Tu w trakcie prezentacji hakownicy, czyli starodawnej broni czarnoprochowej

Jednym z mitów, które postanowiło obalić Bractwo Rycerskie Zamku Będzin była waga mieczy. - Niektórzy twierdzą, że biała broń ważyła nawet 30 kg. Nic bardziej mylnego - mówi nam Daniel Szyjka. - Miecz jednoręczny ma około 1,2 kg, natomiast te nieco dłuższe ważą około 1,8 kg - zaznacza, zapraszając jednocześnie do odwiedzenia zamku, gdzie organizowane są turnieje z udziałem konnych jeźdźców. Tu w trakcie prezentacji hakownicy, czyli starodawnej broni czarnoprochowej

Jednym z najbardziej obleganych stoisk było to, na którym prezentowało się ze swoim ekwipunkiem Bractwo Rycerskie Zamku Będzin. - Jesteśmy tu po to, by przybliżyć nieco historię rycerstwa, obalić kilka mitów, zaprezentować elementy walki, a może nawet porwać jakąś białogłowę, jak to niegdyś bywało - mówi, śmiejąc się, Daniel Szyjka. - Strzelamy z łuku, walczymy na miecze sportowe i robimy wyścig w nartach plebejskich. Chcemy opowiedzieć o początkach ery strzelniczej, która sprawiła, że nasze, rycerskie czasy, przeminęły. Mowa tu o używanej niegdyś broni czarnoprochowej (hakownicy), która może uchodzić za swojego rodzaju pierwszy pistolet. Jesteśmy pasjonatami historii. Od ponad 20 lat organizujemy różnego rodzaju turnieje i imprezy rycerskie dbając, by część tej historii nie zanikła - dodaje członek bractwa.

Bartosz Kozina