środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Anna Gaszka z Żor: Akceptuję decyzję żorskiej Koalicji Obywatelskiej o wspieraniu Waldemara Sochy [WYWIAD]

20.03.2024 08:00 | 0 komentarzy | juk

Z żorzanką Anną Gaszką rozmawiamy o poparciu Waldemara Sochy w wyborach na prezydenta miasta, aktywności politycznej i o starcie w wyborach parlamentarnych.

Anna Gaszka z Żor: Akceptuję decyzję żorskiej Koalicji Obywatelskiej o wspieraniu Waldemara Sochy [WYWIAD]
- Podjęcie decyzji o akceptacji kandydatury prezydenta Sochy nie oznacza, że nagle przestałam dostrzegać potencjalne problemy lub różnice w poglądach pomiędzy nami. Nic bardziej mylnego - mówi nam Anna Gaszka, która w przeszłości stanęła do walki z Waldemarem Sochą o fotel prezydenta Żor.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jeszcze sześć lat temu konkurowała Pani z Waldemarem Sochą o fotel prezydenta Żor, dziś Pani go wspiera. Co się zmieniło przez ten czas?
- To pytanie jest z tezą. Pragnę podkreślić, że wspiera go żorska Koalicja Obywatelska, nie ja z imienia i nazwiska – Anna Gaszka. Dla mnie to pewnego rodzaju kompromis. Większość tak zdecydowała. Jednak przez ostatnie sześć lat wiele się zmieniło, zarówno w sferze polityki, jak i w moim osobistym podejściu do spraw naszego miasta i samego prezydenta. Ostatnia kampania samorządowa była dla mnie niezłą szkołą życia politycznego. Pokazała jak brudna i bezwzględna bywa polityka i jak mocno trzeba uważać z kim można realnie współpracować. Bardzo szybko można stać się ofiarą tzw. przyjaciół, kolegów z ugrupowania, którzy dogadują się z konkurentem na wszelki wypadek porażki kandydatki i jednocześnie być ofiarą ataków ze strony różnych bootów, fejkowych profili z różnych stron. No, ale cóż. Chciało się do polityki, działania, to trzeba mieć twardą pewną część ciała. Ale te sześć lat to także okres mojego rozwoju jako polityka. Chyba mogę powiedzieć okres politycznego dojrzewania. Akceptuję decyzję żorskiej Koalicji Obywatelskiej o wspieraniu Waldemara Sochy, który był wcześniej moim konkurentem, z kilku istotnych powodów.

Jakich konkretnie?
- Po pierwsze, obserwując działania Waldemara Sochy od czasu naszej rywalizacji, dostrzegłam kilka pozytywnych zmian w jego podejściu do spraw miasta oraz w jego politycznym dorobku. W ciągu tych sześciu lat zdołał wypracować strategię rozwoju miasta, która wydaje się być spójna i skoncentrowana na dobru mieszkańców. Jego podejście do problemów społecznych i gospodarczych oraz sposób, w jaki podejmuje decyzje, wydają się być przemyślane i pragmatyczne. Po drugie, polityka to nie tylko rywalizacja, ale także sztuka kompromisu i współpracy dla dobra społeczności. Moja akceptacja kandydatury Waldemara Sochy jest także wyrazem gotowości do współpracy z innymi liderami politycznymi, nawet jeśli wcześniej byliśmy konkurentami. Uważam, że w obliczu wspólnych wyzwań, taka współpraca może przynieść więcej korzyści niż trwanie w konflikcie. Po trzecie, doświadczenie na politycznej scenie lokalnej pozwoliło mi zrozumieć, że priorytety i poglądy mogą się zmieniać wraz z rozwojem sytuacji i dojrzewaniem mojej osoby jako liderki miejskiej. Przyjęcie bardziej elastycznego podejścia do polityki samorządowej, pozwala na reagowanie na zmieniające się potrzeby społeczności oraz na wybieranie najlepszych rozwiązań. To także wyraz przekonania, że nasze różnice z przeszłości mogą zostać przekute w konstruktywną współpracę, która przyniesie pożytek dla wszystkich zainteresowanych stron. Zwłaszcza biorąc pod uwagę doświadczenie samorządowe pana Waldemara i to, że to jego ostatnia kadencja i trzeba przygotować Żory na zmiany za pięć lat.

Dotychczas w mediach społecznościowych często Pani wytykała błędy prezydenta Sochy.
- Tak, faktycznie, w moich mediach społecznościowych często podkreślałam różnice w poglądach i działaniach prezydenta Sochy, wskazując na błędy lub kwestionując pewne decyzje podejmowane przez jego administrację. Jest to naturalny element mojej roli jako Radnej Miasta Żory, mającej na celu zwracanie uwagi na sprawy, które moim zdaniem wymagały poprawy, zmiany lub wyjaśnienia. Podjęcie decyzji o akceptacji kandydatury prezydenta Sochy nie oznacza, że nagle przestałam dostrzegać potencjalne problemy lub różnice w poglądach pomiędzy nami. Nic bardziej mylnego. Natomiast uważam, że jest to krok w kierunku współpracy i dążenia do osiągnięcia wspólnych celów dla dobra miasta i jego mieszkańców. Zwłaszcza mając na uwadze rozwój Żor w najbliższych latach, co będzie stanowiło dla całego urzędu i urzędników. Bez względu na opcje polityczne, spore wyzwanie.

Podczas debaty prezydenckiej w 2018 r. mówiła Pani, że sposób zarządzania miastem przez prezydenta Sochę jest przestarzały i czas na zmiany. Podtrzymuje pani tę opinię?
- Wypowiedzi podczas debaty prezydenckiej w 2018 r. mogą być jedynie odzwierciedleniem sytuacji i poglądów z tego konkretnego momentu. Od tego czasu wiele się zmieniło, zarówno w kontekście zarządzania miastem Żory, jak i w moim osobistym postrzeganiu sytuacji. Choć wciąż mogą istnieć obszary, w których widzę potencjał do poprawy lub zmiany, to jednak doceniam pewne pozytywne kroki podejmowane przez prezydenta Sochę w celu rozwoju miasta i poprawy warunków życia jego mieszkańców. Dążę do podejmowania bardziej pragmatycznych ocen i decyzji, kierując się faktycznymi rezultatami i potrzebami społeczności. Po czasie stwierdziłam, że łatwiej reformować przestarzały system zarządzania i mieć na to wpływ niż obawiać się ciosów z najbliższego otoczenia i mierzyć się z niemożnością działania będąc nieefektywną pseudoopozycją. Zatem, choć mogę nadal podtrzymywać pewne zastrzeżenia co do konkretnych działań prezydenta Sochy - chociażby podnoszenia kwoty podatku od nieruchomości w czasie pandemii, czy likwidacji Centrum Edukacji Regionalnej - to moje zdanie może być bardziej zrównoważone i otwarte na dialog oraz współpracę, aby osiągnąć wspólne cele dla dobra miasta Żory i jego mieszkańców. W ten sposób, starając się działać konstruktywnie, mogę kontynuować poszukiwanie rozwiązań, które przyniosą pozytywne zmiany i postęp dla społeczności lokalnej.

Ludzie:

Waldemar Socha

Waldemar Socha

Prezydent Żor