Czwartek, 7 listopada 2024

imieniny: Antoniego, Ernesta, Achillesa

RSS

"Żywy szkielet. Tak zagłodzonego psa jeszcze nie widzieliśmy". Akcja w Wodzisławiu [ZDJĘCIA]

20.04.2023 11:57 | 2 komentarze | sqx

Skrajnie zaniedbała swoje psy. Zgłoszenie o potrzebie interwencji wpłynęło na skrzynkę e-mailową policji. Funkcjonariusze pod wskazanym adresem odkryli w jak dramatycznych warunkach przebywają zwierzęta. Ich właścicielka, 40-latka z Wodzisławia, odpowie za znęcanie.

"Żywy szkielet. Tak zagłodzonego psa jeszcze nie widzieliśmy". Akcja w Wodzisławiu [ZDJĘCIA]
Jest tak wycieńczona, że nie potrafi stać na łapach. Jej stan jest poważny i nie wiemy, czy uda się jej pomóc - pisze rybnicka fundacja. / fot. Policja, Pet Patrol
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Anonimowe zgłoszenie

Abi, Kala i Lili zostały interwencyjnie odebrane właścicielce. Wodzisławska policja interweniowała po otrzymaniu anonimowego zgłoszenia. Na terenie jednej z posesji przy ulicy Koszykowej patrol potwierdził, że psy trzymane są w fatalnych warunkach, chociaż początkowo właścicielka wszystkiemu zaprzeczała. Kobieta uważała, że psom nic złego się nie dzieje i wszystko jest w porządku. 

- Stwierdziła, że psy mają się dobrze, a interwencja służb jest bezzasadna. Mundurowi postanowili jednak zobaczyć zwierzęta. Okazało się, że 40-latka miała 3 psy, które były skrajnie zaniedbane i wychudzone. Jeden z nich słaniał się na łapach - przekazuje rzecznik wodzisławskiej policji, asp. szt. Małgorzata Koniarska.

Koszmarne były również warunki, w których trzymane były zwierzęta. W piwnicy policjanci znaleźli wolierę dla kanarków, w której bez dostępu do wody i pożywienia mieszkał jeden z psów. Do akcji wkroczyli wodzisławscy kryminalni.

- Mundurowi natychmiast powiadomili lekarza weterynarii, wolontariuszy z Pet Patrol w Rybniku i wodzisławską straż miejską. Na miejsce została skierowana również grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki, którzy wykonali dokumentację fotograficzną i inne czynności procesowe - relacjonuje oficer prasowa.

Lekarz weterynarii podjął decyzję o natychmiastowym odebraniu psów ze względu na zagrożenie ich życia i zdrowia. Dwa z nich zostały przewiezione do przytuliska dla zwierząt w Wodzisławiu Śląskim, natomiast trzeci, którego stan był najpoważniejszy, trafił do kliniki weterynaryjnej w Rybniku.

Sprawa trafi do sądu

40-latka usłyszy zarzut znęcania się nad swoimi zwierzętami, grożą jej 3 lata więzienia. Odpowie również za brak aktualnych szczepień psów. Wniosek o jej ukaranie niebawem trafi do sądu.

- Dzięki właściwej reakcji obywatelskiej zakończył się dramatyczny los Abi, Lili i Kali. Pamiętajmy, że zwierzę samo się nie poskarży na swojego właściciela, pomóc mu może jedynie inny człowiek - dodaje rzecznik Małgorzata Koniarska.

Jeśli masz informacje o nieludzkim traktowaniu zwierząt poprzez m.in. ich torturowanie, zabijanie, przetrzymywanie w niewłaściwych warunkach oraz oferowaniu do sprzedaży lub kupna zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem, to skontaktuj się z nami za pośrednictwem poczty e-mail: pg@wodzislaw.ka.policja.gov.pl

Możesz również skorzystać z internetowego narzędzia Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, za pośrednictwem którego istnieje możliwość wskazania obszaru, na którym m.in. uprawiane jest kłusownictwo, niszczona jest zieleń lub organizowana jest nielegalna wycinka drzew. Katalog zgłoszeń jest bardzo rozbudowany, dlatego zachęcamy, by skorzystać również z takiej formy przekazywania nam swoich podejrzeń o zabronionych czynach popełnianych przeciwko zwierzętom i środowisku.

"Tak zagłodzonego psa jeszcze nie widzieliśmy"

O dramacie psów pisze również rybnicka fundacja Pet Patrol. - To żywy szkielet psa!!! Jest bardzo słaba i bardzo cierpi. Jest tak wycieńczona, że nie potrafi stać na łapach. Jej stan jest poważny i nie wiemy, czy uda się jej pomóc - przekazała rybnicka fundacja Pet Patrol na swoim fanpage'u.

Suczka jest diagnozowana, lekarze walczą o jej życie. - Pozostałe dwa psy skrajnie zaniedbane, wychudzone, brudne i zakołtunione. Mają odparzenia do tego stopnia, że sierść odchodzi wraz z skórą... - relacjonują wolontariusze, dodając, że dwa psy trafiły pod opiekę stowarzyszenia Wodzisławskie Psy i Koty.

Piszą o koszmarze jednego z psów, który był zamknięty w pomieszczeniu "na kształt terrarium", bez dostępu do światła, wody i karmy. Dodają również, że tłumaczenia kobiety na miejscu interwencji są niewarte cytowania. Funkcjonariusze podziękowali również wodzisławskiej policji "za ogromne zaangażowanie i profesjonalizm".