Sobota, 2 listopada 2024

imieniny: Bohdany, Tobiasza, Bohdana

RSS

Czy Sylwia Brzezicka-Tesarczyk wróci kiedyś do kuźniańskiego urzędu? Wywiad z wiceburmistrz

11.04.2023 07:00 | 7 komentarzy | mad

Z odchodzącą ze stanowiska wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej rozmawiamy o jej zaskakującej decyzji, pracy na rzecz gminy oraz pytamy o przyszłość. - Myślę, że w samorządzie odnalazłam swoje miejsce - mówi Nowinom. Rozmawia Dawid Machecki.

Czy Sylwia Brzezicka-Tesarczyk wróci kiedyś do kuźniańskiego urzędu? Wywiad z wiceburmistrz
- Na tym stanowisku dałam z siebie 200 procent - mówi Nowinom Sylwia Brzezicka-Tesarczyk pełniąca obowiązki wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej do końca kwietnia.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Wróćmy do samorządu. W 2018 roku zasiadła pani w fotelu wiceburmistrza, zastępując Gabrielę Tomik, która przeszła do pracy w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Jaką była pani wiceburmistrz?

- Mam nadzieję, że przyjazną i najbliższą dla mieszkańców. Zawsze miałam czas, żeby uważnie wysłuchać, doradzić i znaleźć rozwiązanie.

- Zawsze to wychodziło?

- Mam nadzieję, że tak, choć życie pisało różne scenariusze.

- Obejmując jakieś stanowisko, stawiamy sobie zazwyczaj jakieś cele. Jakie postawiła pani sobie?

- Aby wyczerpać wszelkie możliwości pomocy, z których mogą skorzystać mieszkańcy. I czuję się spełniona.

- A co mogłoby wydarzyć się w Kuźni Raciborskiej, gdyby pozostała pani wiceburmistrzem do końca kadencji?

- Na pewno staralibyśmy się dalej pozyskiwać środki zewnętrzne, po to, żeby podnosić jakość życia mieszkańców. Nadal współdziałać w fantastycznych zrywach społecznościowych, mam tutaj na myśli pomocy dla Ukrainy. Działać na rzecz seniorów oraz stowarzyszeń, strażaków i innych organizacji. To naprawdę niezwykle fantastyczna społeczność. Oczywiście nie mam tutaj na myśli, że po moim odejściu tego zabraknie, ale nie będę już mogła w to się angażować jako wiceburmistrz.

- Co najbardziej cieszy panią z pracy w kuźniańskim urzędzie?

- W związku z tym, że w strukturach urzędu podlega mi Referat Edukacji, Sportu i Promocji oraz Referat Ochrony środowiska i Rolnictwa, to przez te ponad pięć lat udało się skorzystać ze wszelkich możliwych form dofinansowania. Doskonale układa mi się współpraca z kierownikami i pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, Gminnego Ośrodka Turystyki i Promocji i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Wspólna praca i sukcesy, które odnieśliśmy jako zespół, cieszą mnie najbardziej.

- A z czego najmniej?

- Na pewno jest wiele oczekiwań ze strony naszych mieszkańców, ale ja tutaj, na tym stanowisku dałam z siebie 200 procent, choć nie wszystkie oczekiwania mieszkańców udało się zaspokoić.

- Burmistrz Paweł Macha w rozmowie z Nowinami przypuszczał, że pani decyzja o odejściu związana jest z konkurencyjną ofertą pracy. Pani temu stanowczo zaprzeczyła.

- I zaprzeczam też dzisiaj.

- A zdradzi pani swoje zawodowe plany?

- Jeszcze ich nie mam. Obecnie skupiam się na urzędzie, bo pracuję tutaj do końca kwietnia.

- Jest pani mieszkanką Rud, czyli największego sołectwa Kuźni Raciborskiej. Będzie więc pani angażować się na rzecz lokalnego otoczenia?

- Na pewno. Będę starała się pomagać, ale też przy rozmowach podsumowujących z osobami, z którymi współpracowałam, mówię, że zawsze jestem gotowa, aby pomóc. Więc nie tylko mam tutaj na myśli jedno sołectwo, ale całą gminę.

- Pytam o Rudy, bo tam wiele się np. mówi o budowie nowego przedszkola. Jak pani spogląda na ten temat? Nie z fotelu wiceburmistrz, ale jako mieszkanka.

- Przy tym temacie uczestniczyłam od samego początku. Za nami szereg spotkań i uzgodnień. Słucham argumentów mieszkańców Rud, Rudy Kozielskiej i Jankowic i uważam, że podjęcie rozmów w tym temacie z rodzicami najmłodszych dzieci jest konieczne. Ja mam nadzieję, że taki obiekt powstanie, bo te potrzeby są, plus jeszcze kwestia żłobka. Nie wyobrażam sobie, że w przyszłości taki obiekt w Rudach nie powstanie.

- Nowym wiceburmistrzem Kuźni Raciborskiej będzie Wojciech Gdesz. Czego pani życzy następcy?

- Odwagi.

- Dlaczego właśnie odwaga?

- Bo to ważna cecha na tym stanowisku.

- Zamierza pani powrócić kiedyś do urzędu?

- Nie wiem, życie pisze różne scenariusze.

- Zapytam wprost: czy widzi się pani w roli burmistrza Kuźni Raciborskiej?

- Tak jak powiedziałam, życie pisze różne scenariusze. Na pewno mam wszelkie niezbędne kompetencje i doświadczenie, jednak w tym przypadku decyzja należy do mieszkańców.

- Jakiś odpoczynek szykuje się u pani wiceburmistrz?

- Wybieram się na 10 dni urlopu, co wynika z formalnych kwestii, ale dłuższych wakacji nie przewiduję, bo nie potrafię długo odpoczywać. Jestem pracoholikiem.

- Jak zapamięta pani to miejsce?

- To fantastyczne miejsce grupy ludzi – grona przyjaciół, koleżanek i kolegów. Tak zapamiętam Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej.

- Mówi pani, że to miejsce jest fantastyczne, tak więc nie jest pani szkoda go zostawiać?

- Oczywiście, będzie mi brakowało ludzi i przyjaźni, które się tu zawiązały.

- Dziękuję za rozmowę.

- Ja również.

Ludzie:

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk

Dyrektor Centrum Zrównoważonej Gospodarki Miejskiej w Rybniku, Radna Miejska Kuźni Raciborskiej