Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Czy Sylwia Brzezicka-Tesarczyk wróci kiedyś do kuźniańskiego urzędu? Wywiad z wiceburmistrz

11.04.2023 07:00 | 7 komentarzy | mad

Z odchodzącą ze stanowiska wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej rozmawiamy o jej zaskakującej decyzji, pracy na rzecz gminy oraz pytamy o przyszłość. - Myślę, że w samorządzie odnalazłam swoje miejsce - mówi Nowinom. Rozmawia Dawid Machecki.

Czy Sylwia Brzezicka-Tesarczyk wróci kiedyś do kuźniańskiego urzędu? Wywiad z wiceburmistrz
- Na tym stanowisku dałam z siebie 200 procent - mówi Nowinom Sylwia Brzezicka-Tesarczyk pełniąca obowiązki wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej do końca kwietnia.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Dlaczego Sylwia Brzezicka-Tesarczyk nie chce być już wiceburmistrzem Kuźni Raciborskiej?

- Okoliczności o tym zadecydowały. Ale te ponad pięć lat na tym stanowisku to niesamowite doświadczenia dla mnie, których na pewno nie zapomnę. Ogrom spotkań, życzliwości i sympatii zarówno ze strony mieszkańców jak i współpracowników oraz osób współpracujących ze mną w ramach realizacji wspólnych zadań.

- W pierwszym komentarzu po złożeniu wypowiedzenia mówiła pani Nowinom, że „wyczerpała się możliwość współpracy z panem burmistrzem”, ale to dosyć okrągłe słowa. Co się za nimi kryje?

- Zgadza się, ale na tych słowach poprzestańmy też dzisiaj.

- Pani decyzja dla wielu była zaskakująca. Choć w kuluarach już wcześniej słyszałem o takiej możliwości. Skomentuje to pani?

- Nigdy o tym nie słyszałam. Decyzję podjęłam samodzielnie. Pierwszą osobą, której ją przekazałam, był mój przełożony.

- Z kuźniańskim magistratem związała się pani w 2016 roku, będąc początkowo inspektorem ds. ochrony środowiska, choć już wcześniej współpracowała pani z miejscowym urzędem, tworząc strategiczne dokumenty. Wcześniej jednak pracowała pani jako nauczyciel akademicki na Politechnice Śląskiej i prowadziła działalność gospodarczą w zakresie doradztwa ochrony środowiska. Nie często dobrzy specjaliści, a tak o pani nie raz mówił burmistrz Paweł Macha, decydują się na pracę w samorządzie. Wolą lepiej płatną, wolną od licznych problemów związanych z tą sferą. Co panią skłoniło do takiego kroku?

- To, że zamieszkałam na terenie gminy Kuźnia Raciborska i będąc mieszkanką, chciałam żeby gmina i jej mieszkańcy skorzystali z różnych dotacji w obszarze ochrony środowiska np. czystego powietrza czy odnawialnych źródeł energii, a takowych wówczas w tutejszym urzędzie nie było. Uznałam, że moje doświadczenie i wiedzę można wykorzystać, aby stworzyć mieszkańcom możliwość skorzystania z dotacji.

- Sylwia Brzezicka-Tesarczyk jest więc urodzoną urzędniczką?

- Myślę, że w samorządzie odnalazłam swoje miejsce. Choć trzeba dodać, że dzięki wcześniejszym doświadczeniom miałam szerszą perspektywę, mając na myśli działalność gospodarczą i pracę na Politechnice Śląskiej. Ta skala daje zupełnie inną perspektywę. W urzędzie można się odnaleźć i znaleźć potencjał mając taki bagaż doświadczenia zawodowego w różnych obszarach.

- A żałowała pani kiedyś decyzji o pracy w urzędzie?

- Absolutnie nie.

- Jest pani urzędniczką tworzącą obrazy, które niejednokrotnie trafiały na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Kuźni Raciborskiej. To forma relaksu po powrocie po pracy, czy hobby?

- To moje hobby, choć nie mam dla niego tyle czasu, ile chciałabym mieć. Ale zawsze szkic i ołówek były ze mną.

- Tak więc co tworzyć pani uwielbia najbardziej?

- Na pewno lubię tworzyć coś dla kogoś. Wielu moich przyjaciół, ale i członków rodziny ma moje prace.

- Choć trzy lata temu podczas WOŚP-u pierwszy raz zdecydowała się pani pokazać swoją twórczość szerzej.

- Zgadza się, ale dlatego, że pojawiła się taka możliwość. W tym roku zrobiłam to już po raz trzeci, dzięki czemu udało się też zebrać dodatkową kwotę na rzecz fundacji, co cieszy jeszcze bardziej.

Ludzie:

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk

Dyrektor Centrum Zrównoważonej Gospodarki Miejskiej w Rybniku, Radna Miejska Kuźni Raciborskiej