środa, 31 lipca 2024

imieniny: Ignacego, Ernesty, Lubomira

RSS

Szczęście rodzi się z nowym życiem. Reportaż z raciborskiej porodówki

12.03.2023 07:00 | 0 komentarzy | OK, OQL

Nowiny dyżurowały na raciborskiej porodówce i towarzyszyły w przyjściu na świat Martynki. Na Gamowskiej dziecko może narodzić się w wannie, pod niebem pełnym gwiazd. – Nie spodziewałam się, że w tym szpitalu jest tak wysoki poziom usług – przyznaje pani Katarzyna z Krzanowic, która urodziła pierwszego syna – Wiktora. Rozpłakała się ze szczęścia.

Szczęście rodzi się z nowym życiem. Reportaż z raciborskiej porodówki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wszystkie jesteśmy bohaterkami

Pani Katarzyna z synkiem Wiktorem

Pani Katarzyna z synkiem Wiktorem

Pani Katarzyna przyjeżdża do szpitala w Raciborzu z Krzanowic. Podczas porodu towarzyszy jej szwagierka, a gdy na świecie pojawia się jej pierwszy syn Wiktor, płacze ze szczęścia. – Czuję ogromny szacunek do pracujących tu ludzi. Są cierpliwi i uprzejmi. Cały czas mogłam liczyć na ich pomoc i wsparcie, zwłaszcza w chwilach, gdy czułam, że już nie daję rady. Nie spodziewałam się, że w tym szpitalu jest taki wysoki poziom usług. Korzystałam z wanny i urodziłam zdrowego syna, który ważył 3450 gramów i miał 56 cm długości – mówi z dumą i pokazuje nam swoją pociechę.

Pani Karina z Kubą

Pani Karina z Kubą

Dla pani Kariny to już trzeci poród, ale pierwszy raz ma możliwość skorzystania z aromaterapii. Czy jest łatwiej? Każdy przebiega inaczej i odbywa się w innych warunkach, więc trudno o porównania. Swoje pierwsze dziecko rodzi 15 lat temu w Belfascie. Drugie przychodzi na świat w Raciborzu, bo 6 lat temu rodzina wraca z Irlandii i na nowy dom wybiera Nędzę. Najmłodszy Kubuś rodzi się 20 lutego przez cesarskie cięcie a jego pierwsze wymiary to 56 cm i 3950 g. W domu czeka na niego rodzeństwo: Lena i Fabian.

Pani Alicja z Łucją

Pani Alicja z Łucją

Leżąca na łóżku obok pani Alicja jest tak zmęczona porodem, że z trudem odpowiada na nasze pytania. Nie ma siły, żeby wstać do swojej córeczki Łucji, więc biorę na ręce kruszynkę, która waży 2980 g i ma 54 cm długości i kładę ją w ramiona mamy. Po chwili obie jastrzębianki zasypiają.

Pani Patrycja ma spore doświadczenie, bo rodzi po raz czwarty i w końcu ma upragnioną córeczkę. Jej dwaj synowie przyszchodzą na świat w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim, a jeden w Rybniku. Szczególnie w porównaniu z Rybnikiem raciborska porodówka wypada dużo lepiej. – Tam nie było żadnej współpracy. Usłyszałam od położnych, że one dłużej pracują niż ja mam lat. Tu mogłam skorzystać z gazu rozweselającego i spotkałam panie bardzo pomocne i dobrze prowadzące poród – podsumowuje mieszkanka Syrynii.

Sara Nowak i Piotr Ziobro oczekują na przyjście na świat córeczki Martynki

Sara Nowak i Piotr Ziobro oczekują na przyjście na świat córeczki Martynki

W sali do porodów Sara Nowak i Piotr Ziobro oczekują na przyjście na świat córeczki Martynki. To trzeci poród pani Sary, ale pierwszy, w którym uczestniczy pan Piotr. W domu na nowego członka rodziny czekają starsi bracia: 8-letni Wojtek i 4-letni Bartek, który do tej pory był pępkiem świata, a teraz będzie musiał ustąpić pierwszeństwa młodszej siostrze. Pani Sara ze względów medycznych nie może korzystać z wanny, więc kolejne skurcze spędza siedząc na piłce położniczej, która zwłaszcza w pierwszej fazie porodu przynosi ulgę napiętym mięśniom. Aplikacja w telefonie pomaga doświadczonej mamie w zaznaczaniu częstotliwości skurczów. Dzielny tata towarzyszy swej partnerce aż do szczęśliwego rozwiązania i z dumą przecina pępowinę. 21 lutego o 13.05 rodzi się Martynka, która waży 3440 g i mierzy 53 cm. Jest 83. dzieckiem, które przychodzi w tym roku na świat w raciborskim szpitalu. Gdy pytam jej rodziców, jakie mają wobec córki plany, odpowiadają zgodnie, że najważniejsze jest to, żeby była szczęśliwa.

Pani Sara z córeczką chwilę po porodzie

Pani Sara z córeczką chwilę po porodzie

Dla oddziałowej Ani Kretek szczęście zaczyna się tam, gdzie rodzi się nowe życie. – Marzy mi się taki oddział, na którym wszystkie przyszłe mamy chciałyby rodzić, a do tego potrzebny byłby remont, dzięki któremu przy każdej sali powstałby węzeł sanitarny. Chciałabym, żeby w Polsce w placówkach finansowanych przez NFZ była możliwość, by każda pacjentka mogła sobie wybrać swoją położną, która towarzyszyłaby jej w ciąży i porodzie – mówi pani Ania i dodaje, że najważniejsza w tym wszystkim jest zadowolona pacjentka, która do nich wraca i poleca raciborski oddział koleżankom.