Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Patrolowali miasto w przeddzień wojny. Ostatnie rozkazy żorskiej policji z sierpnia 1939 [HISTORIA]

03.09.2022 10:33 | 0 komentarzy | ska

Sierpniowa mobilizacja żorskiego Posterunku Policji Województwa Śląskiego w świetle nieznanych przekazów źródłowych. To przyczynek do poznania ostatnich dni żorskiej policji przed wybuchem wojny obronnej 1939 roku.

Patrolowali miasto w przeddzień wojny. Ostatnie rozkazy żorskiej policji z sierpnia 1939 [HISTORIA]
O przededniu wybuchu wojny w Żorach pisze Marcin Wieczorek.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przymusowa pomoc

Mniej przyjemne, szczególnie dla obywateli miasta i okolic, były przymusowe świadczenia dla policji. Zachowały się nakazy, na mocy których prywatne firmy i osoby były zobowiązane do przekazywania pomocy materialnej w postaci np. sienników, kołder prześcieradeł, łóżek, czy 140 kg złomy do wypełnienia sienników. Co ciekawe magistrat miasta był zobowiązany od odstąpienia sali na kwaterunek do formacji zmilitaryzowanych.  Przedmioty te i inne rekwirowano dla siedmiu rezerwistów. Całą akcję miał przeprowadzać oddelegowany do tych zadań policjant. 

W ramach  dokumentacji posterunku zachowały się również informacje odnoszące się do lokalnych struktur Obrony Przeciwlotniczej (OPL). Na jej czele, jako komendant bierny stał Florian Leśnik. Podlegało mu osiemnaście osób zastępców i zarządzających różnymi pionami.  Były wśród nich służby: bezpieczeństwa, odkażania, alarmowe (obrona przeciwlotnicza), sanitarne, weterynaryjne, łączności i techniczna. Struktury były bardzo rozbudowane i świadczyły o długich i przemyślanych działaniach przygotowawczych.  Obrona przeciwlotnicza miała w tej strukturze zadania alarmowe i obserwacyjno– meldunkowe, które były częścią systemu terenowych struktur obrony cywilnej. Punktem centralnym była siedziba żorskiego gimnazjum – posterunek obserwacyjno – meldunkowy, z którym współpracowały trzy partole działające w terenie. Na terenie miasta działały różne sekcje obrony: techniczna, odkażająca, pogotowia technicznego, ratowniczo-sanitarna oraz trzy sekcje przeciwpożarowe. 

Tuż przed atakiem

Interesująca wydaje się dokumentacja ostatnich dni, już po ogłoszeniu powszechnej mobilizacji. Prezydent Ignacy Mościcki w swoim przemówieniu w dniu 30 sierpnia 1939 roku ogłosił powszechną mobilizację, która miała obowiązywać od dnia 31 sierpnia 1939 roku. W związku z tym faktem posterunki Policji Województwa Śląskiego otrzymały nowe wytyczne. Ślad po tych dwóch ostatnich dniach sierpnia zachował się w dokumentacji żorskiego posterunku. Rozkazy dla drugiego dnia mobilizacji, 1 września, nakładały na policję szczegółowe nadzorowanie kwestii komunikacji kolejowej, gdyż z tym dniem wszedł wojenny rozkład jazdy. Ograniczony zostały możliwości przemieszczania się koleją (nie licząc w większych ośrodkach kolei podmiejskich). Do podróżowania byli przeze wszystkim uprawnieni urzędnicy, policja, zmobilizowani rezerwiści i poborowi. Bez odpowiednich zezwoleń podróże były wręcz niemożliwe. Posterunki policji otrzymywały wojenne rozkłady jazdy pociągów oraz wzory przepustek, które od tego momentu obowiązywały, wydawane przeważnie przez Starostwo Powiatowe. Ponownie wydano rozkazy patrolowania newralgicznych punktów na terenie podmiejskim, jak i w samym mieście. Nakazywano, zgodnie z obwieszczeniem o mobilizacji, aby funkcjonariusze dopilnowali, by przestrzegano prohibicji w kwestii sprzedaży alkoholi powyżej 4,5 %, dopilnowali porządku publicznego w mieście, kierowali ruchem jeżeli zajdzie taka konieczność oraz kontrolowali przemieszczanie się zmobilizowanych rezerwistów z kategorią A do sowich jednostek wojskowych.  Nadzorowano również ewakuację żywego inwentarza – stad bydła, koni, trzody chlewnej oraz transportu zapasów zbóż. Co ciekawe już wcześniej były przygotowane rozkazy do 22. dnia od mobilizacji, jak wiadomo już po kilku dniach (4 września gdy oddziały polskie opuściły obszar województwa śląskiego) straciły rację bytu.

Notki z raportów

Z 30 oraz 31 sierpnia zachowały się krótkie raporty funkcjonariuszy patrolujących ulice miasta oraz przyległych gmin wiejskich. Pierwszy z raportów rozpoczyna się informacją z godziny 12.10 o ogłoszeniu mobilizacji. W ciągu pierwszych godzin od momentu ogłoszenia mobilizacji trwała korespondencja radiotelegraficzna. Wieczorem dotarło do Żor zarządzenie o wycofaniu z terenu nadgranicznego mienia prywatnego i państwowego. Do późnego wieczora doszło do kilku drobnych zdarzeń. Miało miejsce pobicie przy kiosku z piwem przy ul. Rybnickiej, napastnika odstawiono na posterunek. Dokonano też innego zatrzymania oraz odebrano zgłoszenie o zgubie książeczki wojskowej. Tuż przed północą zdarzył się symboliczny incydent. Mieszkaniec Lysek obowiązany do dostarczenia powozów dla ewakuacji rodzin policjantów po dowiezieniu mienia ewakuowanych aż do Woszczyc, samowolnie porzucił transport i udał się w kierunku Lysek. Został zatrzymany przez wysłany patrol i następnie odstawiony na posterunek w Woszczycach. Raport sporządził starszy posterunkowy Józef Zimończyk. Drugi raport posterunkowego Antoniego Kaleji informował o patrolowaniu okoliczny wiosek. Jak raportował, panował spokój. W urzędzie gminy zabrał  listę zmobilizowanych. Nadzorował odejście powołanych do wojska, a w okolicznych karczmach informował właścicieli o zakazie sprzedaży wysokoprocentowych alkoholi. Kolejny raport posterunkowego Solorza tylko krótko informował o wykonaniu wszystkich czynności, z czego szczególnie zwrócił uwagę na pouczenie naczelników gmin wiejskich, co do zmobilizowanych, aby jak najszybciej udawali się do swoich jednostek. Raport funkcjonariusza Jana Kuczery dotyczący patrolowania miasta Żory nie przynosił żadnych nowych danych. Panował spokój. Raport funkcjonariusza Szymały z dnia 31 sierpnia informował o spokoju i przestrzeganiu ogłoszonych przepisów. Zatrzymał jednego z mieszkańców Baranowic celem wyjaśnienia, dlaczego jako podlegający mobilizacji nie udał się do swojej jednostki. Raportujący zwrócił uwagę, że przymusowa ewakuacja prywatnego inwentarza zwierząt gospodarskich wzbudziła wśród mieszkańców przygnębienie. Wielu zostało nagle bez najistotniejszej części swojego dobytku. Raport wspomnianego już Antoniego Kaleji z przebiegu patrolu na terenie Palowic, Szczejkowic oraz Rownia nie notował nic szczególnego. Działania związane z  mobilizacją oraz ewakuacją były prowadzone. Informował, że większość rezerwistów już odeszła na wschód i zostali nieliczni.  Potwierdził również niepokój wśród gospodarzy w związku z zarządzoną na 31 sierpnia ewakuacją zwierząt hodowlanych. Posterunkowy Solorz ponownie 31 sierpnia raportował o ewakuacji bydła, jak również informował, że jeszcze zgłosiło się trzech rezerwistów bez przydziału, których odesłał w głąb kraju. Raportował także o nakazie ewakuacji traktora znajdującego się w majątku dworu Giesche. Docelowo miał być odprawiony na wschód do powiatu brzeskiego. Zastało także zarekwirowane pismo o nazwie „ZWROT”. To były już ostatnie zachowane raporty z pierwszego dnia mobilizacji. Rankiem 1 września nastała nowa, prawdziwie wojenna  rzeczywistość.

Warto może zwrócić uwagę, że dzięki powyższym raportom poznajemy kilka informacji o pracujących na tym posterunku funkcjonariuszach. W sumie mamy dzięki temu informacje o czterech policjantach o nazwiskach: Kaleja, Solorz, Kuczera oraz Zimończyk. Powyższe źródło skłania do dalszych badań nad dziejami żorskiego posterunku, jest też ciekawym, a nie znanym źródłem do ostatniego przedwojennego etapu pokojowego życia tych terenów Górnego Śląska.

Marcin Wieczorek

Powyższy materiał to punkt wyjściowy do innych zagadnień z historii żorskiej policji, do których wrócimy w kolejnych numerach Nowin Żorskich.