Niedziela, 6 października 2024

imieniny: Artura, Brunona, Fryderyki

RSS

"Komu zależy na upolitycznieniu gazety?"

02.10.2017 07:11 | 62 komentarze | dam

Spór o gazetę „Jastrząb” powrócił. Radni zaproponowali rozwiązania umożliwiające im wpływanie na kształt gazety. Klub PiS przekonuje, że chodzi o usprawnienie w jej wydawaniu, przeciwnicy mówią o wciąganiu miesięcznika w bieżącą walkę polityczną, która ma miejsce w jastrzębskim samorządzie. 

"Komu zależy na upolitycznieniu gazety?"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Już w grudniu 2016 roku radni Prawa i Sprawiedliwość podjęli próbę „wzmocnienia kontroli” gazety, jak sami mówili. Ustanowiono Kolegium Redakcyjne, od którego zależałoby, co ukazuje się w czasopiśmie. Wówczas nadzór prawny wojewody śląskiego uznał, że takie działania są niezgodne z prawem i radni przekraczają swoje kompetencje. Tak więc do zmian nie doszło i zostały zablokowane.

We wrześniu ci sami radni przyjęli uchwałę, która powołuje Radę Programową. Jak jej funkcjonowanie wpłynie na to, co ukazuje się w gazecie samorządowej? Zgodnie z prawem prasowym Rada nie może decydować o tym, jakie teksty i czyjego autorstwa będą publikowane. Został je przyznany głos opiniodawczo-doradczy. Wnioskodawcy mówią o tym, aby w czasopiśmie zamieszczane były stanowiska, deklaracje, apele i opinie radnych.  Podczas wrześniowej sesji często padało pytanie: Komu zależy na upolitycznieniu gazety?

- Co znajdzie się w gazecie? Treści, które obecnie przedkładane są mieszkańcom to: informacje o bieżących wydarzeniach, harmonogramy imprez, informacja o inwestycjach, czyli to, co się w mieście dzieje. Co teraz znajdzie się w tej gazecie? Ma być to, co będzie miało charakter polityczny. Może tak być, ale nie za pieniądze podatników. Proszę sobie takie gazety wydawać, ale za swoje pieniądze - mówiła podczas sesji radna Alina Chojecka (PO).

Andrzej Matusiak z Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość przekonywał, że gazeta nie będzie polityczna.

- Postanowiliśmy, że szefowie poszczególnych komisji Rady Miasta wejdą w skład Rady Programowej. Kto ma wiedzieć więcej, jak nie przewodniczący komisji na temat tego, co się dzieje? Chcemy politykę zlikwidować w tej gazecie. Bo, jakbyśmy tą gazetę pokazali w Korei Północnej, to mieszkańcy tego państwa, strasznie by się oburzyli, jaka to gazeta polityczna - uzasadniał radny Matusiak (PiS).

Radę Programową mają tworzyć: redaktor naczelny, przewodniczący Rady Miasta, wiceprzewodniczący Rady Miasta, przewodniczący każdej komisji stałej lub upoważniony przez niego radny. Warto zaznaczyć, że radni pełniące te funkcje są przedstawicielami Klubu Prawo i Sprawiedliwość - 7 osób, Klubu Radnych Wspólnota Samorządowa - 4 osoby i Klubu Radnych Samorządne Jastrzębie - 2 osoby. Nie ma w nich ani jednego przedstawiciela klubu Platforma Obywatelska i Dla Jastrzębia. Dlatego można uznać, że Rada Programowa reprezentuje nie całą Radę Miasta, ale określony układ sił politycznych, głównie koalicję PiS-WS, która jest w opozycji do prezydent miasta. W tym kontekście można postawić znak zapytania, co do jej jedynie samorządowego, ponadpartyjnego charakteru.

W dyskusji na temat zmian w gazecie nie wzięła udziału prezydent Anna Hetman, do której radni PiS kierowali większość zarzutów, ponieważ w tym czasie reprezentowała miasto w ważnych rozmowach w Warszawie. W tym samym czasie, kiedy odbywała się sesja prezydent rozmawiała w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie dotacji na budowę sali koncertowej przy jastrzębskiej szkole muzycznej. Jakie jest zdanie prezydent na temat zmian związanych z gazetą?

- Formułę gazety samorządowej dookreśla prawo prasowe. Dotychczas było to przestrzegane, a o jakości tego miesięcznika i zachowanej formie informacyjnej świadczy wyróżnienie w prestiżowym ogólnopolskim konkursie w kategorii biuletyn miejski - argumentuje prezydent Anna Hetman.

Podczas dyskusji nad gazetą samorządową, jaka była prowadzona zarówno na sesji wrześniowej, jak i w grudniu 2016 roku, prezydent i radni mówili o tym, że klubu otrzymały zapewnienie, że będą mogły publikować swoje stanowiska. Kilka dni temu radny Szymon Klimczak (PiS) ubolewał, że tak się nie stało. Wskazywał również, że w gazecie przewidziano wówczas zbyt małą ilość miejsca na teksty. W grudniu ubiegłego roku, kiedy po raz pierwszy poruszono sprawę gazety prezydent argumentowała, że stanowiska radnych miały konfrontacyjny charakter, a nawet szkalujący prezydenta i urząd miasta, o dość niskim poziomie merytorycznym.

Finałem sporu o gazetę samorządową „Jastrząb” jest przyjęcie przez radnych uchwały, która umożliwi powstanie Rady Programowej. Jak już zostało wspomniane może mieć ona jedynie charakter opiniodawczo-doradczy. Jeśli faktycznie powstanie, to istnieje możliwość, że większość jej członków, którzy są w opozycji do prezydent miasta, będzie starała się przeforsować swoją wizję gazety. Jednak zgodnie z prawem ostatnie słowo w sprawie publikacji będzie należało do redaktora naczelnego i wydawcy, którym jest właśnie prezydent. Czy więc powstanie Rady Programowej zażegna wszelkie spory związane z tym czasopismem, czy też będzie ona polem do jeszcze większych polemik, których pewnie nie będzie brakowało w czasie samorządowej kampanii wyborczej.