Jedność: "Gdyby nie nasza manifestacja nie byłoby nagrody"
Grupa około 100 górników ze związku zawodowego „Jedność” protestowała w czwartek przed kopalnią „Pniówek”. Domagali się powrotu do zawieszonych w 2015 roku świadczeń płacowych oraz zwiększenia bezpieczeństwa pracy w kopalniach.
- Żądamy przede wszystkim godnego traktowania pracowników. Nie ma naszej zgody na pracę w temperaturze – 30 stopni C. Pamiętajmy, że czas dojazdu lekarza do pracownika na dole jest znacznie dłuższy, niż na powierzchni. Kolejnym postulatem jest przywrócenia tych składników wynagrodzenia, które zostały nam zabrane w 2015 roku. Wówczas była trudna sytuacja, teraz JSW ma dwa miliardy zysków i chcemy te pieniądze z powrotem - mówił Wiesław Wójtowicz ze Związku Zawodowego „Jedność”.
Protestujący usiłowali dostać się na terenie kopalni „Pniówek”, ale udaremniła to ochrona, z którą doszło do przepychanek. Protestującym uniemożliwiono złożenie petycji z postulatami na ręce prezesa JSW i ministra energii, którzy przebywali na „Pniówku” w związku z Międzynarodowym Forum Gospodarczym.
- Jednorazowa premia, którą zarząd JSW zdecydował się wypłaci jest efektem zapowiedzi naszej manifestacji. Próbowano nam uniemożliwić jej organizacje, kiedy jednak to się nie udało, podpisano porozumienie o wypłacie. Naszym zdaniem nie rekompensuje ono pracownikom tego, co zostało im zabrane w 2015 roku, a jest to jakieś 20 tys. wynagrodzenia rocznie - mówi Oskar Karwacki, Związek Zawodowy Jedność KWK „Pniówek”.