"To jest budowa nowej drogi" - modernizacja Mazowieckiej
Modernizacja ulicy Mazowieckiej wzbudza duże zainteresowanie mieszkańców. Z jednej strony, w końcu ktoś się zajął drogą, której remont był długo oczekiwany i odkładany. Jednak pojawiły się komentarze na temat przewlekłości tych prac i oceny, że mogłyby one być szybciej wykonywane, a wszystko lepiej zorganizowane. O tym, jak się sprawy mają z ulicą Mazowiecką mówi naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej i Inwestycji Maria Pilarska.
Prace remontowe związane z ulicą Mazowiecką rozpoczęły się w październiku ubiegłego roku i trwały do grudnia. Wówczas przystąpiono do demontażu istniejącej kanalizacji deszczowej i budowy nowej oraz wymianę wszystkiego, co się z tym wiąże, np. przykanalików i studzienek ściekowych. W maju tego roku, na ulicy ponownie pojawili się budowlańcy. Remont został podzielony na etapy. I etap: przebudowa odcinka ul. Mazowieckiej od ul. Podhalańskiej, do skrzyżowania z ul. Pomorską. Odcinek najtrudniejszy ze względu na nawodnienie gruntu. II etap: przebudowa odcinka od skrzyżowania z ul. Pomorską do wjazdu na parking przy budynku banku. III etap: przebudowa ulicy od wjazdu na parking przy budynku banku do skrzyżowania z ul. Łowicką. IV etap: przebudowa odcinka od skrzyżowania z ul. Łowicką wraz ze skrzyżowaniem w kierunku al. Piłsudskiego.
Remont dał się we znaki mieszkańcom, szczególnie tym z ulicy Pomorskiej oraz częstym użytkownikom drogi. Zaczęły padać pytania, dlaczego to tyle trwa.
- Modernizacja ulicy Mazowieckiej jest w zasadzie budową nowej drogi od początku. To, co się tam znajduje nie jest przebudowywane, a wykopywane, usuwane. Są zakładane na nowo uzbrojenia – sieci gazowe, elektryczne, kanalizacyjne. Tak, więc droga budowana jest na nowo. Nie jest to, jak twierdzą niektórzy, położenia kawałka asfaltu. Gdyby ta droga była budowana w szczerym polu, wówczas można by wszystko zrobić o wiele szybciej - wyjaśnia naczelnik Maria Pilarska.
No dobrze, dlaczego zatem remont drogi został podzielony na etapy i nie można było tego wykonać od razu przystępując do prac nad całą długością Mazowieckiej?
- Na pewno prace prowadzone na całym odcinku jednocześnie postępowałyby szybciej, ale wyobraźmy sobie, że cała ulica Mazowiecka jest wyłączona z ruchu. Wówczas dojazdu byłyby pozbawione pawilony handlowe, bank oraz mieszkańcy ul. Pomorskiej. Byłoby zamknięte skrzyżowanie z ulicą Łowicką. Etapowanie zmniejsza trudności dojazdowe do obiektów handlowych, a na pewno skraca czas wyłączenia wyjazdów - wyjaśnia naczelnik.
Pojawił się też pomysł, aby prace budowlane prowadzić na dwie zmiany, do późnych godzin wieczornych. Twórcy tego rozwiązania uzasadniają, że wówczas skróciłby się czas remontu.
Naczelnik Maria Pilarska zgadza się z tym, że takie rozwiązanie zapewniłoby szybsze prace. Czy jednak mieszkańcy okolicznych bloków wytrzymaliby niedogodności związane z budową, odgłosy koparek, równiarek czy walców oraz inne niedogodności trwające do godz. 22:00? Takie rozwiązanie pociągnęłoby za sobą również większe koszty.
Część zwolenników takiego rozwiązania podaje przykład budowy obwodnicy Drogi Głównej Południowej, gdzie prace trwały na dwie zmiany;
- W tej sytuacji była to budowa zupełnie nowej drogi, która nie znajdowała się w ruchu, w pobliżu dużych skupisk bloków. Budowa prowadzona na dwie zmiany nie powodowała aż tak wielkiej uciążliwości, jak ulica w samym środku miasta, a i tak budowa odcinka w rejonie osiedla Zofiówka spotkała się z niezadowoleniem mieszkańców - mówi Maria Pilarska.
Ostatnio pojawiły się zarzuty, że przez trzy dni robotników nie było na budowie. Co było tego powodem?
- To prawda, grunt, na którym znajduje się droga, to grunt podmokły. Trzeba było na przykład ująć wszelkie podziemne cieki wodne, o których istnieniu wiedzieliśmy, ale ujawniły się po wykonaniu wykopów. To wynikło w czasie budowy. W związku z tym konieczne było wykonanie tak zwanej stabilizacji gruntu nawodnionego. Jest to stabilizacja cementowo-wapienna, która potrzebuje 72 godzin, aby osiągnąć wymaganą wytrzymałość. Dopiero wtedy można przystąpić do kolejnych prac. Przez ten czas wszelkie roboty na budowie z przyczyn technologicznych zostały wstrzymane - wyjaśnia naczelnik Maria Pilarska.
Naczelnik Maria Pilarska od lat koordynuje prace związane z inwestycjami i budowami w mieście. Jak ocenia słowa krytyki związane z budową ulicy Mazowieckiej, kiedy zarzuca się jej niewłaściwe przygotowanie i przeprowadzenie tego zadania.
- Każdy ma prawo do własnej oceny. Przeważnie na etapie powstawania inwestycji spotykam się z przeróżnymi zarzutami związanymi z daną budową. Najczęściej po jej zakończeniu okazują się one nieuzasadnione. Podobna sytuacja, jak z ulicą Mazowiecka miała miejsce w przypadku ulicy Wielkopolskiej. Wówczas też było wiele pretensji i zarzutów. Jak widać okazały się one nieuzasadnione - mówi Maria Pilarska.
Jak długo jeszcze będzie trwała budowa ulicy Mazowieckiej?
- Mam nadzieję, że uda się zakończyć budowę jeszcze w trzecim kwartale tego roku. Za utrudnienia przepraszamy, ale jest brak możliwości, aby je całkowicie wykluczyć. Kolejnym etapem będzie przebudowa chodników i oświetlenie - deklaruje naczelnik Pilarska.
Komentarze
50 komentarzy
Pani Pilarska.
Prowadzic projekty bywa trudno.
Jest takie proste narzedzia, nie trzeba miec zadnego oprogramowania nawet. \"Wykres Gantta\" mozna narysowac na kartce. Widac tam wszelkie zaleznosci miedzy zasobami, widac rowniez pewien fenomen zwany \"sciezka krytyczna\". Sciezka krytyczna to zasoby, ktorym nalezy sie wiecej uwagi, ew. trzeba wzmocnic. Nie ma sily, by stosujac ten prosty schemat wyszlo takie dziadostwo jak remont Mazowieckiej.
Bzianecki Marioano nic nie robił i dalej ta droga leżałaby odłogiem. Wówczas byłoby dobrze - śmieszni jesteście ludzie. Tyle lat się domagaliscie remontu, a teraz nie pasi....A zapieprzać na nogach a nie samochodem. z ludzi ze wsi paniska się porobiły.
Koleśiu mieszkający na Wielkopolskiej, nie pamiętasz takie bałaganu bo byłeś gówniarzem jak tę droge budowano. To chyba normalne domorsły inżynierku że budowa od poczatku musitak wyglądać. Widać, ze masz dwie lewe ręce do roboty i g... umiesz.
Wstyd, wstyd, wstyd. Rozliczymy Panią, Pani Prezydent. Czy nie da się takich ludzi postawić przed sądem? Skrajna destrukcja miasta...
Tylko studzienki zróbcie po za jezdnia, czy tym razem tez będa na środku?
Pani naczelnik mieszkam na Wielkopolskiej 40 lat i takiego bałaganu przy remoncie kawalka drogi sobie nie przypominam. Może pani mi przypomni kiedy to było?
Pewnie. Nigdzie na swiecie nie przeprowadzono tak zawilego przedsiewziecia.
Osmieszaja sie tymi tlumaczeniami.
Chyba ten odcinek drogi powienien sie nazywać Janecki \"nie nie zrobiłem z drogą przez 12 lat\" Strase.
Ten znany juz w calej Polske kawalek drogi który rozsławil nasze miasto nawet poza granicami będzie nosil nazwe HRABINA SZTRASE !!!!
Remont trwa a karawane jedzie dalej, pieski sczekają....