Plusliga: Trzy punkty pozostały w Jastrzębiu
Niecałych 90 minut potrzebowali zawodnicy Jastrzębskiego Węgla by wygrać poniedziałkowe spotkanie z AZS Częstochową. Był to ostatni mecz rundy zasadnczej.
Zawodnicy Jastrzębskiego Węgla pewnie weszli w pierwszy set. Siatkarze dobrze pracowali w obronie co utrudniało gościom zdobywanie punktów (5:3). Po zepsutej zagrywce Huntka zawodnicy zeszli na pierwszą przerwę techniczną, przy czteropunktowym prowadzeniu gospodarzy. Po wznowieniu gry jastrzębianie zdobyli kolejny punkt po błędzie gości. Wtedy o czas poprosił Marek Kardos. Częstochowianie nie potrafili zatrzymać gospodarzy, którzy o wiele lepiej grali w ataku (11:6). Przy stanie 13:7 przez blok jastrzębian przebił się Hunek, jednak chwilę później jego kolega z drużyny - Bociek, zepsuł zagrywkę. Na drugą przerwę techniczną zespoły zeszły przy sześciopunktowym prowadzeniu gospodarzy. Zawodnicy z Częstochowy nie potrafili zatrzymać Łasko oraz Kubiaka, którzy zdobywali kolejne punkty (20:14). Pomimo walki, goście przegrali pierwszego seta do 17.
W secie drugim goście zaczęli grać w ataku, niwelując tym samym błędy z poprzedniej partii (2:3). Pomimo niewielkiej różnicy punktów to jastrzębianie prezentowali lepszą siatkówkę. Goście popełniali wiele błędów własnych i nie potrafili wykorzystać okazji (8:6). Jastrzębianie bez problemu obijali ręce blokujących z Częstochowy (12:8). Pomimo dobrego początku goście grali przeciętne. Częstochowianie atakowali w aut, a także mieli problemy z obroną. Na drugą przerwę techniczną zawodnicy zeszli przy pięciopunktowym prowadzeniu gospodarzy. Przy stanie 17:12 Malinowski utrudnił przeciwnikom przyjęcie i tym samym dobre rozegranie akcji. Jastrzębianie nie pozostawili złudzeń swoim przeciwnikom i wygrali seta do 14.
Częstochowianie rozpoczęli trzecią partię spotkania od zdobycia punktu w ataku. W porównaniu do poprzednich setów goście grali zdecydowane lepiej (2:4). Jastrzębianie mieli problem z zatrzymaniem przeciwników, co zauważył trener Jastrzębskego Węgla i poprosił o czas. Na pierwszej przerwie technicznej siatkarze z Częstochowy prowadzili trzema punktami. Po wznowieniu gry jastrzębianie zaczęli odrabiać straty, a w ataku "latał" Kubiak (11:11). Przy stanie 12:14 Holmes obił ręce Murka i zdobył tym samym cenny punkt dla jastrzębian. Zawodnicy zeszli na drugą przerwę techniczną przy trzypunktowym prowadzeniu gości. W tym secie jastrzębianie popełniali błędy, które przynosiły kolejne stracone punkty. Z prawego skrzydła cenne oczka dla gospodarzy zdobywał Łasko. Po wyjściu jastrzębian na prowadzenie o czas poprosił Marek Kardos (22:21). W końcówce seta gospodarze pozbawili częstochowian złudzeń. Mecz asem serwisowym zakończył Malinowski (25:21).
MVP spotkania został Krzysztof Gierczyński.
Jastrzębski Węgiel - AZS Częstochowa 3:0 (25:17, 25:14, 25:21)
Jastrzębski Węgiel: Michał Łasko, Rob Bontje, Michał Kubiak, Krzysztof Gierczyński, Simon Tischer, Damian Wojtaszek (L), Russel Holmes oraz Mateusz Malinowski, Łukasz Polański, Tiago Violas, Jarosław Zbierski
AZS Częstochowa: Adrian Hunek, Srecko Lisinac, Dawid Murek, Miłosz Hebda, Grzegorz Bociek, Marcin Janusz, Kacper Piechocki (L) oraz Adrian Szlubowski, Andrzej Stelmach, Mariusz Marcyniak, Michał Kaczyński
Komentarze
8 komentarzy
Zna ktoś tytuł utworu, który leci w tle?
http://www.siatkarskaligatv.pl/Jastrzebski-Wegiel-PGE-Skra-Belchatow-31.html
Ech, to co wczoraj ZAKSA pokazała z Turkami w LM to robi wrażenie, 3 bezbłędne niemal sety, nasi tak doskonale nie potrafią grać.
tak czy siak trzeba JW musi próbować
W cuda chłopczyku wierzysz?
To że ogralismy najsłabszą drużynę z ligi 3-0 i to że Bernardi się cieszył po tym zwycięstwie jakbyśmy zdobyli mistrzostwo Polski to nie znaczy że ogramy Chemików z Kędzierzyna.
tak czy siak dwa pierwsze mecze u siebie z Kędzierzynem trzeba wygrać.
Tak, czy inaczej nie można ich przekreślać.
tak czy siak w półfinale trafiamy na Kędzierzyn.............................
Nie rozumiem dlaczego operator ciągle pokazywał tą samą dziewczynę?To jego narzeczona czy ktoś z rodziny??