GKS 1962 Jastrzębie wygrał z Ornontowicami 3:1
W sobotnim wyjazdowym meczu GKS 1962 Jastrzębie zwyciężył z drużyną Gwarka Ornontowice 3:1. Mecz mógł się zakończyć remisem ale pod koniec drugiej połowy spotkanie jastrzębianom udało się strzelić jeszcze dwie bramki.
Pierwszego gola w meczu strzelił w 32. minucie Bartosz Hajczuk. W tej połowie żadna z drużyn nie stworzyła bramkowej sytuacji. Dopiero w 58. minucie zawodnik gospodarzy, Dawid Boczar, pokonał naszego bramkarza i strzelił wyrównującego gola. W 75. minucie bramkę dla GKS-u zdobył Piotr Pacholski. Pod koniec meczu piłkarze i kibice mogli być zaniepokojeni, bowiem sędzie podyktował rzut karny dla gospodarzy. W bramce jednak dobrze spisał się Grzegorz Drazik, który obronił strzał. W doliczonym czasie gry piłkarze trzecią bramkę dla Jastrzębia strzelił Kamil Jadach.
Gwarek Ornontowice - GKS 1962 Jastrzębie 1:3 (0:1)
0:1 Bartosz Hajczuk '32
1:1 Dawid Boczar '58
1:2 Piotr Pacholski '75
1:3 Kamil Jadach '90
Komentarze
20 komentarzy
Prosze już nie płakać,pare milionów to za mało ???
Taka kasa i nawet brązu nie będzie...żałosna zgnita pomarańcza....
na meczach piłkarskich nie musi być kultura, tam trzeba sobie powykrzykiwać, jeśli sędzia przegina n.p. to nie widze powodu, zeby go nie obrażać. Ale i na siacie kiedyś leciało sędzia ch.. i wszyscy skandowali, no, ale wtedy była lepsza atmosfera, nie było karnetów, była bitwa o bilety i lepsza publika, bardziej obeznana w temacie i żywiołowa. Tyle, że wykruszała się - raz, drugi ktoś nie załapał się na bilet do kurnika i nie przychodził więcej.
Nie można porównywać pomarańczy do naszej GieKSy. Pomarańczki grają n najwyższym szczeblu siatkówki w polsce a my w marnej 4 lidze. Tylko i wyłącznie przez to na mecze chodzi po 1 tyś. osób.
Jak było za czasów 1,2,3 ligi ? Gdzie na mecze chodziło po 4,5,6,7 czy tam więcej tysięcy ludzi.
I to nie chodziło o sukcesy tylko atmosferę jaka panowała na tych spotkaniach.
A co jest na siatkówce ? Rozglądnij się czasem w okół. 50% sobie rozmawia i nie interesuję ich zbytnio mecz, co po niektórzy jedzą pączki, a reszta to osoby które satysfakcjonują się zmaganiami pomarańczowych. Takie są realia.
A gadki, że na piłce nie ma kultury to śmiechu warte.. Niech takie osoby pokażą mi mecze na których nie ma wyzwisk, przekleństw. Zwracam tu uwagę np. na polską \"ekstra\"klasę.
Widać, że żyjecie w świecie TVN\'u i polsatu gdzie pismaki ściemniają jak głowa boli i zgarniają za to dużą kasę. Nie intresuje ich wiarygodność pisanych tekstów lecz ich sprzedaż.
to Ty wtedy s.ałeś...
opowiadam o czasach swojej młodosci, kiedy byłem w KK GKS, czyli o czasach kiedy w pieluchy s.ałeś.
wypad na swoje forum zgnila pomaranczy!!!
bo tu króluje tylko piłka nożna
Dostali kupę siana w 89., piłkarze, awansowali wtedy do najwyższej ligi, czyli wtedy do pierwszej. I zamiast grać to się kłócili - między sobą, z działaczami, trenerów zwalniali. Gdy im przyszło grać baraż o utrzymanie to połowa piłkarzy miazła już podpisane kontrakty w innych klubach i zwisał im GKS.
W następnym sezonie, w drugiej lidze było podobnie, tylko doszły atrakcje takie jak sprzedawanie meczy, za co działacze zawiesili kilku piłkarzy, w tym, paradoksalnie, najlepszego strzelca. No i popikowali do trzeciej, a w międzyczasie źródełko z kasą wyschło.