Poniedziałek, 6 maja 2024

imieniny: Judyty, Juranda, Benedykty

RSS

Radna Biskup: wicedyrektor szpitala nie potrafi rozmawiać z personelem. Konfrontacja szefowej lecznicy z pielęgniarkami

26.11.2021 16:13 | 9 komentarzy | ma.w

Delegacja pielęgniarek przyszła na posiedzenie komisji zdrowia rady powiatu. Mówiły o sytuacjach, gdzie pacjenci zostają bez opieki, bo brakuje personelu. Wicedyrektor Elżbieta Wielgos-Karpińska mówiła, że pielęgniarki unikają pracy na oddziałach covidowych. Żaliła się, że gdy dyrektor Rudnik trafił na chorobowe, nikt ze starostwa nie chciał jej pomóc.

Radna Biskup: wicedyrektor szpitala nie potrafi rozmawiać z personelem. Konfrontacja szefowej lecznicy z pielęgniarkami
Pielęgniarki przyszły do radnych powiaowych po pomoc. Ci stanęli po ich stronie i oczekują zmian od dyrekcji szpitala
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Odwaga i fakty

Przewodniczący komisji zdrowia Franciszek Marcol podkreślił fakt, że ktoś z załogi szpitala odważył się przyjść z problemem do radnych. - Od kilku lat mamy tu tylko obraz dyrekcji, która nas uspokaja i my wierzymy, że są to szczere odpowiedzi. Mamy jednak oddolne głosy o innych wydarzeniach. Cieszę się, że pierwszy raz słyszymy jak to faktycznie wygląda - mówił.

Wicedyrektorka powiedziała wtedy, że "może to tak nie wygląda jak panie przedstawiają". Zapowiedziała wprowadzenie w lecznicy monitoring pracy na każdym stanowisku. - Wszytko będzie wtedy jasne i czytelne - podkreśliła.

Marcol zaznaczył, że radni głosują za dodatkowymi środkami dla szpitala, żeby ten działał dobrze. - Chcemy by ci, co pracują w szpitalu utożsamiali się z nim, od administracji po pielęgniarki. Mówili, że to ich szpital, ale od pewnego czasu jest rozdźwięk. Co innego słyszymy od dyrektora, a co innego od naszych koleżanek i kolegów pracujących w szpitalu. Nie jestem w stanie wypośrodkować obrazu - szpital jest bardzo dobry czy nie? Od kilku lat nie rozumiem, co tu przeszkadza, żeby nie rozmawiać o tym za każdym razem. Ciągle wypływają nowe sprawy. Chciałbym, żeby szpital nie był tematem wiodącym. Dostajemy pisma, ale przychodzi dyrekcja i temat się rozmywa. My ciągle jeździmy gdzieś wkoło i nie wiemy jak jest naprawdę. Tu trzeba coś wypracować, coś zmienić - oznajmił F. Marcol.

Wicedyrektor Wielgos-Karpińska zwróciła się do obecnych w starostwie pielęgniarek dlaczego mimo próśb nie wzięły dyżurów na covidowym oddziale?

Jej pytanie skomentowała radna Biskup. - Pytałam panią o atmosferę w pracy i mamy jej przykład. Już wszystko wiemy. Zwróciła się pani teraz nieelegancko do pań - uznała członkini klubu PiS.

Pielęgniarki odparły, że nie dostały żadnych propozycji dyżurów od dyrekcji.

Delegacja pielęgniarek na posiedzeniu komisji zdrowia rady powiatu

Przyzwyczajenie do rotacji

F. Marcol apelował by dyrekcja zastanowiła się jak zaradzić problemowi. Tu pani wicedyrektor zauważyła, że na covidowych oddziałach w szpitalu jednoimiennym było więcej pielęgniarek, bo te parami wchodziły co parę godzin do pacjentów. 2 były w środku, 2 na zewnątrz oddziału. - Rotowały się. Panie się do tego przyzwyczaiły i chciałyby tak zostawić. Ale my spełniamy normy wyznaczone przez izbę pielęgniarską i związki zawodowe - oznajmiła.

Andrzej Chroboczek pytał czy zmniejszył się stan liczebny pielęgniarek w szpitalu?

Pielęgniarski niemal krzyknęły, że dużo ich koleżanek zwolniło się z pracy. Wielgos-Karpińska podała, że kadra uszczupliła się o 10 osób w stosunku do 2019 roku. Ostatnio lecznica zatrudniła 3 nowe położne i 3 pielęgniarki.

- Nie mamy niedoboru pielęgniarek w przeliczeniu na jedno łóżko. Wiem, że praca teraz jest inna, także na oddziale niecovidowym - stwierdziła Wielgos-Karpińska.

Radny Chroboczek pytał czy niedobór kadry jest w covidowej czy czystej części szpitala? Okazuje się, że "najbardziej cierpi blok operacyjny lecznicy" skąd odeszły 4 panie na emeryturę. - Zatrudniliśmy tam 2, ale jest wakat jednego etatu. Na wewnętrzny pierwszym, covidowym zawsze były 3 etaty, są 2 i 1 na OIT czyli razem 3. Na "płucach" mamy 2 pielęgniarki - wyliczała radnym szefowa lecznicy.

Pielęgniarki skwitowały jej wypowiedź słowami: ale tak nie ma.

Życzenie empatii

Franiczek Marcol zauważył, że w 2019 roku było na Gamwoskiej 265 pielęgniarek, ale w 2020 już 276 i w tym roku nastąpił gwałtowny spadek do 255 osób. - To 21 straciliśmy - powiedział.

Wicedyrektorka wyjaśniła, że 16 osób było delegowanych do Raciborza przez wojewodę śląskiego, na umowy trzymiesięczne.

Biskup - była dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury - podkreśliła, że pracownikowi trzeba pomóc. - To pani ludzie, to pani załoga. Ja wiem, że personelu jest mało, ale trzeba to organizacyjnie poukładać. Tego pani życzę, żeby spojrzała z empatią na swoich ludzi - zwróciła się do wicedyrektorki szpitala.

Ta broniła się, że dialog zaczyna się przy jakimś stole, a nie donosami za plecami, do sanepidu, do NFZ, do starostwa.

Franciszek Marcol apelował do niej żeby dała radnym i podwładnym jakąś nadzieję, że coś można poprawić w szpitalu. -To przerażające, że pacjenci zostają bez opieki. Jak się pytaliśmy o to dyrektora, to zaprzeczał aby takie sytuacje miały miejsce w szpitalu - zaznaczył przewodniczący komisji.

- To jest nieprawda, tyle powiem - odniosła się pani wicedyrektor do uwag ze strony pielęgniarek.

Marcol podkreślał, że rozmowa się toczy, aby coś wypracować. - Panie się odważyły tu przyjść. To wysiłek. Ja o słowo nadziei proszę, jakieś choćby minimalne przesunięcia, coś nad czym się dyrekcja pochyli. Żeby nie było już sytuacji braku opieki - mówił szef komisji.

Wielgos-Karpińska zaproponowała ponownie, że szpital wprowadzi monitoring pracy i sprawdzi obciążenie pracowników. - Sprawdzimy jak jest rzeczywiście. Ja wiem jak wygląda praca na chirurgii i to bardzo dobrze wiem, i żadna mie nie powie, że nie - podkreśliła.