Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Brakuje pielęgniarek w DPS Złota Jesień. Nie ma chętnych do pracy, mimo podwyżek o 1000 zł

21.10.2021 06:03 | 5 komentarzy | ma.w
Ostatnia aktualizacja: 21.10.2021 00:34

W starostwie muszą po raz pierwszy w dziejach samorządu dopłacać do działalności tego DPS-u. Finansowy zastrzyk nie rozwiązuje jednak problemów placówki. - Ta rzeczywistość dobrze nie wróży - powiedziała radnym powiatowym z komisji zdrowia dyrektor "Złotej Jesieni" Małgorzata Krawczyńska.

Brakuje pielęgniarek w DPS Złota Jesień. Nie ma chętnych do pracy, mimo podwyżek o 1000 zł
Małgorzata Krawczyńska dyrektor DPS Złota Jesień
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Starosta raciborski Grzegorz Swoboda wystosował do premiera Mazowieckiego apel, w imieniu zarządu powiatu, o podjęcie prac w celu przywrócenie opieki pielęgniarskiej w DPS-ach, finansowanej z NFZ. - Widzimy rozdźwięk w kwestii wynagrodzeń pielęgniarek ze szpitali, także tych covidowych, a płacami pielęgniarek w naszym DPS-ie - stwierdził na posiedzeniu wicestarosta Marek Kurpis, któremu podlega dział społeczny.

Pielęgniarki odchodzą

Kurpis wie, że na szczeblu rządowym mówi się o planie finansowania pielęgniarskich płac w DPS-ach, ale Powiat Raciborski wciąż czeka na konkrety w tej sprawie. - Nie zasypiamy gruszek w popiele - zapewnił samorządowiec z placu Okrzei.

W starostwie zdecydowano się zwiększyć wynagrodzenia pielęgniarek w "Złotej Jesieni". Jest ich aktualnie 5, choć do niedawna grupa liczyła 8 pracownic. - Odchodzą z placówki, co rodzi problem finansowo - organizacyjny - zaznaczył Marek Kurpis na forum komisji zdrowia 19 października.

Wicestarosta przyznał, że skutek finansowy zmian w placówce z ulicy Grzonki jest dość istotny dla finansów Powiatu. Podwyżka rzędu 1000-1100 zł brutto, która i tak spełnia oczekiwań tamtejszej kadry, oznacza wydatek na kwotę kilkuset tysięcy złotych w skali roku.

Jak wskazał w trackie obrad Marek Kurpis z podobnym problemem jak w Raciborzu, borykają się wszystkie DPS-y w okolicy. - W pandemii pielęgniarki w ochronie zdrowia mają wyższe wynagrodzenie niż jeszcze kilka miesięcy temu, dlatego pracownice DPS w tamtym sektorze widzą swoją przyszłość - tłumaczył radnym wicestarosta.

Marek Kurpis wicestarosta raciborski

Nocne dyżury z nową obsadą

Zaproszona na posiedzenie komisji dyrektor Małgorzata Krawczyńska ze "Złotej Jesieni" przyznała, że nie potrafi pozyskać do pracy nowych pielęgniarek. Te, co były dotychczas związane z domem opieki odchodzą na emeryturę. - Na dziś mamy 5 pielęgniarek i kolejna osoba, mimo ostatnich podwyżek złożyła wypowiedzenie - poinformowała radę szefowa DPS-u.

Dyrektor zdecydowała o zmianie organizacji pracy. Od października trudno w "Złotej Jesieni" o opiekę pielęgniarską na dyżurach nocnych, dlatego tę rolę przejął opiekun - koordynator. - To świeże rozwiązanie. Dobre, ale przyjęte z rezerwą przez opiekunów, bo biorą na siebie większą niż dotąd odpowiedzialność. Ta rzeczywistość dobrze nie wróży - stwierdziła dyrektor Krawczyńska. Wie, że atutami kierowanej przezeń placówki są: opieka, jakość pobytu i bezpieczeństwo zdrowotne. - Dlatego nie wyobrażam sobie żeby nie było u nas pielęgniarek. Mamy osoby które chorują i potrzebują oprócz zwykłej opieki, dozoru pielęgniarskiego. Chodzi o zmiany opatrunku, kwestie dotyczące podawania leków. To są zadania dla wykwalifikowanej pielęgniarki - oznajmiła w sali obrad komisji rady powiatu.

Przewodniczący komisji zdrowia Franciszek Marcol dziwił się, że tych zadań DPS nie przejmuje któraś z placówek POZ.

Głos zabrał członek zarządu powiatu, doświadczony samorządowiec Andrzej Chroboczek. - I tu pies jest głębiej pogrzebany. POZ-ty miały przejąć część działań w DPS-ach, ale tak nie jest. Nie wszystkim lekarzom zależy, by bezpośrednio opiekować się chorymi w DPS. Tymczasem sporo osób wymagających opieki, to pensjonariusze leżący. Minęły czasy, gdy DPS-y tętniły życiem, organizowano tam wieczorki zapoznawcze. Życie tam się nie zmieniło - gorzko stwierdził Chroboczek.

Andrzej Chroboczek

Mniej przychodzi, więcej odchodzi

Szef komisji zdrowia chciał wiedzieć czy tylko ostatnie podwyżki płac tak podrożyły funkcjonowanie DPS-u, że Powiat musiał wspomóc go finansowo.

- Problem w DPS występuje od kilku miesięcy. Przez lata, nie było tam kolejki w przyjmowaniu pensjonariuszy. Trafiali tam prawie na bieżąco. Sytuację zmieniła pandemia - stwierdził zastępca Grzegorza Swobody.

- W ostatnim czasie przyjęć nie było na tyle, by rekompensować wysoką umieralność. Analizowaliśmy to i 55 - 60 osób odchodzących w ciągu roku, powinniśmy "łatać" nowymi przyjęciami. 208 mieszkańców to stan optymalny i w lipcu byliśmy blisko tego wyniku. Tymczasem teraz jest 187 osób - podał radnym wicestarosta Kurpis.

Ta sytuacja rodzi problemy finansowe. 1 mieszkaniec to wpływ w kwocie 4100 zł miesięcznie. "Straty" Złotej Jesieni na malejącej liczbie pensjonariuszy oznaczają, że budżet placówki uszczupla się o 500-600 tys. zł i to przy dokonanych już przez dyrekcję oszczędnościach.

Kurpis podał, że z tym samym problem boryka się DPS w Gorzycach w powiecie wodzisławskim.

- Trzeba zadać sobie pytanie. Czy nasz DPS ma nadal mieć w statucie liczbę miejsc na poziomie 208. Może powinno ich być 190? Wiemy od kilkunastu miesięcy, że nowe przyjęcia nie rekompensują zgonów - wskazał Marek Kurpis.

Według zarządu powiatu potrzebna będzie reorganizacja placówki, zmniejszenie tam wymiaru zatrudnienia, ale oparte na tzw. naturalnych odejściach. - To są decyzje na najbliższe miesiące. Jak nie podejmiemy tego kierunku działania, to będzie trzeba grubo ponad milion złotych dołożyć na działalność DPS-u - prognozował Marek Kurpis.

A. Chroboczek zauważył, że w historii Powiatu Raciborskiego byłaby to pierwsza taka dopłata do utrzymania placówki.