Podwójny Hubertus w Gminie z Widokami. "Jeździmy, gonimy, biesiadujemy". Lisa znów złapała amazonka
W Kornowacu zorganizowano dwie gonitwy za lisem - dla dorosłych i dla młodzieży. Pierwszą wygrał Adrian Krzemień, a w drugiej - po raz drugi w tym roku - najlepsza była Dominika Kitel, której nie zdołał uciec Patryk Knura. Na wydarzenie przyjechali m.in. starosta Grzegorz Swoboda i poseł Michał Woś (wręczał nagrody na zakończenie).
Materiał wideo:
Sylwia Kitel jest hodowcą koni śląskich, ma ich w stajni 20. Jej córka Dominika to zwyciężczyni hubertusa dla amazonek w Raciborzu-Ostrogu i jak się okazało w sobotę także hubertusa dla młodzieży w Kornowacu. - Nie jechała na koniu śląskim tylko na koniu lipicańskim Sajmonie - zwrotnym i szybkim. Ale w zaprzęgach jeździ ze śląskimi - podkreśliła Kitel.
Podobała się jej idea z Ostroga, gdzie urządzono zawody open i osobno dla kobiet. - Pan Ludwik Gorczyca świetnie to zrobił - oceniła. - Pierwszy raz to widziałam i uważam, że na stałe powinno się wpisać w kalendarz imprez konnych - zaznaczyła. Chwaliła też Kornowac za gonitwę dla młodzieży.
Dwie gonitwy
Szymon Kampka organizował konie i jeźdźców na koronowackie święto.
- Było dużo chętnych, co widać po ich obecności. Nasza gmina kultywuje konne tradycje. Ta ziemia słynie z miłości do tych zwierząt - powiedział nam pan Szymon.
Gonitwę dla młodzieży w wieku do 18 lat postanowiono zorganizować dla bezpieczeństwa jej uczestników. - Niech jadą osobno dorośli i osobno młodzież. Niech zaczeka, zanim będzie się ścigać z bardziej doświadczonymi jeźdźcami - uważa S. Kampka. Był ubrany po myśliwsku. - Dostosowałem ubiór do okoliczności - uśmiechał się.
Zdaniem pana Szymona zamiłowanie do koni to uwarunkowanie genetyczne, które w jego rodzinie trwa "z dziada pradziada". U nas konie zawsze były.
Teraz jeździ się po wystawach, są to konie hodowlane już nie tylko dla samej miłości. Ja mam konie od dzieciństwa. Przewinęło się ich dużo - stwierdził.
Ważnym momentem dla pana Szymona było założenie stajni Bakaria, nazwanej tak od klaczy-matki, która urodziła tam pierwsze źrebię.
Mieszkaniec gminy Kornowac przyznał, że obserwuje teraz zwiększone zainteresowanie jeździectwem i posiadaniem konia. - Dobrze, że młodzi mają takie pasje, bo to odciąga ich od innych, niedobrych rzeczy - podsumował hodowca.
Prężny dla wszystkich
Szefowa Koła Gospodyń Wiejskich "Prężny Kornowac" tłumaczyła nam, dlaczego gospodynie domowe biorą się za święto myśliwych? - Od kilku lat organizujemy to wydarzenie. Wcześniej tylko podawałyśmy kołocz i parzyłyśmy kawę. Ale w naszym gronie są żony panów, którzy hodują konie i tak się ułożyło, że się zaangażowałyśmy bardziej. Częstujemy na trasie chlebem ze smalcem i ogórkiem, bo to długa droga, znacznie ponad godzinę jazdy, więc poczęstunek na miejscu - powiedziała nam pani Iwona.
Ludzie:
Grzegorz Niestrój
Wójt gminy Kornowac.