Plaża miejska potrzebuje gospodarza
Jesienią zeszłego roku plaża miejska w Raciborzu znalazła się pod wodą. Od tego czasu minęło kilka miesięcy. Kontenery, w których działała mała gastronomia, nadal są zawilgocone. Przylegający do nich taras jest powykrzywiany. Całość wygląda fatalnie. Aż trudno w to uwierzyć, zważywszy że od otwarcia plaży miejskiej w Raciborzu minęły niespełna cztery lata. O tym co trzeba zrobić, aby przywrócić to miejsce do pełnej użyteczności, rozmawiamy z wiceprezydentem Raciborza Dawidem Wacławczykiem.
– Czyli w przetargu oprócz ceny będzie dodatkowe kryterium – przedstawienia koncepcji funkcjonowania tego miejsca?
– Nie będzie to kryterium podlegające dodatkowej ocenie, bo trudno ocenić czy lepszy jest blues, muzyka elektroniczna czy jazz, ale podobnie jak ostatnio – będzie obowiązek zorganizowania określonej liczby wydarzeń kulturalnych.
– Poprzednim razem też tak było?
– Tak, było... Tym razem będziemy chcieli to troszeczkę uściślić, żeby te imprezy faktycznie się odbywały i były nagłośnione, choćby z pomocą służb miejskich. Nie przeprowadzałem żadnego śledztwa, ale nawet z samego urzędu dotarły do mnie informacje, że za poprzednim razem imprezy co prawda znalazły się w sprawozdaniu, ale mało kto o nich wcześniej wiedział. To musimy zmienić, te imprezy, choćby kameralne czy środowiskowe, to będzie nasz wymóg. Chcemy w tej sprawie współpracować z przyszłym najemcą. Jak mówiłem – nie nastawiamy się na maksymalną wysokość czynszu, ale o to, żeby najemca zadbał o atrakcyjność i życie tego miejsca.
– Co powinno się znaleźć w takiej koncepcji?
– Nie chcemy narzucać naszej wizji. Wolimy pozostawić to w gestii podmiotu, który to miejsce będzie prowadził. Musi robić to co sam kocha. Ale wyobrażam sobie, że mogłyby odbywać się tam jakieś koncerty blues-rockowe, szanty, spotkania wodniackie z kajakarzami i żeglarzami, pokazy slajdów – zarówno ciekawych podróżników, jak i np. przyrodników zakochanych w Odrze, lokalnych historyków, ale również imprezy przy muzyce elektronicznej, którą pamiętamy z Intro Festiwalu. Nie chciałbym, żeby to się zamieniło w jakiś festyn biesiadny, ale dobre imprezy chilloutowe z DJ’ami na poziomie mogę sobie jak najbardziej wyobrazić, tym bardziej, że plaża zlokalizowana jest w takim miejscu, gdzie nikomu taka zabawa nie będzie przeszkadzać. Oprócz tego konieczne będzie zapewnienie bieżącej obsługi turystów, rodzin, dzieci, rowerzystów. Takie przyjemne miejsce. Fajnie by było, gdyby wieczorami gromadziło trochę innych odbiorców niż tych, którzy przypadkiem wpadną tu w ciągu dnia. Żeby stało się takim miejscem specyficznym jak inne lokale – Piwiarnia Warecka, Migawka Cafe, Niebo w Mieście czy Koniec Świata – które mają „swoich” ludzi, swoją klientelę, swoje towarzystwo, swoje środowisko. Wydaje mi się, że np. środowisko wodniackie jest tym, które w taki naturalny sposób mogłoby chcieć się tam spotykać.
– A może zamiast rozpisywać przetarg lepiej byłoby użyczyć ten teren zapaleńcom, którzy będą chcieli go ożywić. Proszę zobaczyć, co dzieje się przy Arboretum Bramy Morawskiej z terenem, który miasto użyczyło Drengom. Swoją pracą, swoimi staraniami wznoszą gród, który będzie atrakcją turystyczną miasta.
– Współpraca ze stowarzyszeniami ma wiele plusów, sam gorąco kibicuję Drengom, ale akurat te dwa miejsca są odmienne. Drengowie dostali polanę na skraju lasu i właściwie sami, kawałek po kawałku, ją zagospodarowują, zdobywając środki z budżetu obywatelskiego, inicjatywy obywatelskiej, współpracując z Arboretum. Włożyli w to mnóstwo energii, pracy i środków własnych. Przecież na pierwszą część palisady sami zdobyli pieniądze! Gmina nie zainwestowała w tamten teren większych środków. Natomiast nakłady miasta na plażę miejską były znaczne. Miasto wyposażyło to miejsce w plac zabaw, ścieżkę rowerową, no i generalnie w całą infrastrukturę: plastikowe meble, leżaki, kontenery, kosze na śmieci, światło itd. Dlatego wymagania względem tego terenu muszą być większe. Gmina nie może tego po prostu oddać i zostawić samemu sobie, to serce miasta. Nasze wymagania finansowe nie są wielkie, dotyczą raczej realnego gospodarowania, prowadzenia działalności gastronomicznej i kulturalnej. Funkcja siedziby klubu jest z punktu widzenia interesu miasta kwestią drugorzędną. Klub może mieć siedzibę nie tylko tam i w razie potrzeby jesteśmy gotowi mu w tym pomóc.
Ludzie:
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Komentarze
38 komentarzy
Mam, inaczej niż ty
Miasto moje, a w nim : Nie potrzeba kraść
Plagiatować i łgać.. W śmierdzącym szambie do bólu trwać!!!!
Kiedyś zmieni się czas Mrok rozjaśni znów blask, Co tak kiedyś lśnił Nawet w pochmurne dni . Wrócą wszystkie kolorowe sny !!!!
Racibórz związany z Odrą przez tyle stuleci powinien mieć na jej brzegu nie tylko rekreacyjną plażę ale i port rzeczny. Bulwary powinny tętnić życiem. Z resztą na południu Śląska wszyscy powinni postrzegać to miasto jako dawną stolicę księstwa która ma w sobie nie tylko przyjemny klimat ale i niezapomniany czar. Niestety tak nie jest ...
"Oprócz tego konieczne będzie zapewnienie bieżącej obsługi turystów, rodzin, dzieci, rowerzystów." a kajakarze? a kto by o kajaku pomyślał w takiej sytuacji?
"Nie orientujemy się na to, żeby jakoś szczególnie na tym miejscu zarobić, bo ta infrastruktura jest jaka jest" gdzie tak po polskiemu i logicznemu mówić nauczyli?
"Zapewnił mnie, że stowarzyszenie może założyć działalność gospodarczą i prowadzić tam lokal usługowy." ciekawe jak stowarzyszenie może założyć działalność gospodarczą? to chyba jakaś autorska koncepcja ,ale poza przepisami. czyli normalka
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
nie narzekać na pisanie z aktywistami ,że wydział nie ogarnia to wiadomo od dawna. A balet dopiero się rozkręca. kiecki trzeba zakasać.. rękawy podwijać
@ Całaprawda (83.6. * .227) 07.03.2021 13:32-...... Niestety, ale to fakt niezaprzeczalny :(
W ubiegłym roku na plaży nie było śladu po tych plastikowych siedziskach. Uwczesny zarządca zakazał ich wystawiać - taką odpowiedź udzieliła kobieta tam sprzedająca napoje. Ciekawe czy te leżaki jeszcze są.
Wymienić cały piasek! Takie minimum gastronomii jakie było - jest koniecznością. Ale wypowiedzią swoją,Darku- zwaliłeś mnie z nóg ;D cyt: "Chcemy żeby była dostępna dla dziecka, które chce sobie kupić loda rożka za trzy złote i dla kogoś, kto chce wypić piwko za kilka złotych, najlepiej oczywiście raciborskie i pojechać dalej na rowerze." - Przecież ten rowerzysta może mieć problem. ;)
Ogólnie, liczę na dalszą możliwość plażowania w tamtym miejscu.
"Będziemy interesować się przede wszystkim tym, żeby ktoś się tym miejscem zaopiekował i tchnął w nie życie" czyli ostatnie dwa lata rządów Pańskiego szefa doprowadziło do śmierci tego miejsca? trudno sie z tym nie zgodzić.
"Wszystko jest kwestią negocjacji, muszę jeszcze rozpoznać szczegóły wykonanej przed laty inwestycji " dziwne, bo ta wykonana przed laty inwestycja była przedmiotem krytyki Pana Prezydenta..czyli co??/ krytykował bez wcześniejszego poznania szczegółów ?
." Bierzemy to pod uwagę przy ustalaniu wysokości czynszu" zwykle to jest tak,że to przetarg wyłania najemcę, który proponuje wysokość czynszu, ale tak jest przy przetargach zgodnych z regulaminem , a jak się przed przetargiem ustala wysokość czynszu to chyba podpada pod jakieś służby...
"Sam działałem przez lata w gastronomii, " to co przerwało to radosne dążenie do Gwiazdki Michelin na końcu świata ? Magda Gessler nie dojechała ?
"Dzisiaj mamy to co mamy, ale pewne jest to, że ten teren potrzebuje dobrego gospodarza, który tchnie w niego życie, zadba o jakość, odda temu miejscu trochę czasu i serca." czy to przypadkiem miasto nie jest właścicielem i gospodarzem tego terenu? czy prezydent nie ma serca?
"To musi być miejsce, gdzie można się napić naszej raciborzanki, soku, dobrej lemoniady, wypić piwko w czasie wycieczki rowerowej, zjeść jakiegoś loda" czyli jak mus to mus, bez chlapnięcia piwa rowerem koło tego nie przejedzie się ?.. a można tylko zapłacić a zrezygnować z picia alkoholu ,bo normalni nie jeżdżą po alkoholu..a może przepisy dla ratuszowych inne są?
" Nie chcemy narzucać naszej wizji. Wolimy pozostawić to w gestii podmiotu, który to miejsce będzie prowadził. Musi robić to co sam kocha" a jak kocha inaczej?
"Nie przeprowadzałem żadnego śledztwa, ale nawet z samego urzędu dotarły do mnie informacje, że za poprzednim razem imprezy co prawda znalazły się w sprawozdaniu, ale mało kto o nich wcześniej wiedział" znaczy kablują?
"Chcielibyśmy jednak, żeby gastronomia na plaży funkcjonowała w takiej lekkiej, niezobowiązującej formie – żeby można było usiąść sobie na leżaku czy na ławeczce. Chcemy żeby była dostępna dla dziecka, które chce sobie kupić loda rożka za trzy złote i dla kogoś, kto chce wypić piwko za kilka złotych, najlepiej oczywiście raciborskie i pojechać dalej na rowerze" też chcielibyśmy zwłaszcza to piwko raciborskie ( bo nie robią bezalkoholowego badziewia ) tylko czy potem po okazaniu paragonu policji będzie ulga przy dmuchaniu w balon?
"W związku z tym kompletnie nie zgadzam się z niektórymi radnymi, którzy bezpodstawnie twierdzą, że ten rok to nie jest czas na inwestowanie w turystykę. To jak najbardziej jest czas na inwestowanie w turystykę, ale właśnie tę aktywną, indywidualną i rodzinną, odbywającą się na otwartej przestrzeni" w związku z tym kompletnie nie rozumiem dlaczego została zlikwidowana taka wspaniała agencja jak ORINOKO
"Szczerze mówiąc mieliśmy niedawno w wydziale promocji trochę takiej mało wnoszącej w życie miasta, ale koniecznej do wykonania pracy z odpisywaniem na listy, którymi zasypuje nas kilku słynnych aktywistów" szczerze mówiąc to łaski z tym odpisywaniem nikt nie robi, a jak się nie potrafi zarządzać to zawsze czasu brakuje..A co to wniesie w życie miasta to już niedługo się okaże.
"Wiceprezydentowi Dawidowi Wacławczykowi marzy się, aby nowy najemca organizował w tym miejscu ciekawe imprezy - spotkania z podróżnikami, koncerty, slajdowiska." powiedzmy to ku..wa wreszcie jasno : WIATRAKI albo won z plaży!!!
Witam serdecznie...jest tylko jeden człowiek na tej szerokości geograficznej,który jest w stanie odnowić blask plaży. Jest to Pan Fita,który został "uprowadzony " do Kietrza.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
"My na pewno będziemy wymagać przede wszystkim prowadzenia tam obsługi gastronomiczno-kulturalnej"
A TAK DOKŁADNIE O CO CHODZI? granie do kotleta czy licencjacki lodzik? proszę o higienie nie zapominać. sama kultura i wyżerka nie wygra z covidem
Pozdrawiam wszystkich z tamtych czasów, ten przystanek w Strzesze to wtedy było coś .Piwo i wódka, poeci , podróżnicy, Jerzy i dyskusje.Tylko ta masakryczna dyrektorka, ale Dawid dawał radę.
Dzięki i rób swoje.
Odstąpię maszynopis książki (niepublikowanej) za 24 500 zł. Reflektujesz - plagiatorze, magistrze, "nauczycielu" akademickim. Zgłaszaj moderatorowi posty do usunięcia, a i tak będziemy dalej publikować twe imię
zabobony
ten Miczek to taki koleś który chciał miasto rowerami kilka lat temu zasypać? tyle pamiętam przed wyjazdem. teraz jest kajakowy? kiedy te różne pijawki wreszcie przestaną ssać miasto? u nas by to nie przeszło, ten na zdjęciu to Prezydent? grubo . pamiętam jak organizował picia w Strzesze .daleko zaszedł, ci z lokalu koło Bałtyku nie mieli tyle fartu.
Kajaki na lewy brzeg Odry.Plaże zostawić jak obecnie.Tak jest dobrze.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
@~Ade... a dużo tego piwa dzisiaj na rowerze było? może jeszcze wlewka z okowity do chmielowego napoju też się znalazła? czyś kobita czy też facet..nie pij za kierownicą.i petów na ziemię nie rzucaj bo pełno tego świństwa wokoło.
Do "genplagiatora " pomijając sam nick którym się posługujesz to generalnie współczuję... współczuję życia w takiej zawiści,zgorzkniałości, nienawiści...
cały twój komentarz to wywód rozczarowanego faceta, któremu w życiu się albo nie udało, albo całe życie byłeś w cieniu kolegów, koleżanek, a dziś nie pozostało nic więcej jak wylewanie publiczne swojej żółci bo gdyby nie to to dziś miałbyś żółtą cerę ;)
Pozdrawiam i dobrej niedzieli :) :)
Czy zauważyłeś jak pogorszył się stan tego miejsca w porównaniu do tego jak to wyglądało wtedy gdy wyśmiewałeś jako bezużyteczny betonowy kloc,organizowałeś alarmy smogowe z wielką paką papierochów popularnej firmy, admirowałeś popisy koleżanki radnej?. tylko wtedy tam było czysto i schludnie a ty kpiłeś i deprecjonowałeś. wystarczyły niecałe dwa lata po zmianie i sam widzisz, kto doprowadził to do aktualnie kiepskiego stanu, za to ty teraz widzisz tam potencjał, z którego nie tak dawno szydziłeś.pogubiłeś się. wiele ci nie wyszło, a raczej więcej się nie udało. została legenda wiatraków ,którą brukasz teraz bezmyślnie. zamiast pajacowania zapisz się na postne rekolekcje zamknięte,przestań ranić starych przyjaciół. wystarczy tydzień,przemyśl wszystko. przyszedłeś na świat z jakiegoś powodu,nawet gdyby miało zająć resztę życia odnajdź to.. jeszcze możesz.
ta nędzna namiastka wizerunku Arki Bożka ma uratować miasto? paranoja jest goła
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Za poprzedników plaża i bulwary były zadbane i tętniła życiem. Portowy i jego ekipa totalnie zapuścili to miejsce bo kojarzyło im się z sukcesem poprzedników.