Niedziela, 6 października 2024

imieniny: Artura, Brunona, Fryderyki

RSS

Czy prezydent miasta powinien popierać protestujących? Kieca: to rządzący wyprowadzili ich na ulice

15.11.2020 13:00 | 104 komentarze | art

Prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca udzielił poparcia uczestnikom protestów organizowanych pod auspicjami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, które kilkanaście dni temu przetoczyły się również przez Wodzisław Śl. Prezydent pytany, czy w dobie pandemii udzielanie takiego poparcia było rozsądne odpowiada, że miał do tego prawo.

Czy prezydent miasta powinien popierać protestujących? Kieca: to rządzący wyprowadzili ich na ulice
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zapytaliśmy prezydenta Wodzisławia, czy utożsamia się zatem z treścią wulgarnych słów niesionych na transparentach przez protestujących, a także propagujących aborcję bez ograniczeń? – Nie utożsamiam. Ani z wulgarnym wyrażaniem swojego zdania, ani z postulatami aborcji na życzenie. Swoje stanowisko wyraziłem jasno w mediach społecznościowych. Z wielkim niepokojem patrzę na eskalację zdarzeń, ogrom związanego z tym niebezpieczeństwa, wybuchy agresji. Przyznaję otwarcie – nie jestem zwolennikiem aborcji na życzenie. Mam do tego święte prawo. Tak jak każdy człowiek ma prawo do innego zdania. Nie lubię o tym rozmawiać. Uważam, że to niezwykle trudne i na wskroś intymne kwestie. Nie lubię zaglądać nikomu w sumienie. Nie mogę jednak zupełnie zrozumieć i zaakceptować tego, co się dzieje. I głośno wyrażam swój sprzeciw i solidarność z tysiącami polskich rodziców. Bo tylko doświadczony rodzic zrozumie ten ból, z jakim związana jest choroba i śmierć upragnionego dziecka. Mieliśmy kompromis. Dla jednych zgniły, dla innych niewygodny, dla jeszcze innych wystarczający, a dla kolejnych nie. Ale był to jakiś kompromis. Kompromis, który nie skazywał na niezasłużone, niepotrzebne cierpienie matek i ojców, dzieci. Nie skazywał, brutalnie przymuszając, na trudną, pełną bólu ciążę. Nie skazywał na dramatyczny poród. Nie skazywał na patrzenie na śmierć dziecka. Nie skazywał na jeszcze większą traumę, na jeszcze większe psychiczne i fizyczne zniszczenie. Kompromis dawał wybór. Pozwalał poradzić sobie rodzicom z tym bezmiarem cierpienia po swojemu. Nie odbierał nikomu godności, nie odbierał nadziei. Dawał wybór. Zawsze tragiczny, ale wybór. A wracając do wulgaryzmów – nie lubię takiego języka. Nie posługuję się nim, trudno mi zaakceptować go na ulicach – mówi Kieca.

Zapytaliśmy również prezydenta, jak ocenia udział w protestach osób młodocianych: dzieci i niepełnoletniej młodzieży? – Niczego tu nie oceniam. Nie byłem uczestnikiem protestów. Nie widziałem, kto był wśród protestujących. Czy była młodzież? Dzieci? Jeśli nawet tak, to zostawiam ocenę sytuacji ich rodzicom. To wewnętrzna światopoglądowa sprawa każdej rodziny.

Prezydent odniósł się również do sprawy swojego kolejnego wpisu, w którym w kontekście protestów cieszył się z miasta pełnego pięknych ludzi. Przypomnijmy, że jedna z osób komentujących profil społecznościowy prezydenta zapytała go, czy może coś zrobi by umarłe miasto odżyło? Wtedy prezydent odpisał, że to nie jest wymarłe miasto, ale miasto pięknych ludzi. Dołączył do odpowiedzi filmik z nagraniem z protestów. Dziś prezydent Kieca twierdzi jednak, że pisząc o tym iż cieszy się z tego, że miasto dzięki protestom odżyło, wyrwaliśmy jego wypowiedzi z kontekstu i trudno mu to zaakceptować. – Miasto żyje każdego dnia. I jest pełne pięknych ludzi – zaznacza Kieca.(art)

Ludzie:

Mieczysław Kieca

Mieczysław Kieca

Prezydent Wodzisławia Śl.