Niedziela, 6 października 2024

imieniny: Artura, Brunona, Fryderyki

RSS

„Jeśli jadę zygzakiem ulicą Bema, to nie znaczy że jestem pijany”

05.12.2019 19:00 | 4 komentarze | mak

Policjanci spotkali się z mieszkańcami Rydułtów. Debata, która miała służyć omówieniu poziomu bezpieczeństwa w mieście, niespodziewanie zamieniła się w festiwal uwag pod adresem miasta, powiatu i województwa czyli administratorów dróg na terenie Rydułtów.

„Jeśli jadę zygzakiem ulicą Bema, to nie znaczy że jestem pijany”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Infrastruktura do zmiany

Podczas policyjnej debaty o bezpieczeństwie mieszkańcy mieli możliwość zadawania pytań czy wskazywania problemów, które ich nurtują. Niespodziewanie spotkanie zdominowały uwagi nie pod adresem policji, ale jednostek, które odpowiadają za stan dróg w mieście.

Były głosy niezadowolenia dotyczące ul. Gajowej i Sikorskiego, czyli dróg miejskich. Gajową wskazywano jako szczególnie niebezpieczną dla pieszych czy rowerzystów. - Na wysokości Zawaliska, szczególnie w czasie zamgleń, piesi są permanentnie zagrożeni - mówił jeden z mieszkańców. Apelował, że trzeba zmienić oznakowanie w tamtym miejscu. Zareagował obecny na spotkaniu radny miejski Maciej Poręba. Przyznał, że to faktycznie jeden z najbardziej niebezpiecznych punktów w Rydułtowach. - Wieczorem strach iść, jechać na rowerze czy biegać - ocenił. Rajca dodał, że wspólnie z radną Barbarą Wojciechowską złożył nawet interpelację w tej sprawie. - Wiem, że w tej chwili trwa projektowanie nowej organizacji ruchu. Są też działania, by powstał tam chodnik z prawdziwego zdarzenia - mówił radny Poręba.

Mieszkańcy nie kryli też zdziwienia, że na ul. Sikorskiego, gdzie trwa remont, chodnik budowany jest tylko do połowy. - To paradoks, trzeba coś z tym zrobić, chodzi o bezpieczeństwo - apelowała jedna z mieszkanek.