Niedziela, 6 października 2024

imieniny: Artura, Brunona, Fryderyki

RSS

„Jeśli jadę zygzakiem ulicą Bema, to nie znaczy że jestem pijany”

05.12.2019 19:00 | 4 komentarze | mak

Policjanci spotkali się z mieszkańcami Rydułtów. Debata, która miała służyć omówieniu poziomu bezpieczeństwa w mieście, niespodziewanie zamieniła się w festiwal uwag pod adresem miasta, powiatu i województwa czyli administratorów dróg na terenie Rydułtów.

„Jeśli jadę zygzakiem ulicą Bema, to nie znaczy że jestem pijany”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zygzakiem przez Bema

Słowa krytyki spadły też na ul. Bema, która jest drogą powiatową. - Droga powstała pod koniec lat 90. z mankamentami. Kanalizację ulokowano w pasie jezdni - mówił jeden z mieszkańców. Skutek jest taki, że kierowcy, chcąc omijać studzienki, jadą zygzakiem. Pojawił się nawet pomysł mieszkańca zaprojektowania napisu na auto: „Kierowco, jadąc zygzakiem ulicą Bema jestem trzeźwy, tylko omijam rydułtowskie guliki”.

Mieszkańcy dziwili się też władzom województwa, które odpowiadają za ul. Raciborską. Droga ta od wielu lat niechlubnie króluje w statystykach jako najniebezpieczniejsza. I co? I nic! Remont jest obiecywany, ale do tej pory nici z tak potrzebnej inwestycji.

Pojawił się też apel do funkcjonariuszy, by częściej kontrolować ul. Strzelców Bytomskich. Obowiązuje tam ograniczenie do 12 ton, jednak zdaniem mieszkańców zapuszczają się tam TIR-y, które - jak można przypuszczać - mają cięższy załadunek. Mało tego, były sytuacje, że kierowcy tych samochodów mieli pretensje do tzw. „Stopki”, bo tak najczęściej mówi się o osobach przeprowadzających dzieci przez przejście dla pieszych. - Przy szkole jest też ośrodek zdrowia i zdarzało się, że Stopka zatrzymywała ruch, by przeprowadzić nie tylko dzieci, ale też starsze osoby. I wtedy kierowcy mieli pretensje - przekazała jedna z mieszkanek.

(mak)