„Jeśli jadę zygzakiem ulicą Bema, to nie znaczy że jestem pijany”
Policjanci spotkali się z mieszkańcami Rydułtów. Debata, która miała służyć omówieniu poziomu bezpieczeństwa w mieście, niespodziewanie zamieniła się w festiwal uwag pod adresem miasta, powiatu i województwa czyli administratorów dróg na terenie Rydułtów.
Zygzakiem przez Bema
Słowa krytyki spadły też na ul. Bema, która jest drogą powiatową. - Droga powstała pod koniec lat 90. z mankamentami. Kanalizację ulokowano w pasie jezdni - mówił jeden z mieszkańców. Skutek jest taki, że kierowcy, chcąc omijać studzienki, jadą zygzakiem. Pojawił się nawet pomysł mieszkańca zaprojektowania napisu na auto: „Kierowco, jadąc zygzakiem ulicą Bema jestem trzeźwy, tylko omijam rydułtowskie guliki”.
Mieszkańcy dziwili się też władzom województwa, które odpowiadają za ul. Raciborską. Droga ta od wielu lat niechlubnie króluje w statystykach jako najniebezpieczniejsza. I co? I nic! Remont jest obiecywany, ale do tej pory nici z tak potrzebnej inwestycji.
Pojawił się też apel do funkcjonariuszy, by częściej kontrolować ul. Strzelców Bytomskich. Obowiązuje tam ograniczenie do 12 ton, jednak zdaniem mieszkańców zapuszczają się tam TIR-y, które - jak można przypuszczać - mają cięższy załadunek. Mało tego, były sytuacje, że kierowcy tych samochodów mieli pretensje do tzw. „Stopki”, bo tak najczęściej mówi się o osobach przeprowadzających dzieci przez przejście dla pieszych. - Przy szkole jest też ośrodek zdrowia i zdarzało się, że Stopka zatrzymywała ruch, by przeprowadzić nie tylko dzieci, ale też starsze osoby. I wtedy kierowcy mieli pretensje - przekazała jedna z mieszkanek.
(mak)
Komentarze
4 komentarze
Pan prezydent Rybnika też po paru godzinach jak go złapali na jeździe samochodem pod wpływem miał we krwi 0,4999 promila. To cud albo fart ??? Chyba miał szczęście. . .
Jeżeli PO paru godzinach wydmucham 0.4999, to nie znaczy że parę godzin wcześniej byłem pijany:)
na Bema jest jeszcze gorzej Od tygodnia jeżdzimy po remoncie bez gornej warstwy asfaltu
"Sporo miejsca poświęcił tematowi funkcjonowania Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa"
Ta mapa działa jak cała policja w powiecie. Znaczy nijak!
Ja zgłaszam, a po trzech dniach znaczek znika, policji nawet w tym miejscu nie było. O czym te nieroby mówią?
Parkowanie na chodnikach, trawnikach to w powiecie wodzisławskim coś normalnego, policja przejeżdża i udaje że nie widzi, no pewnie lepiej nie widzieć, bo trzeba by wyjść z samochodu.. Policjanta można zobaczyć tylko na takich spotkaniach. Siedzą w samochodach, stacjach benzynowych i czekają na szybkie emerytury.