Wtorek, 30 kwietnia 2024

imieniny: Katarzyny, Mariana, Lilii

RSS

Strzelanina i pościg przed dworcem w Raciborzu. Nie żyją dwie osoby

10.11.2019 07:00 | 3 komentarze | żet

Sceny jak z filmu akcji rozegrały się przed dworcem kolejowym w Raciborzu. Niejaki Besuch chciał zatrzymać rabusia, jednak złodziej wyciągnął pistolet i zastrzelił Besucha na oczach jego żony – to tylko jedna z historii, którą równo sto lat temu opisała redakcja ówczesnych „Nowin Raciborskich”. Zachęcamy do lektury, która przeniesie was w czasy przedwojennego Ratibor i okolic.

Strzelanina i pościg przed dworcem w Raciborzu. Nie żyją dwie osoby
Przedwojenny dworzec kolejowy w Raciborzu (źródło: ratibor24.wordpress.com)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Racibórz • 7 listopada 1919 r.

Strzelanina przed dworcem

Racibórz. We wtorek rano był Racibórz znowu widownią krwawego wypadku. Jednej z ostatnich nocy dokonano kradzieży z włamaniem w Bienieszowie, pow. raciborski, u posiedziciela Besucha, który onegdaj przybył z żoną do miasta. Schodząc ze schodów dworca spostrzegła Besuchowa grono rozmawiających na ulicy ludzi, w których sądziła dostrzec jednego ze sprawców kradzieży w swoim domu i zwróciła mężowi uwagę. Ten ostatni chciał rabusia przytrzymać, lecz tenże dobył rewolwer i zranił Besucha śmiertelnie; na odwachu policyjnym wyzionął Besuch ducha. Za rabusiami puszczono się w pogoń i jednego z nich, Józefa Staroszczyka z Łagiewnika postrzelono śmiertelnie. I ten uległ ranie. Drugiego wspólnika robotnika Wiktora Potapę z Bielszowic, zdołano ująć. Przy zastrzelonym rabusiu i jego wspólniku znaleziono większą sumę pieniędzy. W starciu otrzymał jeden ze ścigających żołnierzy postrzał w nogę.

Nici z połączenia?

Bierułtowy – Radlin w Rybnickiem. Dwie te gminy miały się od 1 października b.r. złączyć w jedną tylko gminę. Połączenia tego nie było można dotąd dokonać. Prezes regencyi opolskiej znosi zatem termin połączenia tych gmin i zastrzega sobie wyznaczenie innego terminu do przeprowadzenia wspomnianego zjednoczenia rzeczonych gmin. Jak skądinąd donoszą, pono sobie obywatele tych gmin tego połączenia nie życzą.

Niemiec, socjalista i wzorowy Polak

Jejkowice w Rybnickiem. W sprawie wyborów był tu w niedzielę, 26 października wiec wyborczy, na którym byłoby przyszło nieomal do burdy, bo tu u nas, chociaż w czystko polskiej gminie, postawiono dwie listy kandydatów: jedna polska narodowa, druga niby robotnicza. Na wiecu przemawiał pan Piecha z Rybnika, Wenzel z Zebrzydowic, Wojaczek, Wejner i Bielak z Jejkowic. Pan Bielak przed około trzema tygodniami powiedział przed pewnym Niemcem: Ich bin ein Deutsch – geborner, a w niedzielę 26 października przed pewnym nauczycielem przed południem rzekł: Ich bin Sozialist durch und durch schon vor dem Kriege, auch mein Bruder. Po południu na wiecu atoli był Polak z niego niby lepszy niż wszyscy inni. Mówił też, że jedna lista jest kapitalistyczna (polska narodowa), druga robotnicza (na tej on sam jest kandydatem). A więc Polacy tutejsi w oczach p. Bielaka są kapitalistami! Ta rzeczona partya robotnicza czyli niemiecka (bo wszyscy, którzy na tej liście są pisani, czytają niemieckie „blaty”, nawet ta cała „partya” razem pisać jak należy po polsku nie umie, co wykazali w ogłoszonej swej odezwie) zmieniła po tym wiecu swą listę i wywiesiła ją na publicznym języku, że nawet hakatyści poprawniej swoje polskie odezwy piszą. Ale ta ich odezwa nie pyszniła tam długo na widoku publicznym, bo ją ktoś zdarł.

Mamy też tu jednego kupca, który jest zawzięty Niemiec, choć z urodzenia jest Polakiem. Radzimy mu, że jeżeli nie zaprzestanie naszych żon bałamucić, to może sobie pójść do Niemców, których tak nadmiernie miłuje.

Na razie tego wystarczy. Może ci panowie się poprawią! Z.Bigniew

Pożar na Smolnej

Rybnik. Na Smolnej zgorzał dom obywatela Adolfa Gajdy. Przyczyna nieznana. Właściciela w domu nie było, gdyż był na pogrzebie; gdy powrócił, domu swego już nie zastał. Szkoda jest wielka.