Działkowcy czują się wkręceni
Grażyna Doleżych-Kosierb z Raciborza walczy z Okręgiem Śląskim Polskiego Związku Działkowców. Kobieta uważa, że połączenie siedmiu raciborskich ogrodów działkowych z Brzezia i Płoni odbyło się niezgodnie przepisami, a celem całej operacji było wyciągnięcie od setek działkowców pieniędzy na dokończenie budowy domu działkowca w ROD „Widok”. Jej argumentacja podziela część działkowców, którzy są niezadowoleni z powodu kosztów, jakie ponoszą na realizację tej inwestycji.
Kontrola z Katowic
Raciborzanka poskarżyła się na to wszystko do wojewody, który przekazał jej skargę do Urzędu Miasta Katowice – organu nadzorującego działalność stowarzyszeń, do których należy Okręg Śląski Polskiego Związku Działkowców. Ponadto wskazała, że trudno mówić o zakończeniu procedury łączenia ogrodów, skoro nowy ROD „Widok” nie został jeszcze wpisany do Rejestru Rodzinnych Ogrodów Działkowych. To ważne, gdyż bez wpisu do rejestru ROD nie może założyć np. konta w banku, a więc niemożliwym jest przyjmowanie opłat od działkowców.
Wiceprezydent Katowic Mariusz Skiba poinformował Grażynę Doleżych-Kosierb o przeprowadzeniu kontroli, która nie stwierdziła nieprawidłowości w sprawie łączenia ogrodów. Odpowiedź oparto na przebiegu wydarzeń w kontekście zapisów Uchwały nr 222/2015 Prezydium Krajowej Rady PZD w sprawie łączenia i podziału Rodzinnych Ogrodów Działkowych.
Co do rejestracji nowego ogrodu wiceprezydent Katowic przyznał, że procedura „jest obecnie w toku”. Wyjaśniono również kwestię opłaty energetycznej, numeru konta (wpłaty przyjmowane są na kontro dawnego ROD „Widok” – sprzed połączenia), a także budowy świetlicy, która znajduje swoje odzwierciedlenie w decyzji starosty raciborskiego z 2011r. (zmienionej w 2017 r.) zezwalającej na rozbudowę domu działkowca w Brzeziu. Do tego ostatniego punktu jeszcze wrócimy, gdyż pani Doleżych-Kosierb nie dała za wygraną i ustaliła, że decyzja starosty o rozbudowie nie dotyczyła budowy świetlicy lecz... zabudowy schodów.
Jest biuro, będzie świetlica
Urząd w Katowicach przygotował odpowiedź na pismo raciborzanki w oparciu o wyjaśnienia złożone przez Okręg Śląski PZD. Wystąpiliśmy do PZD z prośbą o udostępnienie tych informacji. Wynika z nich, że łączenie było inicjatywą oddolną – członkowie poszczególnych ogrodów działkowych już w 2018 r. mieli opowiedzieć się za połączeniem. Powody? Brak siedzib zarządów w małych ogrodach działkowych, nieskuteczność w ubieganiu się o środki zewnętrzne, a także wspomniana już wcześniej kwestia RODO (rozporządzenia o ochronie danych osobowych).
– Istotnym warunkiem połączenia się ROD była także sprawa siedziby ROD. Tylko ROD „Widok” w Raciborzu posiada budynek stanowiący siedzibę i biuro Zarządu ROD. Pozostałe ROD nie posiadały stosownego biura, a co za tym idzie miały bardzo utrudnione funkcjonowanie. Obecnie ma to duże znaczenie pod względem przepisów dotyczących ochrony [danych] osobowych, gdyż każdy Zarząd ROD powinien posiadać odpowiednie miejsce do przechowywania dokumentacji działkowców (...) Obecnie wszystkie ogrody stanowiące jeden ROD „Widok” w Raciborzu posiadają siedzibę i biuro Zarządu. Każdy wcześniej odrębny ROD stanowi obecnie tzw. „kolonię” czy „parcelę” ROD „Widok” – czytamy w piśmie przygotowanym przez PZD.
Rozbudowa o... schody
Wyjaśnienia udzielone Grażynie Doleżych-Kosierb przez Śląski Okręg Polskiego Związku Działkowców – za pośrednictwem wiceprezydenta Katowic – nie przekonały jej. Raciborzanka wystąpiła do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o informacje dotyczące zakresu inwestycji realizowanej w ROD „Widok”, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii pozwolenia na użytkowanie domu działkowca, którego istnienie było jedną z przyczyn przyłączenia pozostałych ogrodów do „Widoku”. Ten odpowiedział jej, że „nie został do dzisiaj złożonych wniosek o uzyskanie pozwolenia na użytkowanie tego obiektu, co oznacza, że nie wydano również decyzji zezwalającej na jego użytkowanie (...) z uwagi na fakt, że budowa nie została jeszcze zakończona, nie były dokonywane żadne odbiory przez właściwe organy”.
– To stara, zaległa inwestycja, na którą teraz zbierają pieniądze. Do tego urzędują tam, choć nie mają na to pozwolenia – komentuje Grażyna Doleżych-Kosierb.
Komentarze
7 komentarzy
Nsipierw niech redaktor popyta u zrodla a nie pisze bzdury...osoby wogole nieznajacejj tematu i glosu
Boze !!! Co za bzdury !!!! ???.... Pan redaktor chyba byl w desperacji ze cos takiego opublikowal
W Olsztynie całkiem inne podejście do działkowców jak do ludzi , mili i uprzejmi a tu w śląskim taka jakaś chamówa . Czy to wynika z małostkowości , prymitywizmu tych ludzi ? Bo w zarządzie to mu wszystko wolno
cz2
To że nie poinformowano o łączeniu to czyste chamstwo. ale niestety tak działa Pzd na śląsku -wziąć przez zaskoczenie szybkie głosowanie ludzie nie połapią się o co chodzi i po zawodach. A przecież można było przygotować jedną kartkę A4 info o zamiarze połączenia i zaletach i dostarczyć wraz z zaproszeniem na walne ale po co jak można wyrolować jak kołchoźnik chłopa. XXl wiek i brak rozmowy , porozumienia, dialogu tylko cwaniactwo i kombinatorstwo i to się nazywa stowarzyszenie. Tym powinien zająć TVN to pewnie wyszłyby z tego niezłe kwiatki a w katowicach poleciały stołki.
niestety PZD to dalej państwo w państwie. smutne jest to że osoby zasiadające w zarządach i strukturach nadal traktują ROD jak kołchozy i narzucają działkowcom swoje widzimisie bez rozmowy i konsultacji . jedyna ich rozmowa to zastraszanie wezwaniami i karami do których używają nie znając statutu ani regulaminu pzd. Podają podstawy prawne na wezwaniach których wogóle nie ma w statucie lub regulaminie. dotyczy Rod Ulga. prosząc o wyjaśnienie OZ w katowicach . Odpowiedzieli wymijająco. byle zbyć i nie przyznać się do błędu.(pytanie czy tym nie powinien się zająć prokurator) I tak traktują członków nazywając się stowarzyszeniem. Większość to starsi ludzie którzy własnymi rękami z gruzowisk czy nie ugorów założyli ogrody ciężką pracą. Ci ludzie mają niskie emerytury i to co ich jeszcze trzyma przy życiu to praca na działce. Mają małe pojęcie o zarządzaniu . ale to nie oznacza że można ich rolować jak się chce. Trzeba mieć szacunek -czego zarządy nie mają tylko uprawiają bezduszną politykę kołchoźniczą. Co do świetlicy to śmiech na sali - komu to ma służyć? członków z tego co podaje artykuł jest ponad600 w arenie było 100 z hakiem. organizując jakiekolwiek spotkanie tyle osób tam nie wejdzie . To będzie prawdopodobnie służyć tylko zarządowi i działkowcom ze starego widoku. A utrzymywać będą wszyscy.
Co do Rodo to głupoty opowiadają. PZD ma duży budynek na Rod Powstańców Slaskich na ul polnej . Budynek jest na tyle duży że spokojnie pomieściłby dokumentację całego ROD Raciborskiego. A tak stoi pusty - rzadko używany i to jest gospodarność. Byłyby dokumenty to i ogrody by się zrzuciły na utrzymanie. ale po co jak można łupać emeryta i budować kolejny pustostan i spełniać chore wizje zarządu. Koszt jaki zostanie poniesiony na budowę i utrzymanie spokojnie wystarczyłby na wynajem jakiej kolwiek sali na ok 20 lat czy hali arena rafako.
po co remontować ogrodzenia na ogrodach czy alejki na innych koloniach jak można podnieść wartość swojej kolonii.
cz1.
pani która szuka sensacji najpierw powinna zapytać działkowców czy potrzebują jej pomocy , czy chcą aby występowała w naszym imieniu, przecież my wiemy co chcemy i nikt za nas nie musi niczego załatwiać, a pięciu działkowców nie może zabronić namwprowadzania nam zmian na lepsze
Witam, Pomimo faktu że samozwańcza walcząca Pani Doleżych - Kosierb , nie jest członkiem ROD i nie posiada ogrodu działkowego w Raciborzu została zaproszona wraz z matką która jest członkiem ROD przez Zarząd ROD Widok na spotkanie Zarządu oraz Przedstawicieli Okręgu Śląskiego PZD w Katowicach, nie pojawiły się. Na zdjęciu widzimy zaledwie 3 działkowiczów ( w tym Ci z zaległościami finansowymi wobec ROD) ich rodziny oraz osoby nie związane z ROD z prawie 500 działkowiczów z 7 kolonii ROD Widok. Z tych wielu działkowców w tym starszych ludzi którzy głosowali jak napisał autor tekstu " nie wiedząc na co" wpłacają składki terminowo czyli wiedzą za co. Ze strony Zarządu ROD Widok nie zabrakło chęci komunikacji ale o to nikt Zarządu nie zapytał .