Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Arboretum w Oborze. Skocznia widokowa i łowienie ryb prosto z auta

18.06.2019 13:19 | 0 komentarzy | ma.w

Krótka, ale treściwa była wizyta dyrektora Arboretum Huberta Kretka na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej. Padły doń pytania o drzewa, łąki i stawy. Pojawiły się wątki sportów zimowych i wygody wędkarzy.

Arboretum w Oborze. Skocznia widokowa i łowienie ryb prosto z auta
Hubert Kretek na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przewodniczący komisji Piotr Klima wykorzystał okazję by kontynuować temat zapoczątkowany przez Marka Labusa, który gościł ostatnio na komisji i przestrzegał Miasto przed tworzeniem łąki kwietnej. - Co pan o nich myśli? - spytał Klima dyrektora Kretka. - My łąki kosimy, bo to są polany wypoczynkowe Arboretum. Mamy jednak w Zaczarowanym Ogrodzie kolekcję łąk suchych i wilgotnych, gdzie kosimy je raz do roku, żeby uzyskać efekt kwitnących łąk. Jeśli chodzi o łąki w mieście, to skwery trzeba kosić. Ze względu na alergię, powodowaną przez rośliny rosnące w tych miejscach – uważa Hubert Kretek.

Drugie pytanie przewodniczącego dotyczyło frekwencji zwiedzających Arboretum i odpoczywających w lesie Obora. - Zwiększył nam się majątek. Mamy Platformę Widokową, Zaczarowany Ogród, Zieloną Klasę, zmieniamy ścieżkę zdrowia, która powinna być na dniach gotowa i planujemy jeszcze zejście do ogrodu od strony platformy. Sporo osób przyjeżdża do nas z zewnątrz i jest dużo rowerzystów – ocenił dyrektor.

Piotr Klima pytał jeszcze o skromne jego zdaniem mino-zoo w Oborze. Chciałby zobaczyć tam więcej zwierząt i ptaków. – Zoo jesteśmy tylko z nazwy, oficjalnie to gospodarstwo hodowlane, kontrolowane regularnie przez RDOŚ. Ogranicza nas w pozyskiwaniu kolejnych ptaków czy zwierząt powierzchnia wolierów. Już mamy sytuacje, że choć dopuszcza się w nich przebywanie 4 ptaków, to miewamy ich 6 – tłumaczył H. Kretek.

Choć za oknem upał, to szef komisji gospodarki sięgnął po tematy sportów zimowych i zapytał o tor saneczkowy oraz skocznię narciarską. W przeszłości Obora słynęła z tych obiektów. - Dziś nie jest problemem wybudowanie małego wyciągu orczykowego. Warto byłoby zaprojektować taką funkcję – rzucił w stronę dyrektora Piotr Klima. Wspomniał o możliwościach sztucznego naśnieżania.

Kretek powiedział, że to możliwe, nawet o nawierzchni igielitowej, ale potrzebne byłoby kilkaset tysięcy złotych na przygotowanie infrastruktury dla amatorów rekreacji na śniegu. - Co do naśnieżania trzeba doprowadzić wodę, zbudować transformator i doprowadzić energię oraz zaopatrzyć się w działka śnieżne. Tyle, że zimy są ciepłe i nie wiem, czy jesteśmy w stanie zabezpieczyć taki tor saneczkowej nawet przy naśnieżaniu – ocenił dyrektor.