Niedziela, 19 maja 2024

imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

RSS

11 lekarzy złożyło wypowiedzenia. W tym spec od endoprotez

25.04.2019 19:00 | 22 komentarze | mak

Szpital w Wodzisławiu Śląskim i Rydułtowach boryka się z brakiem lekarzy. Aż 11 złożyło wypowiedzenia. Wśród nich jest szef wodzisławskiego oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej dr Maciej Wrotniak.

11 lekarzy złożyło wypowiedzenia. W tym spec od endoprotez
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Skomplikowany problem

Problem braku lekarzy dotyczy całej Polski i jest bardzo złożony. Mamy najmniej lekarzy na mieszkańca w całej Europie. Na rynku pracy lekarzy jest jak na lekarstwo. Specjalistów ubywa, bo część wyjeżdża do pracy za granicę, ale także zwyczajnie się starzeją. W wielu regionach brakuje ich następców, co wynika m.in. ze specyfiki kształcenia lekarzy. Studia trwają sześć lat, ale absolwent osiąga tytuł zawodowy dopiero po odbyciu obowiązkowego stażu, który otwiera mu z kolei możliwość uzyskania prawa do zajmowania się konkretną dziedziną medycyny. A to kolejne lata. Dopiero po tym czasie można zająć się specjalistycznym leczeniem. Wystarczy też spojrzeć na wykaz przyznanych miejsc rezydenckich dla lekarzy i dentystów, którzy rozpoczną specjalizacje. Dla przykładu - w skali całego kraju przyznanych zostanie tylko 31 miejsc dla chirurgów onkologicznych, 16 miejsc dla kardiologów lub 3 miejsca dla endokrynologów, do których już teraz kolejki są dramatycznie długie. Dla specjalistów chorób wewnętrznych przewidziano 229 miejsc w skali kraju. A już teraz większość szpitali ma problem ze znalezieniem lekarzy tej specjalizacji.

Z kolei lekarze, którzy pracują w szpitalach, w tym w izbach przyjęć - czują się przemęczeni, bo zbyt mała obsada lekarska skutkuje natłokiem obowiązków. Niektórzy rezygnują i wybierają pracę w tzw. podstawowej opiece zdrowotnej.

Starosta: nawet wysokie stawki nie pomagają

O problemie wie Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu, które jest organem prowadzącym dla szpitala. - Problem braku lekarzy jest już tak dotkliwy, że podejmowane przez PPZOZ próby pozyskania kadry medycznej oznaczają konieczność proponowania i akceptowania bardzo wysokich stawek wynagrodzenia. Mimo to sytuacja się nie poprawia, nawet przy stawkach rzędu ponad stu złotych za godzinę. Tak więc dopóki nie zostaną wprowadzone rozwiązania systemowe na szczeblu centralnym niestety będziemy mieć do czynienia z trudną sytuacją organizacyjną w całej publicznej służbie zdrowia - mówi Leszek Bizoń, starosta wodzisławski, dodając, że lokalne władze nie mają po prostu instrumentów prawnych i finansowych do poprawy sytuacji.

Magdalena Kulok

Ludzie:

Leszek Bizoń

Leszek Bizoń

Starosta Wodzisławski