Niedziela, 5 maja 2024

imieniny: Ireny, Waldemara, Piusa

RSS

Leszek Bizoń: PiS uwierzył, że może rządzić wszędzie

23.01.2019 07:00 | 40 komentarzy | mak, art

W obszernej rozmowie z Nowinami Wodzisławskimi i portalem Nowiny.pl starosta Leszek Bizoń, opowiada o kulisach powstania obecnej koalicji i o tym dlaczego nie udało mu się porozumieć z lokalnym PiS-em. Mówi także o współpracy z miastem Wodzisław i planach inwestycyjnych w tym roku. A także o swoich noworocznych postanowieniach. Rozmowa została przeprowadzona 8 stycznia.

Leszek Bizoń: PiS uwierzył, że może rządzić wszędzie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Panie starosto, jakie są najważniejsze plany inwestycyjne na ten rok?

- Na pewno dwa projekty drogowe, na których realizację staramy się o środki z tzw. funduszu drogowego. Są to pieniądze na modernizację dróg lokalnych. Zgłosiliśmy przebudowę ul. Raciborskiej w Gorzycach i przebudowę ul. Rymera w Radlinie. Wprawdzie nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia, że dostaniemy środki, jednak projekty uzyskały dobre lokaty. Pierwszy zajął 4. miejsce na liście, a drugi 12. miejsce. Natomiast pieniędzy, według naszych analiz, ma wystarczyć na 16 zadań.

- Czy ten rok będzie obfitował w inwestycje czy jednak będzie chudszy od poprzedniego?

- Trzeba mieć na uwadze, że ostatnie dwa lata to była emisja obligacji w wysokości 25 mln zł. Te środki mogliśmy wprost przeznaczyć na inwestycje. Dokładając do tego środki zewnętrzne z różnych źródeł, powstawała duża kwota. Tylko w ubiegłym roku było to ponad 17 mln zł na inwestycje drogowe. Na pewno w tym roku kwota będzie niższa. Tym bardziej, że aktualne wskaźniki pozwalają na emisję obligacji już tylko w wysokości 5 mln zł. Już na etapie konstruowania budżetu powiatu na ten rok było wiadomo, że po odliczeniu m.in. wydatków bieżących i wieloletnich zobowiązań w budżecie braknie ponad 3 mln zł. Dołożywszy do tego 5 mln zł z obligacji, staje się jasne, że około 1,5 mln zł zostaje na inwestycje. A wliczając w to tzw. nadwyżkę po ubiegłym roku, możemy szacować, że na inwestycje można przeznaczyć 5-6 mln zł. To ze środków powiatu. A jeśli otrzymamy wspomniane pieniądze z funduszu drogowego, będzie to kolejnych 5 mln zł. Do tego dofinansowanie na projekt tzw. Oazy Aktywności w Wodzisławiu. Ale nie można zapominać o jednym - cały czas czekamy na decyzję ministerstwa co do sprawy zwrotu nienależnie pobranej subwencji przez Zespół Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych w Wodzisławiu. Do oddania są prawie 2,3 mln zł. Wystąpiliśmy o rozłożenie tej kwoty na raty. Jeśli decyzja będzie negatywna, powiat będzie musiał z wolnych środków zwrócić całość tych pieniędzy w tym roku.

- Dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach Dorota Kowalska była zaskoczona i zdegustowana słowami wicestarosty Tadeusza Skatuły, który - przypomnijmy - krytycznie ocenił „dobrą zmianę” w szpitalu.

- To była wypowiedź pana wicestarosty „na gorąco”, tuż po pierwszej sesji rady powiatu w tej kadencji. Rozmawiałem na ten temat z panem wicestarostą Skatułą. Przekazał mi, że jego intencją było jedynie zwrócenie uwagi na stan zadłużenia szpitala. Ta wypowiedź zrodziła jednak obawy dyrekcji szpitala, dlatego zarząd powiatu, w tym pan wicestarosta spotkał się z panią dyrektor Kowalską i panem wicedyrektorem Olszówką. Wspólnie wyjaśniliśmy kwestie, które wzbudziły ich obawy. Przede wszystkim jednak nowy zarząd powiatu zadeklarował szpitalowi pełne wsparcie. I to czynimy. Przypomnę tylko ostatnie 300 tys. zł pożyczki na doposażenie szpitala lub decyzję zarządu powiatu o umorzeniu szpitalowi kolejnej pożyczki w wysokości 600 tys. złotych. W sumie w grudniu zarząd powiatu umorzył szpitalowi zaległości z tytułu wcześniej zaciągniętych pożyczek w łącznej kwocie 3,1 mln zł. Chcę powiedzieć, że wicestarosta również głosował „za” pomocą dla szpitali.

- Jaka jest obecna sytuacja szpitala? Z jednej strony widać, że warunki w szpitalu są coraz lepsze, że szpital jest doposażany w nowy sprzęt, ale z drugiej strony słychać o dużym zadłużeniu.

- Bez systemowych rozwiązań finansowa sytuacja szpitala się nie poprawi. I tego trzeba być świadomym. Dotyczy to szpitali w całej Polsce. Przecież środki, które nasz szpital otrzymuje z NFZ, nawet nie do końca zabezpieczają bieżącą działalność. Do tego dochodzą problemy z pozyskaniem lekarzy, sprawa wynagrodzeń dla pielęgniarek i ratowników czy nowe normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Wygląda to tak, że decyzje zapadają na szczeblu ministerialnym, a wiele z kosztów spada na organy tworzące szpitale. W naszym przypadku na powiat wodzisławski.

- Powiatem rządzi koalicja Wspólnota-KO. Natomiast PiS ma władzę w sejmiku wojewódzkim i na szczeblu rządowym. Co w takim układzie z pozyskiwaniem środków zewnętrznych dla powiatu? Niedawno mówił pan, że spodziewa się „pewnych trudności”.

- Być może moje sformułowanie o „pewnych trudnościach” miało zbyt emocjonalny charakter, ale wytłumaczę czym było to spowodowane. Otóż wcześniej od przedstawiciela PiS usłyszałem, że jeśli nie będzie współpracy, to nie będzie dostępu do środków zewnętrznych. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie wierzę że ludzie z PiS mogliby działać przeciwko powiatowi. Bo działając przeciwko powiatowi, działają przeciwko jego mieszkańcom. Ktoś może mieć uraz do mnie, do zarządu czy do całej powiatowej koalicji. Ale tu chodzi o dobro mieszkańców.

Ludzie:

Leszek Bizoń

Leszek Bizoń

Starosta Wodzisławski