Ludosław Kowalski nie daje za wygraną. „Wkurza nas ten pan” – mówią jego przeciwnicy
Narasta spór między mieszkańcem Radlina a tamtejszym klubem gimnastycznym. - Jesteśmy świadkami tego, jak jedna osoba niszczy ten klub - mówią rodzice młodych sportowców, którzy uczęszczają na zajęcia organizowane przez KG Radlin.
Rodzice murem za Blanikiem
Na radlińskiej sesji była również obecna około 10-osobowa grupa rodziców młodych sportowców którzy uczęszczają na zajęcia organizowane przez KG Radlin. Kategorycznie nie zgadzali się oni z zarzutami Kowalskiego. - Jesteśmy świadkami tego, jak jedna osoba niszczy ten klub. Jesteśmy dosłownie wkurzeni na tego pana - mówili rodzice. Pan Mirosław, który ponad 20 km dowozi dwójkę swoich dzieci na zajęcia gimnastyczne do Radlina, jest zbulwersowany całą sytuacją. - Moje dzieci są zadowolone z zajęć, z opieki trenerskiej, z panującej w klubie atmosfery. Nie rozumiem, jak jedna osoba może niszczyć wieloletni dorobek klubu. Moim zdaniem to zniewaga i szkalowanie dobrego imienia pana Blanika oraz całego KG Radlin - mówił.
Kolejna skarga
Obecny na sierpniowych obradach Kowalski zamierzał zapytać każdego radnego z osobna, czy popiera pomysł uchwały lub zmiany regulaminu przyznawania dotacji z budżetu miasta, tak by nie finansować osób, stowarzyszeń i innych organizacji, które „dopuściły się łamania Konwencji o prawach dziecka”. - Dla mnie jako rodzica, jeżeli ktoś dopuszcza się łamania prawa, nie powinien otrzymywać publicznych pieniędzy. Zaproponowany przeze mnie zapis jest wyrazem troski o najmłodszych naszych mieszkańców - tłumaczył Kowalski. W chwili, gdy chciał zadać pytanie pierwszemu radnemu, a był nim Andrzej Gaca, przewodnicząca rady Gabriela Chromik przerwała mu wypowiedź. - Nie ma potrzeby pytania każdego radnego z osobna. Każdy z nas wie, że Konwencja o prawach dziecka jest ważna i nie powinna być łamana - poinformowała Kowalskiego przewodnicząca rady. Za brak uniemożliwienia zadania pytań radnym pan Ludosław zamierza złożyć skargę na zachowanie Gabrieli Chromik do wojewody śląskiego. - Jako mieszkaniec miasta mam prawo zadać pytanie radnym na sesji - twierdzi.
Jest wyrok
Wodzisławskie starostwo, jako organ nadzorujący stowarzyszenia, dopatrzył się naruszeń Konwencji w działaniach KG Radlin. Stwierdził, że każde dziecko powinno być objęte szczególną ochroną i nie może być dyskryminowane czy karane ze względu na zachowanie swojego rodzica. W efekcie 23 lipca Sąd Rejonowy w Gliwicach uchylił uchwałę zarządu klubu o skreśleniu z listy uczestników zajęć rekreacyjno-ruchowych synów Ludosława Kowalskiego. Wyrok jest nieprawomocny.
(juk)
Komentarze
4 komentarze
Upss ....10 rodziców broniło Blanika?! Szał!!! Na tak duży obiekt 10 -ro dzieci ??? A DLACZEGO NASZE DZIECI ZE SZKÓŁ NIE MOGŁY KORZYSTAĆ ? ODP. Bo zniszczą sprzęt sportowy. Panie Blanik po to jest sprzęt, by z niego korzystać. To nie Izba Regionalna. Pan Mirek przywozi dziecko oddalone o 20km., a moje dziecko nie zostało przyjęte do klubu mimo ,że jesteśmy mieszkańcami. WZYWAM DO ZMIANY !!!!!
Czyli pani burmistrz daje kasę klubowi, klub opłaca przewodniczącego komisji rewizyjnej w mieście? Pewnie z absolutorium wykonania budżetu nie było problemu.
Czas podziękować temu towarzystwu raz na zawsze.
Z czym się nie zgadzać? Jest wyrok to znaczy że jest bardzo nie tak w tym klubie. A swoją drogą jak ma komisja rewizyjna kontrolować Panią burmistrz z realizacji dotacji jak przewodniczący tej komisji podpisał z burmistrz umowę na dotacje i ją rozlicza, a z klubu bierze pieniądze i to nie małe.