Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Ludosław Kowalski nie daje za wygraną. „Wkurza nas ten pan” – mówią jego przeciwnicy

27.09.2018 19:00 | 4 komentarze | juk

Narasta spór między mieszkańcem Radlina a tamtejszym klubem gimnastycznym. - Jesteśmy świadkami tego, jak jedna osoba niszczy ten klub - mówią rodzice młodych sportowców, którzy uczęszczają na zajęcia organizowane przez KG Radlin.

Ludosław Kowalski nie daje za wygraną. „Wkurza nas ten pan” – mówią jego przeciwnicy
Rodzice młodych sportowców nie zgadzają się z zarzutami Ludosława Kowalskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wracamy do konfliktu Ludosława Kowalskiego i Klubu Gimnastycznego Radlin. Przypomnijmy, że pod koniec 2016 r. dwóch młodych zawodników klubu zostało skreślonych z udziału w zajęciach. Ludosław Kowalski, ojciec sportowców, nie zgadza się z tą decyzją. Za jego sprawą spór trafił na sądową wokandę.

W klubie łamane jest prawo?

Pod koniec sierpnia do radlińskiego magistratu trafiła skarga Ludosława Kowalskiego na radnego Ludwika Blanika oraz bezczynność burmistrz Barbary Magiery. Mieszkaniec Radlina twierdzi, że jego dzieci zostały usunięto z zajęć rekreacyjnych prowadzonych przez KG Radlin ze względu na jego osobę i złamano przy tym „Konwencję o prawach dziecka”. Ponadto uważa, że w urzędzie miasta może zachodzić kumoterstwo. - Pan Ludwik Blanik piastuje w mieście funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej, jest jednocześnie prezesem KG Radlin oraz jest także zatrudniony w klubie jako koordynator szkoleniowy. Z kolei pani burmistrz udziela dotacji celowej KG Radlin. W mojej ocenie zachodzi tutaj konflikt interesów - mówi Kowalski.

Zajęcia dają radość dzieciom

Podczas sierpniowej sesji radni podejmowali decyzję, która komisja zajmie się rozpatrzeniem skarg. Zdecydowano, że zajmie się nimi komisja budżetowa. Po tej decyzji radny Blanik zabrał głos. Wyjaśnił, że konflikt z Kowalskim narasta od dwóch lat. Na początku poszło o zasłonięcie szyb na balkonie Sokolni (hali, w której ćwiczą radlińscy gimnastycy) i o ingerowanie rodziców w treningi. - Po raz ostatni zabieram głos w tej sprawie. Skreślenie synów Kowalskiego nastąpiło na skutek jego braku zaufania do zarządu klubu oraz trenerów. Odmówił również opłacenia składek - mówił Ludwik Blanik. Dodał, że jego zdaniem Kowalskiemu chodzi o to, by klub został zamknięty, a jego sportowy dorobek zdeptany. - Niedawno wróciliśmy z tygodniowego zgrupowania w Gdańsku. Ile radości dzieci miały z możliwości treningów w jednej z najnowocześniejszej hali sportowej w Europie. Ile satysfakcji dały im zajęcia z mistrzem olimpijskim, który jest również wychowankiem naszego klubu. Tego takie osoby jak pan Kowalski nigdy nie zrozumieją - podkreślał w emocjonalnym wystąpieniu Blanik.