Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Obrońcy zwierząt zbulwersowani występem cyrku. Widzowie oburzenie zignorowali

31.08.2018 19:00 | 2 komentarze | mak, art

W ubiegłym tygodniu m.in. w Skrzyszowie, Mszanie, Gorzycach i Lubomi odbyły się pokazy cyrku Vegas. Przed dwoma laty właścicielom cyrku odebrano niedźwiedzia, krokodyla i 3 żółwie. A 11 września czeka ich rozprawa karna przed sądem w Jastrzębiu. Dlatego cyrk znajduje się pod baczną obserwacją obrońców praw zwierząt.

Obrońcy zwierząt zbulwersowani występem cyrku. Widzowie oburzenie zignorowali
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zwierzęta zostały odebrane cyrkowcom podczas ich pobytu w Pawłowicach, na wniosek działaczy fundacji Viva – Akcja dla zwierząt. Zwierzęta trafiły do zoo w Poznaniu, a działacze fundacji skierowali wniosek do prokuratury. Cyrk bronił się wówczas, że zwierzęta miały dobre warunki a ich odebranie było bezprawne. Ponadto cyrkowcy wskazywali, że zwierzęta były przywiązane do swoich opiekunów. Właściciele cyrku usłyszeli jednak łącznie 12 zarzutów znęcania się nad zwierzętami i posiadania zwierząt chronionych bez odpowiednich dokumentów. Zarzuty postawiła Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu–Zdroju. 11 września w Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu–Zdroju ma się odbyć pierwsza rozprawa. – W zasadzie pierwsza rozprawa miała odbyć się już jesienią ubiegłego roku, ale właściciele cyrku skutecznie torpedują rozpoczęcie procesu, wysyłając m.in. kolejne zwolnienia chorobowe. Dlatego obawiam się, że również 11 września proces się nie rozpocznie – mówi Anna Plaszczyk z fundacji Viva.

Był wielbłąd, pieski i małpka

W ulotkach informacyjnych, które można było znaleźć w różnych miejscach powiatu cyrk Vegas informował, że w trakcie barwnego widowiska nie zabraknie pokazów zwierząt takich jak: wielbłądy, konie, pieski, gołębie i małpki Kevina, który według cyrku jest ulubieńcem dzieci. Swego czasu działacze Vivy próbowali Kevina cyrkowcom odebrać, ale do tego nie doszło. Służby uznały, że małpka jest przywiązana do właściciela do tego stopnia, że jej odebranie byłoby większym złem niż pozostawienie jej w cyrku. – Tu nie było dobrego rozwiązania. Z jednej strony przywiązanie do człowieka, z drugiej strony kapucynki to zwierzęta stadne, a ta żyje w niewoli w samotności – Plaszczyk. Apeluje, by nie chodzić do cyrku, w którym wykorzystywane są zwierzęta. – Żaden cyrk nie jest w stanie zapewnić zwierzętom odpowiedniego dla danego gatunku poziomu opieki – mówi Plaszczyk.