Obrońcy zwierząt zbulwersowani występem cyrku. Widzowie oburzenie zignorowali
W ubiegłym tygodniu m.in. w Skrzyszowie, Mszanie, Gorzycach i Lubomi odbyły się pokazy cyrku Vegas. Przed dwoma laty właścicielom cyrku odebrano niedźwiedzia, krokodyla i 3 żółwie. A 11 września czeka ich rozprawa karna przed sądem w Jastrzębiu. Dlatego cyrk znajduje się pod baczną obserwacją obrońców praw zwierząt.
Naciski na włodarzy
Z naszych informacji wynika, że fundacja Viva o planowanym występie cyrku informowała okoliczne urzędy gmin. – Pytali nas co zamierzamy z tym faktem zrobić. I twierdzili, że o sprawie poinformowane zostaną media, co odbieramy jako formę nacisku – powiedziała Joanna Szymańska, sekretarz Urzędu Gminy w Mszanie. Podobne telefony wydzwaniały też w innych urzędach. – Jeśli dotarłyby do nas sygnały, że dzieje się coś nie tak, to wówczas poprosilibyśmy o interwencję powiatowego lekarza weterynarii – powiedział Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Ostatecznie do tego nie doszło. – Nikt do nas w sprawie cyrku się nie zgłaszał – mówi Maciej Witt, powiatowy lekarz weterynarii w Wodzisławiu Śl. Fundacji Viva zależało by gminy, na których terenie miał wystąpić cyrk poszły śladem Wodzisławia i Radlina. W Wodzisławiu Śląskim na początku 2016 r. rada miejska zaapelowała do właścicieli terenów prywatnych, by nie udostępniali oni swoich działek cyrkom, które wykorzystują w swoich pokazach zwierzęta. Jednocześnie rada miasta podjęła decyzję, że na terenach miejskich będą mogły występować tylko te grupy cyrkowe, które oferują pokazy akrobatyki, iluzjonistów i klaunów oczywiście, jednak bez niepotrzebnego cierpienia zwierząt. Podobnie postąpił Radlin. Miasto postanowiło nie wpuszczać na miejskie tereny cyrków, które stosują tresurę wobec zwierząt. Z takim samym apelem władze Radlina wystąpiły do właścicieli terenów prywatnych.
W Godowie i Mszanie cyrk Vegas wystawiał się na terenach prywatnych. W Gorzycach i Lubomi wystawił się na terenach należących do gmin. Przed samymi występami w okolicach cyrku odbywały się nieliczne pikiety, w czasie których rozdawano ulotki. Widowiska cieszyły się jednak dużym zainteresowaniem widzów. – Byli głównie dziadkowie z wnukami, ale widownia była dość pełna. Ludzie raczej pozytywnie wypowiadali się to tym, że cyrk przyjechał do Skrzyszowa – powiedział nam Adam, jeden z uczestników widowiska, który do cyrku wybrał się z młodszą siostrą. Sporo osób było też w Mszanie.
(art), (mak)
Komentarze
2 komentarze
Zwierzeta oglada sie w zoo a nie w cyrku.Tego ucze moje dzieci.Te zwierzeta nie sa niczemu winne zeby je tak traktowac.To my dajemy przyklad dzieciom, potem sie dziwimy ze jest taka znieczulica wsrod mlodziezy
Niech fundacja zajmie się bezdomnymi psami spacerujacymi po miastach