Piątek, 8 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Gotfryda, Hadriana

RSS

Bolesławianie nie chcą chlewni we wsi

18.07.2018 07:00 | 1 komentarz | eos

Sielankowy wizerunek wsi zmienia się wraz z powstającymi gospodarstwami – przedsiębiorstwami nastawionymi na wielohektarowe uprawy czy też intensywną hodowlę. Zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością najbardziej bolesne jest dla tych, którzy upatrzyli sobie wieś, jako miejsce spokojnego życia, z dala od miejskiego zgiełku, w otoczeniu łąk i pół. Dziś więc w gminach rodzą się konflikty między mieszkańcami, pragnącymi cieszyć się sielskością wsi, a rolnikami planującymi rozwijać produkcję, szczególnie w kierunku budowy chlewni czy obór.

Bolesławianie nie chcą chlewni we wsi
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nie można pozbawić mieszkańców możliwości rozwoju

Ponieważ złożone przez właścicieli działek wnioski o przekształcenie budzą wielkie sprzeciwy, wójt gminy Krzyżanowice Grzegorz Utracki jeszcze przed protestami, zdecydował wyłączyć tereny w Bieńkowicach i Bolesławiu z uchwały dotyczącej planu zagospodarowania przestrzennego, by ponownie przeanalizować je i zaproponować mieszkańcom rozsądne rozwiązanie. Prowadzone są badania uciążliwości, z uwzględnieniem obowiązujących przepisów. – Jesteśmy gminą rolniczą i choć nie chciałbym, aby gospodarstwa rozwijały się w środku wsi, wśród zabudowy jednorodzinnej, to nie możemy ludzi, którzy dysponują gruntami pozbawiać możliwości rozwoju – wyjaśnia wójt. Nie ukrywa, że takie ograniczenia mogą gminę narazić na odszkodowania.

Wójt przekonany jest, że każda ze stron musi wobec drugiej wykonać jakiś ukłon i odpuścić, bo inaczej nie da się rozwiązać konfliktu.

– Cieszę się, że przyjeżdżają do nas ludzie i osiedlają się. Kupując jednak dom np. blisko kopalni czy szkoły, musimy być świadomi związanych z tym uciążliwości. Podobnie jest na wsi, gdzie jest rolnictwo i nikt tego nie ukrywa, a wręcz chwalimy się na dożynkach, że będzie się ono rozwijało – przypomina włodarz. Nawet gmina składając wniosek do urzędu marszałkowskiego czy do ministerstwa rolnictwa o przekwalifikowanie część gruntów na tereny inwestycyjne, nie uzyskuje zgody ze względu na wysoką bonitację gleb, rolniczy charakter i zwarty areał gruntów.

Uświadamia też, że dziś obory i chlewnie są zupełnie inne niż kiedyś, bardziej nowoczesne. Jeśli będą stosowane i przestrzegane zasady zgodne z ochroną środowiska, to uciążliwości związane z ich funkcjonowaniem nie zostaną zredukowane do zera, ale mocno ograniczone.

Jednocześnie wójt zapewnia, że gmina nie unika problemu czy mediacji. Zamierza zaproponować takie rozwiązania, które z jednej strony pozwoli rolnikom rozwijać się, z drugiej uszanuje wolę mieszkańców, którzy nie chcą w bezpośredniej bliskości mieć chlewni czy obory.

(ewa)

Ludzie:

Grzegorz Utracki

Grzegorz Utracki

Wójt Gminy Krzyżanowice