Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Na przejeździe kolejowym mylisz się tylko raz

14.06.2018 07:00 | 0 komentarzy | (q)

- Ostatnie doniesienia prasowe i to z naszego terenu wołają o pomstę do nieba. Zdarzenie, które mogło zakończyć się tragicznie miało miejsce w czasie przejazdu przez przejazd kolejowy - pisze Władysław Szymura, długoletni instruktor jazdy.

Na przejeździe kolejowym mylisz się tylko raz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rodzaje wypadków drogowych, ich miejsce oraz skutki tych wydarzeń powodują to, że do pewnych tematów powtórnie wracam. Mam nadzieję, że moje uwagi i przekazana wiedza dotycząca przepisów ruchu drogowego wpłynie na prawidłowe zachowanie na drodze. Ostatnie doniesienia prasowe i to z naszego terenu wołają o pomstę do nieba. Zdarzenie, które mogło zakończyć się tragicznie miało miejsce w czasie przejazdu przez przejazd kolejowy. Otóż kierowca, który prowadził pojazd komunikacji publicznej (autobus), zlekceważył podstawowe przepisy dotyczące przejeżdżania przez torowisko ( w tym przypadku) i przejazd strzeżony zamykany i otwierany przez zapory (szlabany), doprowadzając do „niewyobrażalnej” dla normalnego człowieka sytuacji. Tylko dzięki „wyjątkowemu” zbiegowi okoliczności nie doszło do tragedii. To skrajna nieodpowiedzialność tego kierowcy, narażającego na niebezpieczeństwo przewożonych pasażerów. Temu kierowcy powinno zabrać prawo jazdy dożywotnie. Przejazdy kolejowe to najbardziej niebezpieczne miejsce na naszych drogach. Większość jednak kierowców przejeżdża to miejsce nie zachowując podstawowych zasad wynikających z przepisów ruchu drogowego (jak uczynił to ów kierowca autobusu). Przypominam, że przejeżdżając przez przejazdy kolejowe należy zachować uwagę słuchową i wzrokową. Chodzi oczywiście o baczną obserwację torów i zachowania ciszy w pojeździe. Należy bezwzględnie przestrzegać znaków „stop”. Lekceważenie tego obowiązku staje się u nas nagminne.

Zapamiętaj! Kierującemu zabrania się:

– objeżdżania opuszczonych półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli ich opuszczanie zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone (w praktyce bywa różnie co doprowadza do tragicznych wypadków – szczęście, że do tego nie doszło w opisanym wyżej przypadku).

– wyprzedzania na przejazdach i bezpośrednio przed nimi,

– omijania pojazdów oczekujących na otwarcie ruchu przez pojazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu. Jeżeli upewniłeś się, że spotkanie z pociągiem ci nie grozi, zanim wjedziesz na przejazd, dobierz odpowiedni bieg i dodaj trochę więcej gazu, aby możliwie najbardziej skrócić czas przejeżdżania przez tory. Większej ostrożności wymaga przejeżdżanie przez przejazdy wielotorowe, gdyż uciekając przed jednym pociągiem możemy wpaść pod drugi wtedy, kiedy w ostatniej chwili podjęliśmy ryzyko wjazdu na przejazd. O tym, że zbliżasz się do przejazdu kolejowego, ostrzegają odpowiednie znaki, sygnalizacja świetlna, umieszczone zapory, półzapory, dróżnik. Nigdy nie wolno nam bezgranicznie ufać tym urządzeniom i osobom odpowiedzialnym, sprawującym tą służbę (na potwierdzenie tego mamy przykłady tragicznych wypadków na przejazdach), lecz zachować własny rozsądek, poczucie odpowiedzialności i bezpieczeństwa. Przede wszystkim musimy pamiętać, że pociąg to ogromna masa, poruszająca się z dużą prędkością. Sama lokomotywa elektryczna ma masę ok. 100-120 ton. Nierzadko pociąg porusza się z prędkością 120-140 km/h, a obecnie, nowoczesne – z prędkością ponad 200 km/h, nie ma też z reguły obowiązku zwalniania przy dojeżdżaniu do przejazdu. Zatem, w razie zderzenia z pociągiem samochód może być zmiażdżony lub wleczony po torowisku setki metrów. Karygodną bezmyślnością jest wjeżdżanie na przejazd nie zmniejszając prędkości, na zasadzie „może się uda”. Niech te środki ostrożności nie wydają się nam przesadne – kierujący na przejeździe, podobnie jak saper, może pomylić się tylko raz.