Czwartek, 28 listopada 2024

imieniny: Zdzisława, Lesława, Gościerada

RSS

Czy ostatnia Komunia święta jest ważniejsza od pierwszej?

03.06.2018 07:00 | 0 komentarzy | red

Nie pierwsza, ale ostania. O Pierwszej Komunii św. mówi i pisze się wiele, a o ostatniej prawie wcale. A może jest ważniejsza, bo więcej waży na naszej wieczności niż ten pompatyczny start do życia eucharystycznego? - pisze ks. Jan Szywalski.

Czy ostatnia Komunia święta jest ważniejsza od pierwszej?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W szpitalu

W starym szpitalu przy ul. Bema bywałem w każdy wieczór czwartkowy, to był mój dzień duchowej posługi chorym. Wchodząc do sali zwykle pytałem, czy ktoś chce przyjąć Komunię św., czy może się wyspowiadać.

Pewnego razu przy drzwiach większej sali zatrzymuje mnie kobieta zwracając uwagę, że pod oknem leży pani, która jest innej wiary. – Wszyscy się za nią modlimy – dopowiada. – Może ksiądz z nią porozmawia?

Po rozdaniu Komunii św. zbliżam się do owej kobiety. Okazała się chętna do rozmowy, wyrażała nawet żal, że odeszła przed laty od wiary ojców i przyłączyła się do sekty; teraz chciałaby wrócić do Kościoła katolickiego.

– Ale musiałabym się najpierw przygotować.

– Dobrze, proszę przez tydzień wszystko przemyśleć, wtedy pani złoży wyznanie wiary i wyspowiada się. Następnego czwartku przygotowany do dłuższego obrzędu wchodzę do sali, ale jej łóżko jest puste.

– Gdzie jest ta pani? – pytam.

– Umarła dwa dni temu.

Było mi bardzo smutno; tak bywa: nie wolno ważnych spraw odkładać.

– Niech się ksiądz nie martwi – dodają kobiety – w poniedziałek był tu inny ksiądz i udzielił jej sakramentów. Zdążyła! Jak ów łotr na krzyżu.

Żebym to wiedział...

Na oddziale intensywnej terapii mam zaopatrzyć chorego. Stan krytyczny, ale umysł jasny.

– Chce się pan wyspowiadać? – pytam.

Popatrzył w sufit i powiedział:

– Gdybym wiedział, że coś tam jest…

Niecierpliwiłem się:

– Nie ma czasu na dyskusję, pan wie, że stan jest ciężki.

– Gdybym wiedział, co mnie tam czeka – powtarzał wciąż zamyślony.

Przyjął sakramenty święte, ale duch jego cały czas był targany wątpliwościami czy wieczność to pusta obietnica, czy realność.

Nie tylko on sam zresztą, może większość z nas jest zawieszona między nadzieją, że wejdziemy po śmierci w nową rzeczywistość obiecaną nam przez wiarę, albo do ciemnej pustki.