Pediatra limitowany przez panie z rejestracji
Dzwonisz do przychodni i chcesz umówić się z chorym dzieckiem na wizytę do lekarza, a w rejestracji słyszysz, że dziś nie jest to już możliwe? Okazuje się, że to dość częsty scenariusz w szczycie zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Co wtedy zrobić? Na to pytanie odpowiedział nam Rzecznik Praw Pacjenta.
Co zatem ma zrobić rodzic dziecka, który słyszy w rejestracji, że dziecko nie zostanie przyjęte przez lekarza? - Jeśli osoba w rejestracji odmawia zapisania dziecka na wizytę lekarską do pediatry, rodzic w pierwszej kolejności powinien zwrócić się do kierownika podmiotu leczniczego z prośbą o wyjaśnienia, najlepiej, jeśli zrobi to pisemnie. Wówczas kierownik również powinien udzielić odpowiedzi na piśmie – mówi Chmielowiec. Dobrze, aby kopia pisma została także przesłana do wiadomości Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Jeśli rodzic uzna, że odpowiedź udzielona przez kierownika podmiotu leczniczego jest niewystarczająca, może zwrócić się do Wojewódzkiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia właściwego ze względu na miejsce zdarzenia lub do Rzecznika Praw Pacjenta.
Najszybszą formą kontaktu z Biurem Rzecznika Praw Pacjenta jest telefon na numer bezpłatnej ogólnopolskiej infolinii 800 190 590. Dyżurujący pracownicy udzielą informacji jak w danej sytuacji postąpić oraz wskażą przysługujące środki prawne. Wszystkie niezbędne informacje dotyczące kontaktu z Biurem znajdują się także na stronie www.rpp.gov.pl w zakładce „Kontakt”.
Artur Marcisz
Komentarze
4 komentarze
Po pierwsze w takim medhausie w wodzisławiu o 7.30 rano jest już niekiedy ogromny problem dostać się do lekarza, próbując umówić się telefonicznie. Po drugie z autopsji wiem, że w takim wypadku warto poprosić o rozmowę z kierownikiem i zażądać pisemnego oświadczenia o odmowie przyjęcia dziecka przez lekarza. Wierzcie mi, że działa.
Rozumiem, kiedy odmówią przyjęcia chorego dziecka, trzeba napisać pismo i czekać ustawowe 30 dni na odpowiedź. Super porada.
Trzeba ruszyc dupsko I o 8 isc do rejestracji a nie obudzic sie o 10 I dzwonic.
To częste przypadki nie tylko u pediatry i nie w szczycie zachorowań. Tworzenie sztucznych kolejek to nagminna praktyka polskiej służby zdrowia.