Przy magistracie pieszym uważnie przygląda się policja
Część mieszkańców Wodzisławia skarży się na policjantów, „czyhających” przy urzędzie miasta na pieszych, którzy łamią przepisy. Władze Wodzisławia rozważą, czy możliwa jest zmiana organizacji ruchu w tamtym miejscu.
Najpierw analiza
Wszystko wskazuje na to, że miasto rozważy zmianę organizacji ruchu na odcinku ul. Bogumińskiej. Po to, by pogodzić interesy pieszych i kierowców. Prezydent Mieczysław Kieca zlecił już pracownikom urzędu analizę w tym zakresie - chodzi o to, by sprawdzili, jakie ewentualne zmiany w ogóle wchodzą w grę. - Na razie nie ma żadnej decyzji. Ewentualne decyzje będą zapadały dopiero po konsultacjach, w tym z przedstawicielami policji, bo kwestia bezpieczeństwa jest priorytetowa - podkreśla rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu, Anna Szweda-Piguła.
Aleja Bogumińska
Warto też wspomnieć, że Wodzisław otrzymał ponad 4,24 mln zł na rewitalizację terenów zielonych, w tym na obszar przy ul. Bogumińskiej. Wizerunek ulicy ma się zmienić. Dzięki środkom z Unii przy Bogumińskiej pojawią się nowe nasadzenia. Zostaną też ustawione elementy małej architektury - ławki, kosze na śmieci, kosze na psie odchody, donice kwiatowe czy tablice informacyjne. Będą też nowe chodniki. Koszt przedsięwzięcia wyniesie ponad 198,3 tys. zł. Co ważne - dodatkowo pojawi się również nowe oświetlenie alejowe.
Stadion przy Bogumińskiej jest nazywany stadionem „Aleja”, więc władzom miasta zależy, by ulica stała się aleją z kompleksowo urządzoną zielenią. Przy okazji rewitalizacji tego obszaru miasto chce równolegle pracować nad ewentualną zmianą organizacji ruchu.
(mak)
Ludzie:
Adam Króliczek
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego.
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
7 komentarzy
Ollo, wniosek Twój uważam za z gruntu nieprawdziwy. Nie podejrzewam absolutnie nikogo, w obszarze naszego Powiatu, o taki makiawelizm. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że karani mandatami płacą je nie do końca "za siebie".
@~Bernardo, bardzo dobrze to opisałeś. Czyli urzędnicy zrobili maszynkę do robienia kasy.
Nie jest moją intencją złośliwość, ale na pewno tak wyjdzie. Mamy parking oddzielony od chodnika "zielenią z żywopłotkiem", z układem stanowisk, który powoduje konieczność manewrowania na obu jezdniach drogi publicznej. Stanowika są "płytkie" i większość przeciętnej długości kompaktów zajmuje je od "żywopłotka", po asfalt. Parking nie posiada opaski chodnikowej!!!! Załogańci parkujacych aut, w większości, muszą spacerować wzdłuż, po jezdni, aby dostać się do "przecinek", prowadzących na chodnik przed SANEPidem (albo hopsać przez "żywopłotek").
Pytanie nr 1 - jak skaczą przez "żywopłotek" użytkownicy trzech pierwszych stanowisk dla niepełnosprawnych?
Pytanie nr 2 - czy spacer po jezdni wzdłuż (aby dostać sie do "legalnego" przejścia za "żywopłotek", na chodnik) jest mniej "karygodny" niż przekraczanie ulicy w poprzek? (Bo czy jest bezpieczniejszy dla życia i zdrowia, to mam wątpliwości).
Pytanie nr 3 - jaka jest wysokość mandatu za przekraczanie jezdni w miejscu do tego nie przeznaczonym, a jaka za deptanie trawników i łamanie "żywopłotków"?
Pytanie nr 4 - czy w zatwierdzaniu danej organizacji ruchu nie biorą czasem udziału urzędnicy i policjanci?
Mogli by sie zajac wiesniakami jezdzacymi pod prad na 26 marca kolo przychodni.Ludzie to barany znakow nie widza.
Żebu nie dochodziło do takich sytuacji, ludzie załatwiający sprawy w urzędzie mogliby parkować na terenie urzędu ale ten parking jest niestety dla elit, a nie dla zwykłego zjadacza chleba. Tymi mandatami finansujemy ich wypłaty i pokazujemy jacy to oni są zapracowani i potrzebni.
Chodzi mi oczywiście o odcinek bogumińskiej pomiędzy ulicami : Pszowską i Witosa
Moja propozycja: ograniczyć ruch przelotowy przez ulicę Bogumińską poprzez ustawienie po środku tej ulicy barierek, demontowanych w razie konieczności.