Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Co jest najlepsze w służbie strażaka? Wywiad z długoletnim komendantem straży pożarnej w Raciborzu Janem Pawnikiem

11.02.2018 13:00 | 0 komentarzy | żet

Po 37 latach służby na emeryturę przeszedł starszy brygadier Jan Pawnik, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. O blaskach i cieniach strażackiego życia, miłości do służby, kondycji naszej straży oraz planach na emeryturę rozmawiał z nim Wojtek Żołneczko.

Co jest najlepsze w służbie strażaka? Wywiad z długoletnim komendantem straży pożarnej w Raciborzu Janem Pawnikiem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Racibórz przez wiele lat nie zapomni 1997 roku...

– To była kolejna wielka akcja i wielka tragedia dla powiatu raciborskiego i nie tylko. 7 lipca miałem urlop wypisany. Byliśmy spakowani, mieliśmy wyjeżdżać z rodziną... Na urlop pojechałem, ale pod koniec sierpnia. To było parę tygodni wyjętych z życia, ale taka była potrzeba, nikt tego nie kwestionował, bo służba to służba. Przez ten czas byłem gościem w domu.

– Rodziny strażaków nie mają łatwego życia.

– To nie jest typowa praca od 7.00 do 15.00. Jestem w dyspozycji cały czas. Wszyscy muszą to zrozumieć i wszyscy z czasem do tego się przyzwyczajają. Podejmując kolejne wyzwania wiedziałem co mnie czeka. Mogłem sobie powiedzieć: nie musisz. Ale chciałem. Mnie to cieszyło, radowało. To była, jest i będzie moja pasja. Strażakiem nie jest się do dnia przejścia na emeryturę, strażakiem się jest całe życie.

– Strażacy z OSP Racibórz Sudół wręczyli już panu deklarację członkostwa. Wypełni pan ją?

– Zawsze starałem się traktować wszystkich strażaków jednakowo, dlatego też nigdy nie zdecydowałem się, żeby do którejś jednostki specjalnie się przypisać. Z Ocic, gdzie mieszkam, mam blisko do Sudoła, ale blisko jest też do Lekartowa czy Pietrowic. Póki co jestem wiceprezesem zarządu powiatowego OSP i nadal będę wspierał wszystkich strażaków-ochotników. Mogę należeć do wszystkich OSP z terenu naszego powiatu, bo ze wszystkimi się utożsamiam i wszystkim dobrze życzę.

– Czy będzie panu brakować tego strażackiego życia?

– Kiedyś się zaczynało, kiedyś trzeba powiedzieć: dziękuję. Moim marzeniem jest teraz, żeby zdrowie dopisywało, żeby na tej zasłużonej emeryturze być jak najdłużej. Kończę czynną służbę w PSP, żegnam się, ale to nie jest na zawsze. Decyzją o przejściu w stan spoczynku nie da się przekreślić 30 lat przyjaźni i znajomości. To trzeba pielęgnować.

– Czy zdążył pan poznać swojego następcę, młodszego brygadiera Jarosława Ceglarka?

– Znam go osobiście, w pełni wspieram i będę wspierał, gdzie będę mógł, to pomogę.

– Jakie wyzwania czekają nowego komendanta?

– To jest przede wszystkim kwestia tego, co mi się nie udało, czyli modernizacja komendy. Bo jeśli chodzi o sprzęt, to on jest dobry. W tym roku ma przyjść nowy średni samochód gaśniczy, a także nowa, czterdziestometrowa drabina.