Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

MOSiR nie chce kojarzyć się tylko z Odrą

23.01.2018 07:00 | 10 komentarzy | art

Wracamy do sprawy zmian kadrowych, do których w ostatnim czasie doszło w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji „Centrum” w Wodzisławiu. Dyrektor MOSiR Bogdan Bojko zlikwidował stanowisko kierownika basenu „Manta” na Wilchwach. Pełniący tę funkcję Mariusz Blazy, który w ostatnich latach dość dobrze rozruszał sferę wizerunkową basenu, dostał na przełomie roku wypowiedzenie. W rozmowie z nami dyrektor Bojko tłumaczył, że likwidacja stanowiska kierownika „Manty” podyktowana była oszczędnościami. Zarazem jednak 21 grudnia MOSiR rozstrzygnął nabór na dwa dopiero co utworzone stanowiska – kierownika działu organizacji imprez i marketingu, oraz starszego referenta ds. promocji.

MOSiR nie chce kojarzyć się tylko z Odrą
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Utworzył pan dwa nowe stanowiska, a z drugiej strony szukacie przecież oszczędności, stąd likwidacja stanowiska kierownika Manty, który notabene w sprawach promocji i marketingu radził sobie chyba nieźle.

– To nie są dwa nowe stanowiska w sensie generowania kosztów. One powstały po przeglądzie i analizie funkcjonowania różnych stanowisk pracy naszej jednostki. Zlikwidowaliśmy stanowisko instruktora w parku na Trzech Wzgórzach, ponieważ to stanowisko się nie sprawdziło, a także pomocy biurowej. Faktem jest to, że stanowisko kierownika pod względem finansowym jest inne niż instruktora - choć na samym początku, czyli okresie próbnym - nie aż tak bardzo, więc nie spowoduje ono znaczących wzrostów kosztów. Z kolei stanowisko pomocy biurowej piastowała osoba, która i tak zajmowała się sferą promocji, więc tu nastąpi tylko zmiana formalna. Osoba ta pracowała u nas na stażu. Sprawdziła się, więc chcemy, żeby została.

Czyli nabór na stanowisko kierownika było faktycznie formalnością.

– Tak tego nie można nazwać. Nie ukrywam, że rozglądałem się za pozyskaniem odpowiedniej osoby na to stanowisko praktycznie przez cały poprzedni rok, ale okazuje się, że nie jest to łatwe. Ludzie od marketingu i promocji z odpowiednim doświadczeniem są na rynku pracy bardzo pożądani. Badanie rynku w tym zakresie pozwoliło na wyszukanie i przeprowadzenie wstępnej rozmowy z osobą, która merytorycznie spełniała nasze oczekiwania, zrobiła odpowiednio dobre wrażenie, a także wyraziła chęć uczestniczenia w konkursie na to stanowisko. Później zorganizowaliśmy konkurs mając w perspektywie pewność, że ktokolwiek do niego przystąpi. Nie ukrywam, że liczyliśmy też na to, że pojawi się jeszcze jakiś inny kandydat, który na zasadzie konkurencji będzie stanowił alternatywę do wyboru. Do konkursu zgłosiła się tylko jedna osoba co potwierdziło moje wcześniejsze obawy, że bez przeprowadzenia wstępnego rozeznania wśród ewentualnych kandydatów, do naboru nikt by się nie zgłosił. Teraz już po konkursie panią kierownik czeka półroczny okres próbny i jak się sprawdzi to zostanie.

Co pana skłoniło do reorganizacji struktury MOSiR-u, której efektem jest powstanie działu organizacji imprez i marketingu?

– Otaczająca nas sytuacja, dynamika życia, zmieniające się potrzeby ludzi w zakresie sportu i rekreacji, za którymi my, jako MOSiR musimy nadążać. Mieliśmy naprawdę znaczny problem z działaniami w zakresie marketingu, promocji, tworzenia właściwego wizerunku jednostki. Uznaliśmy, że tą sferą musimy poważnie się zająć. Nie ukrywam, że odkąd jestem dyrektorem, a więc od 2007 roku mieliśmy problem z własną identyfikacją, ponieważ przyklejono nam etykietkę, że MOSiR „Centrum” to Odra Wodzisław. Przez wiele lat to pokutowało. W tej chwili sukcesywnie się to zmienia.

Chyba nie do końca. MOSiR kojarzony jest z Odrą Centrum Wodzisław. Działacze tego klubu to przecież zarazem pracownicy MOSiR-u. A klub działa na obiektach Ośrodka.

– To prawda, Wodzisław Śląski żyje piłką nożną, więc my też w znacznym stopniu związani jesteśmy z tą dyscypliną, ale już nie tylko, wiele osób zaczyna kojarzyć nas z bieganiem, co biorąc pod uwagę popularność tej dyscypliny sportu jest dla nas satysfakcją jak i kolejnym wyzwaniem. Jeśli chodzi o ludzi pracujących w MOSiR „Centrum” i MKP Odra Centrum, to działalność tych osób jest sukcesywnie ograniczana, stanowisk kierowniczych już nie zajmują. Jedna z tych osób niebawem przejdzie na emeryturę, druga wejdzie w struktury tworzonego działu organizacji imprez i marketingu. Natomiast trudno jest im zabraniać realizować swoich pasji piłkarskich w wolnym czasie...

Ja tego nie neguję. To pan powiedział, że problemem dla was jest to, że MOSiR kojarzy się z Odrą.

– Wodzisławska piłka nożna w ogóle ma problem związany z dwiema Odrami. Mam nadzieję, że ten rok będzie przełomowy i uda się pogodzić środowisko działaczy wodzisławskiej piłki nożnej. Wracając natomiast do biegania, to ta dyscyplina sportu jest po prostu w ostatnich latach bardzo popularna, jest moda na bieganie, dla niektórych bieganie to styl życia. Uważam, że Wodzisław może wiele jeszcze w tej materii zaproponować swoim mieszkańcom.