środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

24.12.2017 09:00 | 0 komentarzy | red

- Jadąc z Raciborza w kierunku Wodzisławia Śl. napotkamy za Brzeziem drogowskaz: „Nieboczowy 3”, kierujący w prawo. Informacja jest mylna: nie ma już tam Nieboczów. Domy zostały zrównane z ziemią, sady zarosły chwastami, kościół został wyburzony, a miejscowy cmentarz – przeniesiony - pisze ks. Jan Szywalski.

Zmartwychwstała wioska
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Jest plebania?

– Na razie ks. proboszcz mieszka w Kokoszycach, zarządza tam Archidiecezjalnym Domem Rekolekcyjnym i Gospodarstwem Rolnym, ale mieszkanie proboszcza parafii będzie przygotowane nad zakrystią.

Z kościoła idziemy na cmentarz. U wejścia duża wiata, na dalekim końcu kapliczka, na środku zaś duży krzyż. Jest już sporo grobów przy wejściu.

– Ekshumacją zajęła się wyspecjalizowana ekipa z Bytomia. Prace trwały od listopada 2015 r. do kwietnia 2016 r. W każdy wtorek, przed rozpoczęciem prac ekshumacyjnych były na cmentarzu odmawiane modlitwy i w kościele odprawiano mszę św. za zmarłych, których miano przenieść. Szczątki przechowywano w Bytomiu w specjalnych składnicach, a w piątki chowano na nowym cmentarzu. Parafianie, którzy niedawno zmarli mają tu nowe groby, zaś szczątki ludzkie ze starych grobów pochowano we wspólnej mogile pod krzyżem.

Infrastruktura wioski

– Tam buduje się remizę strażacką – pani Barbara wskazuje na budowlę w rusztowaniach, – ale w tym budynku będzie również przedszkole oraz miejsce wspólnych spotkań.

Po chwili mijamy duże boiska ze sztuczną trawą, na dole zaś obok rzeczki widoczne są ścieżki spacerowe i ławki. O wszystkim pomyślano.

Domy mieszkalne

Pytam o warunki budowy domów dla rodzin, które się przeniosły ze starych do nowych Nieboczów.

– Działki zostały wydzielone według potrzeb mieszkańców. Na dawnym miejscu każdy na ogół miał dom, chlewik, garaż, ogródek i trochę pola. Rzeczoznawcy wyceniali ogólną wartość budynków, drzew w sadach, pola i wypłacano odszkodowanie wg operatów. I tym funduszem budowaliśmy nowe domy; zwykle wystawienie nowego domostwa pochłaniało całą sumę.

– Czy narzucono wam firmy budowlane?

– Nie. Budowaliśmy jak każdy z nas chciał, musieliśmy się tylko trzymać pewnych zasad określonych w miejscowym planie zagospodarowania.

– Kto to wszystko finansuje?

– Pożyczka zaciągnięta przez państwo z Banku Światowego i Banku Rozwoju Rady Europy.

Mieszkańcy budowali domy, proboszczowi powierzono budowę kościoła, a po wielu perturbacjach gmina na czele z wójtem dr Czesławem Burkiem zajęła się budową infrastruktury i obiektów użyteczności publicznej, które widzieliśmy: boisko z zapleczem, obiekt wielozadaniowy z remizą i przedszkolem, wytyczono ścieżki spacerowe i ławki nad rzeczką.

– A szkoła?

– Dzieci na razie jest bardzo mało, uczęszczają do szkoły do Syryni.