Aquapark ma dopiero trzy lata, ale już zdążył się zestarzeć
Klienci raciborskiego aquaparku ślą listy do naszej redakcji. Narzekają przede wszystkim na częste i długotrwałe awarie urządzeń. Co na to prezydent Mirosław Lenk i dyrektor Krzysztof Borkowski?
Aquapark się starzeje?
Awaryjność wyposażenia aquaparku jest o tyle niepokojąca, że obiekt został otwarty zaledwie trzy lata temu. Jego budowa kosztowała 30 mln zł. Gdy zapytaliśmy o to prezydenta Mirosława Lenka, przyznał, że „aquapark się starzeje”, co ma związek z intensywną eksploatacją obiektu. Liczy, że sytuacja w aquaparku wróci do normy po przerwie technologicznej (28 sierpnia – 10 września).
– Wyczyścimy i naprawimy wszystko. Być może w ogóle wymienimy prysznice, które się nie sprawdzają. Zadbamy ze zwiększoną uwagą o czystość, higienę i sprawność urządzeń. Myślę, że dyrektor OSiR–u Krzysztof Borkowski i jego pracownicy dobrze wykorzystają ten czas – zapowiada Mirosław Lenk. Jednocześnie uspokaja, że poziom higieny w aquaparku jest na tyle wysoki, że sanepid nigdy nie próbował zamknąć basenu. – Nie ma powodów do zamykania – podkreśla.
Na intensywną eksploatację jako powód awaryjności urządzeń wskazuje Krzysztof Borkowski. – U nas każde urządzenie pracuje 16 godzin dziennie, od 6 do 22. Jeśli popatrzymy na inne aquaparki, to nie wszystkie funkcjonują w ten sposób. Ostatnio miałem okazję być Bohuminie i w Krawarzu. Po raz kolejny zobaczyłem, że tam atrakcje uruchamia się na zmianę... Jeśli działa wanna jacuzzi – to wyłączone są bicze wodne, jeśli działają bicze wodne – to wyłączone jest jacuzzi. U nas z każdego urządzenia klient może korzystać non–stop – mówi K. Borkowski.
Dlaczego to tyle trwa?
Przerwy w działaniu atrakcji raciborskiego aquaparku nie byłyby tak irytujące, gdyby nie fakt, że potrafią ciągnąć się tygodniami. Dyrekcja obiektu przekonuje, że przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest indolencja pracowników. W przypadku wyłączenia urządzeń ze względu na zagrożenie bakteriologiczne, powodem jest długotrwały czas oczekiwania na wyniki badań, który może wynieść 10 dni (jak w przypadku wspomnianej już pałeczki ropy błękitnej) czy 14 dni (jak w przypadku Legionelli). – Więc jeśli my w ciągu dwóch dni zdezynfekujemy i zlecimy badanie wody, to nie jest tak, że później nic nie robimy. My po prostu czekamy na wynik badania – wyjaśnia Krzysztof Borkowski.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
5 komentarzy
Idea była dobra, wykonanie też udane ale utrzymanie obiektu i czystości to żenada. Proponuję Panie Borkowski zza biurka się ruszyć i pojechać na inne obiekty, popatrzeć, czemu tam problemów nie mają i u nas wdrożyć, a Pan prezydent to też by mógł się wykazać z tym. I potem pilnować 3 razy dziennie czy się wykonuje, bo za to Pan pieniądze bierze - zarządzanie to nie siedzenie za biurkiem. Utrzymanie czystości odpowiednimi środkami i a nie tylko ściąganie wody i brudu, zakaz faktycznie pilnowany chodzenia bez butów i bez roznoszenie bakterii - przecież to proste, ale jak widać ciężkie do pojęcia i wdrożenia, a dużo pieniędzy nie trzeba by na to
gniduś, a znajome kąpały się w burkini? trzeba było później ostro chlorem odkażać
Z tymi prysznicami to porażka poszlam tam z kilku miesięcznym dzieckiem i wykąpać zaraz po basenie całego musiałam w domu bo dysza na młodszej córce zrobiła swoje Tak więc do póki tego nie zrobia moja noga tam nie stanie !! Dla czego nie zrobią jakiś małych wbudowany wanienek dla naprawdę naj młodszych Wszystko Robione tanim Kosztem teraz widać efekty ! Niby przebieralnie są dla rodzin jedna i druga ale i tak musiałam wejś do męskiej z córką i synem bo nie dałam bym radę ogarnąć dzieci bez pomocy męża ! Powinno być miejsce tylko i wyłącznie dla rodzin z całym kompleksem dla dzieci i rodziców . Przykre jest to że prucz brodzika nie ma jakieś fajnej ślizgawki itp bo to co jest to parodia gdzieś indziej są super miejsca do zabawy dla dzieci a tu Nic ! Brak słów na to wszystko !
@podpisałem_się - no to chyba chodzimy na różne obiekty w Raciborzu . Ja tam zawsze mam się gdzie umyć ,tylko trzeba umieć z tego korzystać . Ostatnio odwiedzili mnie znajomi z Belgii i zaprosiłem tam ich dzieci ,nie mogli sobie nachwalić tego obiektu . Jak dla mnie jest to jeden z lepszych takich obiektów w okolicy .
Higiena na basenie to żenada. Nie da się umyć po pływaniu w chlorze, bo są tylko 2 prysznice pod którymi można się rozebrać świecąc tyłkiem. I albo w tym prysznicu woda leci z oszczędności tak słabo (bo sitka specjalnie oszczędzają wodę) albo są bakterie i wylewka komuś pomyliła się z dyszą do cięcia wodą.
Niech Pan Borkowski używa sobie takich sitek w domu.
Zobaczymy ile on i jego domownicy wytrzymają.
Chodziłem na basen przed pracą, obecnie nie chodzę. Bo nie mam się jak wykąpać.
2 panie na kasie w momentach szczytu to za mało. Panie dwoją i troją i niestety nie nadążają.