Wodnik w Kuźni Raciborskiej. Kąpielisko strachu, czy ideał na lato?
Mieszkaniec Raciborza wspomina, jak dwa lata temu omal nie utopił się w Wodniku. Informował o tym władze Kuźni Raciborskiej. Burmistrz Paweł Macha twierdzi, że zrobił wiele, aby Wodnik był bezpieczny. Ustaliliśmy, jaka jest prawda o jednym z najpiękniejszych kąpielisk w powiecie raciborskim.
Nie można czekać na kolejną tragedię
Wagę problemu przestawienia boi dostrzega burmistrz Macha. Zamierza zakupić kilka betonowych odlewów, które – wkopane w dno – będą stanowić trwały wyznacznik bezpiecznego, objętego dozorem ratowników obszaru kąpieliska. – Doszło do tragedii. Nie można czekać na kolejną – kwituje.
W upalny i wolny od pracy dzień na terenie Wodnika wypoczywa ponad tysiąc osób. Trudno im się dziwić, wszak Wodnik to wyjątkowy ośrodek – z szeroką plażą, płycizną idealnie nadającą się do zabawy dla dzieci, położony w urokliwym sąsiedztwie lasu. Ironią okrutnego losu jest fakt, że do utonięcia z 30 lipca doszło w czasie, gdy ośrodek jest bezpieczniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.
Wojtek Żołneczko
Ludzie:
Paweł Macha
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.