Wodnik w Kuźni Raciborskiej. Kąpielisko strachu, czy ideał na lato?
Mieszkaniec Raciborza wspomina, jak dwa lata temu omal nie utopił się w Wodniku. Informował o tym władze Kuźni Raciborskiej. Burmistrz Paweł Macha twierdzi, że zrobił wiele, aby Wodnik był bezpieczny. Ustaliliśmy, jaka jest prawda o jednym z najpiękniejszych kąpielisk w powiecie raciborskim.
– To wielka tragedia – mówi burmistrz Paweł Macha, składając kondolencje rodzinie zmarłego. Przypomina sobie, że do ostatniego utonięcia na Wodniku doszło w latach 70. XX wieku. – Zrobiliśmy naprawdę wiele, aby tu było bezpiecznie. Mógłbym teraz zamknąć ten ośrodek, ale to nie jest rozwiązanie problemu, bo przecież dzieci i tak przejdą przez płot i będą kąpać się tutaj bez żadnego nadzoru – przekonuje.
Pismo do zarządcy
Przez środek akwenu Wodnik, począwszy od zejścia do wody z plaży aż do przeciwległego brzegu, przebiega szerokie na kilkanaście metrów wypłycenie. Woda jest na tyle płytka, że idąc w niej można przedostać się na drugi brzeg. Wyjątkiem są dwa zagłębienia. Na ich dnie znajdują się kamienie piaskowca. Burmistrz Paweł Macha dobrze kojarzy te miejsca. – One były zawsze atrakcją. Każdy dzieciak musiał zanurkować i znaleźć ten kamień – wspomina czasy, gdy jako chłopiec bawił się w Wodniku.
Paweł Macha pamięta też dobrze wizytę Pawła Ficola w urzędzie. – Myśmy wtedy reagowali, pisząc pismo do zarządcy, że ma zrobić porządek z bojami – wspomina burmistrz. Wkrótce władze Kuźni Raciborskiej przedsięwzięły szereg kolejnych kroków, których celem było zwiększenie bezpieczeństwa oraz atrakcyjności Wodnika.
Jakość wody i most
Ośrodek Wodnik został wpisany do gminnego planu rewitalizacji. Dwa lata temu przeznaczono niemalże 100 tys. zł na remont odpływu i dopływu wody. – Po remoncie woda jest pierwszej jakości – mówi burmistrz.
Kolejnym krokiem miała być naprawa drewnianego pomostu. Początkowo planowano wymienić spróchniałe deski, jednak wkrótce okazało się, że cała konstrukcja jest przerdzewiała, dlatego też zdemontowano ją i sprzedano na złom. Podobny los spotkał resztki konstrukcji ślizgawki, które sterczały na środku akwenu.
Ludzie:
Paweł Macha
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.