Alarm: Pryszczyca w Raciborzu. Czy ktoś się tym przejął?
Przez kilka dni rozwieszone i rozprowadzane były w mieście kartki z informacją o pryszczycy zwierząt z cyrku, który dał występ przy Leklerku. W Cyrku Safari słyszymy, że „z tą pryszczycą to szczeniacki wygłup”, ale Powiatowy Lekarz Weterynarii twierdzi, że cyrk w ogóle nie zgłosił mu występu, choć prawo tak nakazuje. Tymczasem na przedstawieniu był komplet, ponad 1000 ludzi!
Służby nic nie wiedzą
Dociekamy w raciborskich komendach czy dotarły tam wieści o rzekomej pryszczycy. Strażnicy miejscy nic o tym nie wiedzą. Po tym jak charakteryzujemy sytuację komendantowi Wiesławowi Buczyńskiemu ten określa sytuację jako prowokację. Słyszał o akcjach przeciwników cyrku i uważa, że raciborskie ulotki wpisują się ten przekaz. Rzecznik miejscowej policji Mirosław Szymański prosi nas o zdjęcia ulotki. W wykazie zgłoszeń, jakie przyjęli funkcjonariusze w ubiegłym tygodniu, nie ma wzmianek o problemach w cyrku. Ani policjanci, ani strażnicy nie natknęli się na ulotki w trakcie patroli. W obu komendach słyszymy, że to sprawa dla służb weterynaryjnych. Gdyby stosowne zgłoszenie dotarło do policji lub straży, zostałoby niezwłocznie przekazane do biura powiatowego weterynarza.
Zmiana wymagana
Nie wiadomo kto rozpowszechniał niepokojącą informację o pryszczycy. Nie wiadomo czy była faktycznie fałszywa, bo lekarz nie badał zwierząt na miejscu. W strachu są „psiarze” z wybiegu sąsiadującego z terenem gdzie odbyło się przedstawienie. Ich pupile znajdowały się blisko pomieszczeń, gdzie przebywały cyrkowe zwierzęta. Boją się, że psy mogły zarazić się groźnym wirusem. Okazuje się, że system, który miałby wyeliminować takie sytuacje nie działa i warto go zmodyfikować. Wystarczyłoby, że straż miejska informuje powiatowego weterynarza, że w Raciborzu jest cyrk i ten podejmuje stosowne czynności. Opowiedzieliśmy o problemie radnemu miejskiemu Leszkowi Szczasnemu, który niedawno na sesji wskazywał problem z odchodami gołębi, które mogą wywoływać groźne choroby i przepytywał Powiatowego Lekarza Weterynarii, gdy ten gościł na posiedzeniu rady. – Nie może tak być żeby lekarz nie wiedział o przyjeździe cyrku do miasta. Trzeba stworzyć regulacje prawne, które doprowadzą do tego, że informacja o występie musi dotrzeć do służb weterynaryjnych. Skoro miasta mogą blokować wjazd cyrku na swój teren, to takie minimum jak obowiązek wizyty powiatowego weterynarza na miejscu też możemy wyegzekwować – podsumowuje L. Szczasny i zapowiada, że złoży w tej sprawie interpelację do prezydenta Mirosława Lenka.
Mariusz Weidner
Ludzie:
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.