Ks. Szywalski na niedzielę: Pomiędzy nami idziesz, Panie...
Mamy Jezusa zamkniętego w kościołach, uwięzionego w tabernakulum jak w kasie pancernej. Gorzej; w niektórych kościołach nie dopuszcza się poza czasem nabożeństw ludzi do Niego, bo kościoły są zamykane.
Nasze świętowanie
Któż z nas nie ma wspomnień z Bożego Ciała? Wszystkie dzisiejsze mamy i babcie sypały kiedyś kwiaty przed baldachimem. Biało ubrane, z wianuszkiem na głowie, z koszyczkiem w ręku szły przed kapłanem i rzucały kolorowe płatki pod jego nogi.
Ja zaś, a z pewnością również wielu mężczyzn, wspominam czasy ministranckie. Procesja Bożego Ciała była długa i męcząca, najczęściej w letnim słońcu pogodnego nieba, ale była namaszczonym przeżyciem. Zmienialiśmy się przy dzwonkach, starsi byli przy kadzidle, najbliżej Przenajświętszego byli ci, którzy nakładali lub zdejmowali welon kapłanowi. Trzeba było iść równo i powoli, dostojnie i ze złożonym rękami. Inni jeszcze wspominają jak nosili baldachim, albo grali w orkiestrze lub śpiewali w chórze.
Barwne dróżki
Specyfiką Ziemi Raciborskiej na uroczystości Bożego Ciała są kolorowe dywany z kwiatów lub trocin układane na drodze, gdzie przejść ma procesja. Ludzie wstają o świcie i układają przy swoich domach chodnik z traw i kwiatów. W niektórych zaś parafiach chodniki są z kolorowanych trocin. Często są to prawdziwe arcydzieła kompozycji! Obcy goście – i nie tylko oni – podziwiają. Ile w tym pomysłowości, ile przy tym ofiarnej pracy, ile miłości Bożej! Oby ta piękna tradycja nie zanikła.
Ks. Jan Szywalski