Plaża miejska w Raciborzu. Skarb czy problem?
Uwielbiana, ale i dewastowana. Kiedy praży słońce są tu tłumy. Kiedy nikt nie widzi – chuligani niszczą jej wyposażenie. Jaką przyszłość rysuje dla atrakcji bulwarów nadodrzańskich naczelnik Robert Myśliwy, który za obiekt odpowiada?
![Plaża miejska w Raciborzu. Skarb czy problem?](https://cdn.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2017/05/31/128898_1496222149_65426700.jpg)
Plaża jest pańskim pomysłem?
Plażę wymyślił Dawid Wacławczyk. Pamiętam jego interpelację, gdy był radnym miejskim. Jako naczelnik wydziału zlecałem wykonanie plaży i współpracowałem z firmą, która ją zaprojektowała.
Widzi pan jak obecnie funkcjonuje. Czy tego pan się spodziewał?
Decyzja o powstaniu plaży była ryzykowna. „Nie czuję tego” usłyszałem od prezydenta miasta. Robiliśmy to na moją osobistą odpowiedzialność. Gdyby się nie udało poniósłbym konsekwencje. Podobnie było z wypożyczalnią rowerów, ale ja słucham ludzi, oni tego oczekiwali. Utworzyliśmy w wydziale stanowisko ds. turystyki i inwestujemy w infrastrukturę jej służącą.
Gdy woda zniszczyła plażę pewnie poczuł pan obawę przed przyszłością?
Zalanie było wkalkulowane, bo bulwary są nad rzeką. Trzeba zmyć muł, naprawić wszystko w ramach normalnego utrzymania. Mam wobec plaży dalsze, dalekosiężne ambicje. Marzy mi się uatrakcyjnienie placu zabaw. Widziałem place w Danii, produkowane przez firmę Monstrum, piękne, drewniane, zjawiskowe. Możliwe jest tam jeszcze boisko do piłki siatkowej. Na bulwarach nieco dalej, gdzie w przeszłości zbudowano kort tenisowy. Nawet został po nim słupek.
Ludzie:
![Robert Myśliwy](https://cdn.nowiny.pl/im/v1/people-300x300-crop/2018/12/10/16_1544437543_80221100.jpg)
Robert Myśliwy
Dyrektor Powiatowego Centrum Sportu w Raciborzu