Pani Marysia była i zawsze pozostanie z nami
Pomimo, że Maria Riedel odeszła nagle i zbyt szybko, pamięć przetrwa o niej, poprzez to co zrobiła dla innych ludzi, swojej maleńkiej podkrzyżanowickiej wsi, całej gminy.
Świetlica była jej drugim domem, tam pojawiała się każdego dnia przygotowując dla małych roszkowian zajęcia i wycieczki. Doceniała też pracę innych. – Józek musimy zrobić coś, aby podziękować ludziom, którzy najbardziej się angażują – podpowiedziała sołtysowi któregoś dnia. Okazją ku temu był 10-lecia urzędowania na stanowisku gospodarza wsi: – Zaprosiliśmy wszystkich mieszkańców, którzy pomagają nam przy organizacji imprez wiejskich, w sumie ponad 50 ludzi – opowiada jubilat.
Energiczna, zawsze życzliwa i uśmiechnięta, pani Marysia pomimo emerytury, nigdy nie przestała być nauczycielką, znajdowała też czas na działalność społeczną m.in. w samorządzie, zarządzie związku emerytów i rencistów, czy w LGD „Morawskie Wrota”. – Jeśli coś nie wyszło, nie zniechęcała się, przemyślała, nieco zmieniła i w konsekwencji zawsze osiągnęła zamierzony cel. Umiała się z każdym dogadać, była otwarta, wiele potrafiła załatwić i pomóc sołectwu, zawsze mogłem na nią liczyć – mówi sołtys o ich świetnej współpracy.
To ona inicjowała i redagowała wraz z księdzem proboszczem gazetkę parafialną w Roszkowie, pisała wiersze ujęte w m.in. w tomiku „Roszków w poezji i fotografii”, była pomysłodawczynią kartek okolicznościowych z okazji jubileuszu kościoła czy też „Roszkowskich betlejemek”. Ostatnio planowała książkę dla księdza z okazji 50. urodzin.
Ludzie:
Józef Staś
Były radny gminy Krzyżanowice i sołtys Roszkowa