Miasto nie płaci za robotę, firma blokuje część skateparku
Dziewięć miesięcy czekamy na pieniądze z Urzędu Miasta Wodzisławia. Nasza cierpliwość się wyczerpała - mówi Zbigniew Kruszczyński, były majster z firmy Polsew, która wykonywała rampę w skateparku będącym częścią Rodzinnego Parku Rozrywki.
Przedsiębiorstwo jest wściekłe, że władze Wodzisławia rozporządzają rampą, jakby to była własność miasta. - To nasza własność - twierdzi Kruszczyński. - Tak tego nie zostawimy - zapowiada Ewa Poloczek, prezes firmy, która w poniedziałek 27 kwietnia przyjechała do Wodzisławia zablokować dostęp do fragmentu skateparku z rampą. Polsew to nie jedyna firma, która czeka na pieniądze za wykonaną pracę.
Firma blokuje rampę
Przedstawiciele firmy Polsew z Rudy Śląskiej mówią bez ogródek, że postanowili zablokować dostęp do wykonanej przez siebie konstrukcji przy skateparku, bo uważają ją wciąż za swoją własność. Mają za złe miastu, że gospodaruje rampą i murem oporowym według własnego uznania, a wciąż za te elementy nie zapłaciło. - Wściekłem się, jak zobaczyłem na nowiny.pl newsa, że miasto jako właściciel skateparku czuje się pokrzywdzone, bo wandale coś tam pomalowali. Otóż oświadczam, że władze Wodzisławia wprowadzają czytelników w błąd, bo nie są właścicielem obiektu. Poza tym twierdzę, że rampa nie została odebrana, dopuszczona do użytku i formalnie to wciąż plac budowy. Gdyby rampa została odebrana, miałbym na to odpowiedni wpis w dzienniku budowy, a takiego wpisu nie mam - mówi Zbigniew Kruszczyński, były majster z firmy Polsew. Wie doskonale, że skatepark został udostępniony mieszkańcom w październiku. Był reklamowany jako pierwsza gotowa atrakcja Rodzinnego Parku Rozrywki Trzy Wzgórza. - Pan prezydent chwali się, że atrakcję oddano do użytku. Jakim prawem, skoro nie jest ona odebrana - dodaje Ewa Poloczek, prezes firmy.
Zrobili wszystko, nie mają nic
Przedstawiciele firmy Polsew liczą, że oklejenie rampy taśmami blokującymi skłoni władze Wodzisławia do szybszego zapłacenia za usługę. Gra idzie o 148 tys. zł. - Wykonaliśmy wszystko, co znajdowało się w projekcie. Potwierdził to swoimi wpisami inżynier kontraktu. Zainteresowanym mogę pokazać całą dokumentację, żeby nikt nie miał wątpliwości co do prawdziwości moich słów. A jednak miasto nie chce zapłacić - mówi były majster firmy z Rudy Śląskiej.
Z umowy jasno wynika
Polsew nie wykonywał zlecenia bezpośrednio dla miasta. Był podwykonawcą firmy Silesia Constructions, która była głównym wykonawcą parku. W lipcu zeszłego roku Polsew zwrócił się do Silesii o zapłatę za usługę. Firma popadła jednak w kłopoty finansowe, nie zapłaciła kontrahentowi z Rudy Śląskiej, w końcu ogłosiła bankructwo i przestała budować park rozrywki. Podwykonawca zwrócił się więc bezpośrednio do miasta, czyli inwestora. Również nic nie wskórał. - Podstawą do zapłaty będzie przyjęcie wykonanych poprawek przez inżyniera kontraktu, który czuwa nad budową całości parku. Aktualnie zgodnie ze wskazaniami inżyniera kontraktu czekamy na potwierdzenie z firmy, że zastosowany na rampie materiał nadaje się do użytkowania przez pieszych. Chodzi też o to, by na nawierzchni nie zbierała się woda po opadach - mówi Anna Szweda-Piguła, rzecznik prasowy UM Wodzisław Śląski. Zbigniew Kruszczyński wyjaśnia, że o żadnych poprawkach nie może być mowy. Jego zdaniem owymi poprawkami są w istocie prace dodatkowe nie wynikające z projektu. - Mieliśmy wylać beton i to zrobiliśmy. Z własnej woli wykonaliśmy dylatacje, choć tego nie było w projekcie. Jednak miasto z inżynierem kontraktu oczekują od nas wyłożenia na rampie posadzki żywicznej. Z robocizną to koszt około 30 tys. zł. Nie prowadzimy działalności charytatywnej, żeby zrobić to za darmo - mówi. - Z umowy jasno wynika, że naszym zadaniem było wykonanie elementów żelbetowych, zbrojenie i betonowanie, wykonanie szalunków fundamentowych i stropów. Nie ma tam mowy o żadnym wykończeniu czy nakładce - wylicza Ewa Poloczek.
Przedsiębiorstwo nie wyklucza pozwania miasta do sądu. A także powiadomienia Najwyższej Izby Kontroli. - Oczekujemy zapłaty za to, co wykonaliśmy. Urzędnicy wiedzą, że to my zrealizowaliśmy. Mamy na to całą korenpondencję - zaznacza pani prezes. - Żeby dokończyć inwestycję i zapłacić ludziom musiałam pożyczyć od mojej mamy jej wszystkie oszczędności. Mama wzięła też kredyt. Mamy nóż na gardle - nie kryje rozczarowania.
Nic na słowo honoru
Nie wiadomo więc póki co, jak skończy się batalia o pieniądze. Z punktu widzenia zgodności z przepisami i bezpieczeństwa użytkowników ważniejszą kwestią jest legalność korzystania ze skateparku. - Skatepark i rampa mają dopuszczenia do użytkowania. Nic na słowo honoru. Sporne elementy, czyli nawierzchnia rampy, nie mają wpływu na bezpieczeństwo użytkowania - zapewnia Anna Szweda-Piguła.
Odprowadzili podatek, pieniędzy nie dostali
Polsew to nie jedyna firma, która czeka na pieniądze. W podobnej sytuacji znalazło się przedsiębiorstwo Instalator z Wodzisławia. Jako podwykonawca firmy Silesia Constructions przedsiębiorstwo wykonało trzy zlecenia, m.in. wybudowało ponad 1000 metrów rurociągu, który biegnie praktycznie przez całą długość parku i zajmowało się pracami wodno-kanalizacyjnymi. - Mamy zamówienia na te roboty. I potwierdzenie, że zostały wykonane. Na zleceniach są podpisy inżyniera kontraktu, że roboty zostały zrealizowane. Takie wpisy są też w dzienniku budowy - mówi Tomasz Kwietniewski z firmy Instalator. Niestety, przedsiębiorstwo do tej pory nie dostało zapłaty. - Wystawiliśmy firmie Silesia Constructions faktury o łącznej wartości 170 tys. zł. Odprowadziliśmy podatek do urzędu skarbowego. Natomiast do dziś nie otrzymaliśmy ani grosza - podkreśla Kwietniewski.
Miasto tłumaczy, że firma Instalator nie została zgłoszona przez Silesia Constructions jako podwykonawca. - Czujemy się oszukani przez firmę Silesia Constructions, ale jednocześnie potraktowani po macoszemu przez miasto. Urząd wie, że to my wykonaliśmy zlecenia. Więc miasto powinno nam wypłacić pieniądze - puentuje przedstawiciel firmy.
(tora), (mak)
Komentarze
107 komentarzy
SKRAJNYM PRZYPADKIEM UNIKANIA ZAPLATY ZA ROBOTY LECZ NIESTETY CZESTO SPOTYKANYM A WODZISLAWIU SZCZEGOLNIE JEST SYTACJA W KTOREJ INWESTOR ROZPOCZOL UZYTKOWANIE I NADAL ODMAWIA KONICOWEJ ZAPLATY ROZPOCZECIE I UZYTKOWANIE NALEZY TRAKTOWAC JAKO ODEBRANIE ROBOT I AKCEPTACJE JAKOSCI TAKA DECYZJE WYDAL POLSKI SAD TAKZE URZEDNICY Z WODZISLAWIA ZMIENIC PRACE POTRZEBUJE DO ZAMIATANIA BUDOWY
dlamnie to kieca i ten drugi baran to dwaj oszusici ktorzy wyludzili od podwykonawcow pieniadze kazda jedna praca byla notowana a kierownik major jan z silesi jeszcze chodzil sprawdzal pisal jaka firma robila ile ludzi to bylo dawane do urzedu
ja osobiscie na naszym obiekcie widzialem inzynier kontraktu 2 razy na cala budowe niech prezydet kieca iten baran szymczak zobacz jaki maja projekt ramy a jak jest zrobiona za poprawki w projekcie nie chcialem ani zlotowki ciekawo czy inzynier kontraktu nic nie wziol
byla ale zle zrobiona ri moze to potwierdzic projektat i sa wpisy do dzienika budowy te 1 barany z urzedu wielcy prezydeci i to tego caly smieszny inzynier kontraktu nawet zlonego pojecia nie maja co bylo zaprojektowane a co jest zrobione tam bylo 100 tysiecy pszrzerobek projektowala to jakis baran ta rampa byla calkiem ina iny projekt jak taki modry inzynier kotraktu niech powie gdzie jest odwodnienie zrobione a nikomu nie powiem gdzie ida rury
byla ale zle zrobiona ri moze to potwierdzic projektat i sa wpisy do dzienika budowy te 1 barany z urzedu wielcy prezydeci i to tego caly smieszny inzynier kontraktu nawet zlonego pojecia nie maja co bylo zaprojektowane a co jest zrobione tam bylo 100 tysiecy pszrzerobek projektowala to jakis baran ta rampa byla calkiem ina iny projekt jak taki modry inzynier kotraktu niech powie gdzie jest odwodnienie zrobione a nikomu nie powiem gdzie ida rury
@kuszczak, odpowiedz, czy realizując swoje prace w RPR, posiadaliście dokumentację projektową, potwierdzoną przez projektanta, i w oparciu o taką dokumentację wykonaliście tę pracę? pytam, ponieważ od jednego z podwykonawców usłyszałem, że nikt z podwykonawców w jarach nie miał takiej dokumentacji
cytując pewnego radnego: kieca dziś to po prostu cyniczny polityk
a teraz troche o drzewie wyciete drzewodrzewo lezalo tez pod mostem krol i spolka ladowali na samochod i wywozil urzednicy z miasta miel co tydzien narady na budowie i widzieli lezace tam drzewo
kazdy podwykonawca swoja prace odbiory wpisywal do dzienika budowy inzynier kontraktu sie podpisywal pod tym dzienik budowy swieta rzecz
klamnie kieca i szymczakniech powiedza dlaczego ta pani jeszcze pracuje w urzedzie wyrzadzila duzo nie dobrego
czytalem wypowiedz pana kiecy o podwykonawcach ze nie zostali zgloszeni do urzedu jak ktos zlozyl dokumety w urzedzie to pani agata wyrzucila to do kosza
wasz prezydet facet bez honoru
wala glupa i nie placa zlodzieje
@kuszczak, napisz, co dzieje się aktualnie w sprawie roszczeń podwykonawców?
"Są też podwykonawcy, wobec których inżynier kontraktu twierdzi, że robota nie została należycie wykonana, więc za to nie będziemy płacić dopóki usterki nie zostaną usunięte - mówi Mieczysław Kieca." (7.05.2015, tuwodzislaw.pl) Co w takim razie z ciągiem pieszo-jezdnym między XXXką i Piastów? Schody i kostka chodnikowa są w wielu miejscach wykruszone, po jednej zimie nadają się do wymiany. A Szymczak twierdził, że stara kostka chodnikowa, o wiele lepszej jakości, nie nadawała się już do niczego, co się z nią stało? Czy ten ciąg pieszo-jezdny przeszedł pozytywnie odbiór, jaki odbiór, przez kogo został odebrany i dopuszczony do użytku, czy Miasto zapłaciło za tę fuszerkę, a jeśli zapłaciło, to. komu i na jakiej podstawie?
mhl999@ wszyscy.
mhl999@ wszyscy.
ze nie ma pana tam rozgonic te cale towarzystwo
Super argumentacja "Wifrabud S.C. jako kompetentnej i obeznanej z tematem" - jakim cudem firma mogła być obeznana z tematem skoro nigdy wcześniej nie pracowała nad w/w projektem? Czy może nagle okaże się, że p.Kulej ma zgodę prezydenta na prowadzenie działalności gospodarczej "w godzinach pracy"? Ilu jeszcze urzędników ma tego typu zgody?
Jako autor opracowania wymieniony w tym dokumencie jest tylko Franciszek Sobala. natomiast nowiny.pl w ub. roku napisały: "Wifrabud była spółką cywilną, której jednym ze wspólników był Winicjusz Kulej, obecny naczelnik, a wówczas pracownik wydziału architektury Urzędu Miasta Wodzisławia Śl. Spółka ta dostała zlecenie bez przetargu. Zabiegała o to u prezydenta miasta ówczesna naczelnik wydziału architektury, zatem bezpośrednia przełożona Winicjusza Kuleja, Janina Szymecka - Pysz. Jak naczelnik argumentowała potrzebę udzielenia firmie zlecenia z wolnej ręki? - „...na etapie przygotowania postępowania o udzielenie zamówienia publicznego zaistniała konieczność doprecyzowania programu funkcjonalno - użytkowego pod względem wymagań co do rodzaju, ilości i wielkości proponowanych atrakcji jak i zastosowanych materiałów czy kosztów. Wydział przeprowadził wstępne rozeznanie rynku, jednak firmy projektowe z uwagi na charakter projektu jak i krótki okres opracowania nie były zainteresowane tematem. Koszt wykonania dokumentacji wynosi 50 000, zł + podatek VAT [...] Z uwagi na skomplikowany charakter oraz pilność sprawy wydział proponuje wybór Pracowni Projektowej Wifrabud S.C. jako kompetentnej i obeznanej z tematem. [...] Wydział zwraca się z prośbą o zgodę na zlecenie [...] dla Pracowni Projektowej Wifrabud S.C. oraz na odstępstwo od obowiązku stosowania procedur objętych zarządzeniem [...] prezydenta miasta z 23 stycznia 2009 r. dla udzielenia zamówienia o wartości nie przekraczającej 14 000 Euro tj. 53 746 zł, a także na stworzenie w bieżącym budżecie tytułu inwestycyjnego.”
@jerzy14 na pewno chciałeś powiedzieć Wifrabud Winicjusz Kulej Franciszek Sobala;)
Program funkcjonalno-użytkowy autorstwa Franciszka Sobali, mający być podstawą dla projektu przygotowanego przez Satbud/Silesia Construction: „Teren przeznaczony pod parking POROŚNIĘTY JEST TRZEMA SZTUKAMI DĘBU KOLUMNOWEGO, które NALEŻY ZACHOWAĆ. WYMAGANE JEST ZADRZEWIENIE terenu w ilości 1 DRZEWO na 2 STANOWISKA PARKINGOWE.”
a ja jestem ciekawy co stało się z bądź co bądź zabytkową poniemiecką kostką brukową z Piłsudskiego albo Wałowej, podczas budowy kanalizacji? Taka kostka jest w dużej cenie. Może miasto nią coś wyłoży? Odnośnie nasadzeń nie uważam tego za konieczne, miasto jest całe zarośnięte i wszędzie pełno bezładnych samosiejek.
nawet nie wiecie ile zapytajcie krola reszte ile wywozi sie drzewa nikt tego nie pilnowal barali jak swoie
wniosek z tego taki, że część drzew wyparowała i nikt się tym nie przejmuje
materiał z konferencji prasowej z dn. 28 kwietnia 2015 ukazał się na tu wodzislaw.pl z datą 27 kwietnia 2015. tytuł materiału "Termin jest ambitny". na pytania odpowiadają prezydenci Kieca i Szymczak
@jerzy14 Normalnie włos się - nomen omen - jeży ...
Zostało zadane również pytanie, które dotyczyło sprawy wyciętych drzew na terenie budowy Rodzinnego Parku Rozrywki. Mieszkaniec dopytywał się kiedy będą prowadzone nasadzenia zastępcze, ponieważ jak na razie tego nie widać. - Około 500 sztuk drzewostanu wycięto. Decyzja wycinkowa, która została uzyskana u starosty powiatu wodzisławskiego zobowiązuje nas do nasad zastępczych. Przygotowujemy analizę gatunków, ilości oraz obwodów drzew, które wynikają z decyzji wycinkowej i będzie to realizowane na ostatnim etapie budowy Rodzinnego Parku Rozrywki przez Służby Komunalne - powiedział Dariusz Szymczak. (naszwodzislaw.pl, 16.02.2015)
W piśmie z dn. 4.08.2014 I Z-ca Prezydenta Miasta D. Szymczak odpowiada: „w związku z budową RPR łącznie wycięto 530 drzew: 136 szt. grab pospolity, 68 szt. olcha czarna, 116 szt. dąb bezszypułkowy, 84 szt. brzoza brodawkowata, 57 szt. topola osika, 52 szt. wierzba płacząca, 4 szt. klon zwyczajny, 1 szt. jarząb pospolity, 5 szt. lipa drobnolistna, 6 szt. robinia akacjowa, 1 szt. wierzba iwa”
wiadomość z 13.03.2013 uzyskana drogą emailową: „Właśnie jestem po rozmowie z rzecznik UM. (…) DREWNO ZOSTAŁO CZĘŚCIOWO wykorzystane jako OPAŁ dla SKM. Miasto NIE MYŚLAŁO NAD JEGO SPRZEDAŻĄ”
O wycince drzew: Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta dla jasnet.pl „Wszystkie prace związane z wycinaniem drzew prowadzone są zgodnie z uzyskanym pozwoleniem. W zamian za wycięte drzewa Miasto MUSI DOKONAĆ NOWYCH NASADZEŃ. Zgodnie z decyzją MUSIMY NASADZIĆ 510 SZTUK DRZEW. Postaramy się, aby większość z nich zasadzona została właśnie w „Trzech Wzgórzach”. Zależy nam, aby Rodzinny Park Rozrywki był miejscem rekreacji nie tylko z uwagi na ciekawe atrakcje, ale również ZE WZGLĘDU NA towarzyszącą im ZIELEŃ – wyjaśniła” ( Tu stanie park rozrywki, jasnet.pl, 22.01.2013)
mandry projektant zaprojektowal na takim obiekcie 1 procet spadku ona nawet nie wie co mowi niech poczyta projekt
"Chodzi też o to, by na nawierzchni nie zbierała się woda po opadach" - Jaki prezydent,taki rzecznik prasowy,super poprawna wypowiedź,niezła beka.Co jak co,ale Pani Chrobok przynajmniej potrafiła inteligentnie się wypowiedzieć :)
ale na sparing z pania rzecznik zapraszam tez pania agate niech powie wszystkim mieszkanicom wodzislawia co w urzedzie robia z dokumetami
zgadzam sie teren nie jest prywatny ale rampa bedzie wisiala tabliczka teren budowy
z formalnego punktu widzenia nie jest to teren prywatny, bo o gruncie miejskim trudno mówić jako prywatnym. jeśli jednak nie ma odbioru inwestycji to wciąż jest plac budowy i bardziej o taką tabliczkę bym zabiegał. poza tym propozycja, którą rzucił tutaj kuszczak czyli medialny sparing z panią rzecznik z pewnością wiele by wykazała. krótki pokaz argumentów i dokumentów kuszczaka oraz kontra pani rzecznik. ciekaw jestem kto by wygrał ten sparing ;)
@TomaszTerka - gdyby tobie ktoś wisiał 170 czy 140 tys i byłby to urząd też byś próbował zwrócić uwagę na problem jeśli rozmowy nic nie dają. @thepanpawel - paradoks polega na tym, że urząd nie kwestionuje wykonania muru oporowego. poza tym ktoś się podpisał pod tym i nadzorował budowę? jeśli twoje słowa są prawdziwe to niech urząd powiadomi prokuraturę. wtedy dopiero będzie ciekawie.
@TomaszTerka - gdyby tobie ktoś wisiał 170 czy 140 tys i byłby to urząd też byś próbował zwrócić uwagę na problem jeśli rozmowy nic nie dają. @thepanpawel - paradoks polega na tym, że urząd nie kwestionuje wykonania muru oporowego. poza tym ktoś się podpisał pod tym i nadzorował budowę? jeśli twoje słowa są prawdziwe to niech urząd powiadomi prokuraturę. wtedy dopiero będzie ciekawie.
ale zawsze mozna ta zburzyc
Ja się nie dziwie ,że miasto za to nie chce zapłacić za nią, przecież to czysta FUSZERKA, wiem bo pracowałem przy budowie skateparku. Po pierwsze ta wasza cała ściana oporowa przecieka bo popękała w kilku miejscach. Jest cała krzywa, bo szalunki jakie były zrobione to była jakaś kpina (z płyty wiórowej a nie specjalnej do tego przeznaczonej). Podczas wibrowania betonu szalunki się rozeszły! Beton miał być gładki ale resztki wcześniej wymienionej płyty zostały w betonie i żeby nie było tego widać Panowie kątówkami to próbowali wyszlifować i położyli tynk. Żeby było śmieszniej tynk jest tylko w połowie ściany oporowej... dokładnie w miejscy kolumn (były krzywe to też przy okazji "wyrównali"). Ogólnie jak przychodzili jacyś inspektorzy to chwytali się za głowę. Za tak wykonane zlecenie moim zdaniem nie powinni dostać ani złotówki