Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Jest wyrok w sprawie napadu na lombard w Rydułtowach

05.02.2014 08:05 | 0 komentarzy | acz

Sprawcy napadu, którzy 6 grudnia 2012 roku napadli na lombard w Rydułtowach spędzą najbliższe lata za kratami. Z końcem stycznia Sąd Rejonowy w Wodzisławiu ogłosił w tej sprawie wyrok.

Jest wyrok w sprawie napadu na lombard w Rydułtowach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Ireneusz P. i Stanisław Ł. usłyszeli łączny wyrok dziewięciu lat pozbawienia wolności, Krzysztof Z. ośmiu lat a Klaudiusz S. sześciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd na półtora roku skazał pasera, który pomagał upłynnić złoto. Wszystkie wyroki to kary bezwzględnego pozbawienia wolności. - Sąd zaliczył oskarżonym na poczet kary okres tymczasowego aresztowania. Muszą również naprawić szkodę w wysokości 158 tysięcy 312 złotych - wyjaśnia sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach. Wysokość szkody jest niższa, niż ta przyjęta w akcie oskarżenia. Śledczy z prokuratury oszacowali wartość zrabowanego złota na pół miliona złotych. Do tej pory nie udało się go odnaleźć.

Sprawa dotyczy napadu z 6 grudnia 2012 roku. Dokładnie o godz. 16.44, tuż przed zamknięciem do lombardu wszedi mężczyzna w stroju świętego Mikołaja. Zbliżył się do kasjerki z plikiem ulotek, po czym rzucił się na nią. Dłonią zakrył jej usta i odciągną od przycisku napadowego. W tym samym czasie do lombardu wbiegło czterech wspólników „mikołaja”. Złodzieje stłukli kluczem nasadowym gabloty rabując złotą i srebrną biżuterię. Pracownica została również zmuszona do otwarcia sejfu skąd znikęło 40 tysięcy zł. Złodzieje uciekli, gubiąc w pośpiechu tysiąc złotych. Udało im się jednak wsiąść do samochodu i odjechać z resztą gotówki i dwoma kilogramami biżuterii o wartości 530 tysięcy zł.

Rozpoczęło się żmudne śledztwo. Dzięki pracy operacyjnej policjanci po kolei wyłapali bandytów. Jak się okazuje, wszyscy to mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego. Część była znana policji co ułatwił zatrzymania.  Sławomir S. to 32-letni pracownik stacji paliw, bez zawodu, z wykształceniem podstawowym. 41-letni Stanisław Ł. to murarz karany za kradzieże. Również karany jest 35-letni Krzysztof Z. Bez zawodu, przed napadem pracuje jako pilarz w lesie, ma na koncie wyrok za rozbój.  Wśród zatrzymanych jest również 32-letni Klaudiusz S., z zawodu stolarz. 9 stycznia 2013 r. pętla śledztwa zacisnęła się wokół Ireneusza P. 48-latek niedługo przed napadem wyszedł z zakładu karnego. Jest multirecydywistą.  Przy zatrzymaniu groził policjantom nożem. Podejrzani nie przyznali się do napadu, nie udało się również odzyskać skradzionego łupu. Wyrok jest nieprawomocny

(acz)